Roger Guerreiro

Grano dzisiaj (26.04). Remis z Lechem Poznań

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

26.04.2022 06:00

(akt. 26.04.2022 20:41)

Dwudziestego szóstego kwietnia legioniści grali 9-krotnie. Tego dnia przegrali tylko raz.

Ostatni raz legioniści rywalizowali 26 kwietnia równo 8 lat temu. Pokonali u siebie Zawiszę Bydgoszcz (2:0) po golach Michała Żyry i Marka Saganowskiego. Fotoreportaże są dostępne w TYM MIEJSCU. – Zawisza gra normalną piłkę, dobrze się ustawiał w środku trzema pomocnikami, gdzie dwóch wychodziło do mnie i Ivicy, głębiej cofnięty był Hermes. Ale wiedzieliśmy, że cierpliwością i odpowiednim przyśpieszeniem gry, zdobędziemy to co chcemy. Mieliśmy swoje sytuacje, stałe fragmenty, cierpliwie budowaliśmy akcje, przyspieszając w pewnych momentach i szukając wolnego pola – powiedział Tomasz Jodłowiec.

Trzy punkty

Wydawało się, że Legia wraca do niezłej gry, bo wygrała kolejne dwa spotkania, z Piastem (3:0) i Koroną (1:012 lat temu). W 61. minucie meczu z kielczanami zdobyła zwycięską bramkę po stałym fragmencie gry. Do dośrodkowania Macieja Iwańskiego z narożnika boiska najwyżej wyskoczył Jakub Wawrzyniak i uderzeniem barkiem skierował piłkę do bramki przeciwników. Zdjęcia można obejrzeć TUTAJ

Domowy remis z Lechem

To, co zostało wypracowane na Górnym Śląsku, przeciwko Piastowi Gliwice (1:0), Legia straciła u siebie. Równo 13 lat temu (26.04.2009) w bezpośrednim meczu z Lechem Poznań (1:1), gola dla gospodarzy strzelił, a jakże, Takesure Chinyama. Ale kwadrans przed końcem wyrównał Robert Lewandowski. Fotoreportaże są dostępne TUTAJ i TUTAJ.

– W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, mogliśmy zdobyć przynajmniej jedną bramkę więcej i prowadzić do przerwy większą liczbą goli. Po zmianie stron Lech nas przycisnął i nie było łatwo. Straciliśmy jednego gola, ale równie dobrze mogliśmy stracić dwa. Wynik remisowy musi więc cieszyć, myślę że jest to rezultat sprawiedliwy dla obu drużyn – oceniał obrońca Legii, Jakub Rzeźniczak, który występuje obecnie w Wiśle Płock. Drugi raz od 2007 roku, czyli momentu rozpoczęcia konfliktu kibiców z zarządem, przy Łazienkowskiej pojawił się doping. To efekt mediacji, których podjęły się władze miasta stołecznego, dzięki czemu protest został zawieszony. Kibice Legii zaprezentowali również oprawę. 

Koniec serii remisów

W meczu inaugurującym rundę wiosenną sezonu 1974/75 z Pogonią Szczecin (1:1) Legia miała przewagę, ale grała nieskutecznie. Wynik po raz kolejny ratował Władysław Dąbrowski, pokonując bramkarza Ryszarda Buta. Remisami zakończyło się także pięć następnych spotkań. "Wojskowym" nie robiło różnicy, gdzie grają ani z kim – choć ich rywalami były w większości drużyny, które zajmowały niższe miejsce w tabeli i dzieliły się punktami z każdym. Z GKS Tychy, ROW Rybnik i Śląskiem, podobnie jak z "Portowcami" było 1:1, z Szombierkami 3:3, a z Arką 0:0.

Dwudziestego szóstego kwietnia serię zakończyła porażka 1:2 z Ruchem przy Łazienkowskiej w spotkaniu rozegranym po kilkunastodniowej przerwie na mecz eliminacji mistrzostw Europy z Włochami (w Rzymie Polacy z Kazimierzem Deyną i Lesławem Ćmikiewiczem w składzie zremisowali 0:0).

