Emocje, urazy i trzy punkty. Legia wreszcie się przełamała

Redaktor Marcin Słoka

Marcin Słoka

Źródło: Legia.Net

28.11.2021 17:30

(akt. 29.11.2021 01:48)

Legia wygrała u siebie 1:0 z Jagiellonią Białystok w 16. kolejce PKO Ekstraklasy. Jedynego gola w meczu, w końcówce pierwszej połowy, strzelił Mattias Johansson. Mistrzowie Polski wreszcie się przełamali, odnieśli pierwsze ligowe zwycięstwo od 19 września, a więc od nieco ponad dwóch miesięcy. Nie obyło się jednak bez strat. Warszawiacy przeprowadzili cztery zmiany, z czego wszystkie były wymuszone. Urazów doznali Artur Jędrzejczyk, Johansson, Lindsay Rose i Luquinhas.
PKO Ekstraklasa 2021/2022 - Kolejka 16
Legia WarszawaLegia Warszawa
1 0

(1:0)

Jagiellonia BiałystokJagiellonia Białystok
28-11-2021 17:30 Warszawa
Tomasz Musiał Canal+ 4K, Canal+ Premium
6'
10'
35'
45'
46'
46'
48'
66'
67'
67'
71'
76'
84'
87'
Centrum meczowe
Legia WarszawaJagiellonia Białystok

Rezerwy

  • 37. Jakub Jasionek

  • 8. Przemysław Mystkowski

    67'
  • 12. Stephen Godfrey Bitok

  • 13. Andrzej Trubeha

    84'
  • 19. Paweł Olszewski

    46'
  • 20. Kacper Tabiś

  • 27. Bartłomiej Wdowiak

    76'
  • 32. Miłosz Matysik

    66'
  • 44. Krzysztof Toporkiewicz

Zapis relacji tekstowej na żywo

- Konferencja trenera Legii, Marka Gołębiewskiego

- Komentarz Michała Pazdana, obrońcy Jagiellonii

- Wypowiedź trenera Jagiellonii, Ireneusza Mamrota

- Wypowiedź bramkarza Legii, Artura Boruca

Legioniści przystępowali do pojedynku z Jagiellonią ze świadomością, że kolejne ligowe potknięcie może absolutnie przelać czarę goryczy. Cierpliwość kibiców była mocno nadwyrężana już od dłuższego czasu, zarówno przez niemal rekordową serię ligowych porażek, jak i gasnącą nadzieję na korzystny rezultat w fazie grupowej Ligi Europy. Nastroje na Łazienkowskiej mógł jedynie poprawić fakt powrotu do bramki Artura Boruca, jednak jeśli już mowa o kontuzjach, to właśnie ten aspekt jest największą bolączką Legii po meczu z Jagiellonią.

Pierwszy uraz dotyczący zespołu gospodarzy wykluczył z gry filar defensywy "Wojskowych", a mianowicie Artura Jędrzejczyka. Kapitan Legii ucierpiał w starciu powietrznym z Bojanem Nasticiem, skutkiem czego zdecydowanie nie był w stanie kontynuować gry. Choć trudno było stawiać natychmiastową diagnozę w temacie zdrowia "Jędzy", opuszczając plac gry był wyraźnie zamroczony. Jak się okazało później, złamał obojczyk. W jego miejsce pojawił się Mattias Johansson, który… również opuścił boisko, z tym że w przerwie meczu, zdążywszy dać jeszcze Legii prowadzenie 1:0.

Szwed trafił do bramki już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy spotkania, dobrze odnajdując się w zamieszaniu w polu karnym. W kluczowej serii podań miękką centrą popisał się Filip Mladenović, piłkę głową zgrał Mahir Emreli, a boczny obrońca Legii z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do siatki. Johansson nie wrócił już na boisko po przerwie z powodu urazu mięśnia dwugłowego, a w jego miejsce zameldował się Lindsay Rose. Reprezentant Mauritiusa… także kontynuował fatalną serię przedwczesnego opuszczania placu gry. Rose starł się z Błażejem Augustynem, a niefortunne zderzenie głowami tym razem wykluczyło z gry obu zawodników.

Abstrahując od niemal fatalistycznej serii urazów prawych obrońców Legii, trudno powiedzieć, aby w stołecznej drużynie po meczu z Jagiellonią mogły zapanować szampańskie nastroje. Legioniści wprawdzie przełamali się na płaszczyźnie ligowych rozgrywek, ale nie było to zwycięstwo przekonujące. Jagiellonia nie rozegrała dobrego spotkania – w grze zespołu z Podlasia roiło się od niedokładności, próżno było także szukać wirtuozerii w akcjach ofensywnych. Mimo to Legię kilkukrotnie ratował czy to Artur Boruc, czy to któryś z defensorów "Wojskowych" dość szczęśliwie wybijając piłkę w ostatnim możliwym momencie.

Legii w ofensywie brakowało nieco argumentów, a bramkę Johanssona gospodarze mogą traktować jako dar od losu, przy całej niefortunności kontuzji prawych obrońców. W pierwszej połowie często na uderzenie na bramkę decydował się Filip Mladenović, jednak w jego strzałach brakowało dokładności. Mimo dość dobrze zawiązywanych kontrataków, złe decyzje w ich finalnej fazie niweczyły próby "Wojskowych". Poza zwycięską bramką Johanssona, najbliżej strzelenia gola był Josue, który uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Xaviera Dziekońskiego

Mimo kompletu punktów i zwycięstwa w ważnym pod względem kibicowskim meczu, na Łazienkowskiej dało się wyczuć wciąż minorowe nastroje. Kibice dość chłodno pożegnali schodzących z boiska legionistów, a styl gry Legii może nie napawać optymizmem przed kolejnymi ligowymi meczami. Teraz "Wojskowych" czeka pucharowa przeprawa w Lublinie, gdzie w środę zmierzą się z II-ligowym Motorem.

Polecamy

Komentarze (1070)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.