Mecz z mistrzem kraju i liderem I ligi zaczął się podobnie jak jesienne spotkanie obu tych drużyn. Rywale już w 32. minucie prowadzili 2 bramkami. Pięć minut po przerwie ambitnie grający "Wojskowi" strzelili kontaktowego gola (Jan Pieszko z karnego), potem kilka razy byli bliscy wyrównania. Chorzowianie z kolei dwukrotnie trafili w słupek. Przegrany mecz zapisał się w kronikach klubowych, bo przed jego rozpoczęciem odbyła się uroczystość pożegnania jednego z najbardziej zasłużonych dla Legii piłkarzy, byłego reprezentanta Polski Władysława Stachurskiego, który musiał zakończyć karierę z powodu kontuzji (miał zaledwie 28 lat).

Walka o tytuł

Po odpadnięciu z Pucharu Europy w 1970 roku legioniści mogli skupić się na walce o obronę tytułu mistrza Polski. Sytuacja była komfortowa, po trzech wiosennych kolejkach prowadzili w tabeli, mając 2 punkty przewagi nad Górnikiem. Oba zespoły miały się zresztą zmierzyć już w najbliższym meczu, ale ze względu na barażowe spotkanie półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów zabrzan z Romą (po trzecim remisie górnicy awansowali do finału dzięki… losowaniu) został on przełożony. "Wojskowi" w ekstraklasie grali bardzo efektywnie. Jedenaście dni po spotkaniu w Rotterdamie, czyli 26 kwietnia, zremisowali bezbramkowo pod Wawelem z Wisłą Kraków. Niecałe dwa miesiące później cieszyli się z tytułu mistrzowskiego.

Remis w Siemianowicach

Z ostatnich 10 ligowych meczów w sezonie 1968/69 legioniści aż w 7 zdobyli komplet punktów. Na początek rozgromili 4:0 Śląsk Wrocław (na wyjeździe), z niewiele mniejszym bagażem bramek odprawili Wisłę Kraków (3:0 u siebie). W następnej kolejce warszawiacy, co prawda, tylko zremisowali w Siemianowicach z GKS Katowice1:1 (53 lata temu), ale ponieważ Górnik poniósł dwie zaskakujące porażki (w Wałbrzychu i we Wrocławiu), jego przewaga nad Legią stopniała do punktu. W tamtych rozgrywkach "Wojskowi" trzeci raz w historii sięgnęli po mistrzostwo Polski.

Pewna wygrana

Wydawało się, że do meczu z Wartą w 1931 roku zespół przystąpił już w pełni przygotowany, świadczyło o tym również wysokie zwycięstwo (4:1) nad silną poznańską drużyną. Komentatorom prasowym jednak nie wszystko w tym meczu się podobało.  Najlepiej spisywała się pomoc – dziś najlepsza w Polsce. Cebulak zrobił duże postępy, a Nowakowski był najlepszym graczem na boisku. Szaller znalazł się na pozycji prawego skrzydłowego, gdzie odgrywał rolę piątego… koła u wozu. Z ataku najlepszy Wypijewski, Nawrot rozegrał się dopiero pod koniec, Martyna niepewny – podsumował mecz "Kurier Poranny" (19.04.1931).

Uchybienia najwyraźniej nie były duże i kiedy w następnej kolejce Legia pokonała w Krakowie ówczesnego mistrza Polski, Cracovię, aż 4:1, dokładnie 91 lat temu, ta sama gazeta napisała:  Jeżeli idzie o ocenę drużyny Legii, to trudno było się w niej dopatrzyć słabych punktów. Zespół ten trzeba zaliczyć obecnie do najpoważniejszych pretendentów do tytułu mistrzowskiego ("Kurier Poranny" 27.04.1931).

Mecz

Sezon

Strzelcy

Legia Warszawa – Zawisza Bydgoszcz (2:0)

2013/2014

ŻyroSaganowski

Korona Kielce – Legia Warszawa (0:1)

2009/2010

Wawrzyniak

Legia Warszawa – Lech Poznań (1:1)

2008/2009

Chinyama

Legia Warszawa – Ruch Chorzów (1:2)

1974/1975

Pieszko

Wisła Kraków – Legia Warszawa (0:0)

1969/1970

 

GKS Katowice – Legia Warszawa (1:1)

1968/1969

Deyna

Legia Warszawa – Gwardia Warszawa (0:0)

1959

 

Legia Warszawa – Garbarnia Kraków (1:1)

1936

Wypijewski

Cracovia – Legia Warszawa (1:4)

1931

PrzeździeckiNawrot II, Ciszewski

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.