Grano dzisiaj (26.05). Puchar Ligi
26.05.2022 06:30
Ostatni raz Legia grała 26 maja dokładnie 2 lata temu. Wówczas wygrała na wyjeździe 2:1 z Miedzią Legnica w 1/4 finału Pucharu Polski. Bramki dla "Wojskowych" zdobyli Walerian Gwilia i Mateusz Cholewiak. Dodajmy, że w tym spotkaniu zadebiutował Wojciech Muzyk. Fotoreportaż można obejrzeć TUTAJ. Był to pierwszy mecz po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.
Domowa porażka
Piętnaście lat temu warszawski zespół przegrał u siebie 1:2 z Zagłębiem Lubin w ostatniej kolejce ligowej. Gola na 1:0 dla Legii strzelił w pierwszej połowie Piotr Włodarczyk, ale kilkadziesiąt sekund przed przerwą wyrównał Manuel Arboleda. Zwycięską bramkę dla rywali zdobył Michał Stasiak. W końcówce emocje sięgnęły zenitu, Legia napierała z determinacją, aby choćby wyrównać. Ta sztuka się jednak nie udała. Zdjęcia można obejrzeć TUTAJ. – Nie chcę się wypowiadać o meczu, bo niewiele nadawało by się do publikacji. Atmosfera w szatni była przygnębiająca. Nikt za bardzo nie wiedział co się stało, dlaczego taka zmiana nastąpiła w sędziowaniu po przerwie. Roger nie wiedział co się stało, nie mógł tego wszystkiego zrozumieć. Edson pytał co kibice w kółko krzyczeli w końcówce spotkania i tuż po nim. Nie powinno dochodzić do takich zdarzeń – opowiadał Aleksandar Vuković.
Puchar Ligi
Legioniści nie poprzestali na wygraniu w rozgrywkach ligowych 2001/02. Rozprawili się w półfinale Pucharu Ligi z RKS Radomsko (2:0 i 1:0), a w finale czekała żądna rewanżu Wisła Kraków. Pierwsze spotkanie zaplanowano w Warszawie; mało kto wierzył w Legię, która przystępowała do tego meczu bez kilku podstawowych zawodników. Efekt przerósł oczekiwania, bo świeżo upieczeni mistrzowie Polski nie pozostawili złudzeń wicemistrzom. Tomasz Sokołowski, Radosław Wróblewski i Stanko Svitlica pokonali Artura Sarnata i na rewanż do Krakowa (26 maja) jechali z solidną zaliczką. Tam zabrakło 12 (!) zawodników, w tym trzech powołanych przez Jerzego Engela na mistrzostwa świata: Zielińskiego, Macieja Murawskiego i Cezarego Kucharskiego. Sympatycy Legii najedli się sporo strachu. "Biała Gwiazda" nie zamierzała rezygnować z wywalczenia trofeum (wcześniej zdobyła PP). Zepchnęła Legię do defensywy, strzeliła 2 gole, a trzeci wydawał się kwestią czasu. Kwadrans przed końcem Moussa Yahaya wykorzystał jednak dobre podanie Tomasza Kiełbowicza i zdobył złotą bramkę. Gol sprawiał, że Wisła musiała strzelić jeszcze trzy. Nie udało się nawet jednego i drugi raz w ciągu kilku tygodni stołeczny zespół świętował sukces przy Reymonta.
Punkt do wicemistrzostwa
Legia goniła w rozgrywkach 1998/99. Wprawdzie potknęła się w Zabrzu (0:1), ale pozostałe mecze wygrała. W ostatniej kolejce podejmowała Polonię. Wcześniej Widzew Łódź przegrał z "Kolejorzem" (0:2), a stołeczni zwyciężyli w Wodzisławiu Śląskim Odrę (2:1, równo 23 lata temu) i drużyny zrównały się punktami.
Ostatecznie, do wicemistrzostwa zabrakło Legii zdobycia 1 bramki, Widzew miał bilans +17, a Legia +16. Wówczas o kolejności w tabeli nie decydowały jeszcze bezpośrednie mecze. Legia u siebie wygrała 1:0, a w Łodzi przegrała 2:3, czyli miała wynik korzystniejszy, bo strzeliła gole na wyjeździe.
Kolejne spotkanie w osłabieniu
Dokładnie 73 lata temu Legia mierzyła się z Polonią Warszawa (0:2). Spotkanie – z "Czarnymi Koszulami" – było kolejnym, które "Wojskowi" kończyli w osłabieniu. Tym razem boisko opuścił po kontuzji obrońca Waxman. – Legię prześladuje pech. Podobnie jak mecz z Cracovią, tak spotkanie z Polonią kończy w dziesiątkę skutkiem kontuzji zawodnika (Waksmana), co oczywiście nie pozostało bez wpływu na wynik. Nie miała również szczęścia do sędziów, gdyż przy drugiej bramce ani sędzia główny, ani boczny nie widzieli, iż zawodnik Polonii przytrzymał sobie piłkę ręką ("Życie Warszawy" 27.05.1949). W 1949 roku legioniści zostali sklasyfikowani na 9. miejscu.
Rywale bez szans
Dwudziestego szóstego maja 1929 roku do Warszawy przyjechał niepokonany dotychczas 1. FC Katowice i był bez szans. – Legja zgotowała katowiczanom pierwszą w bieżącym sezonie porażkę. Był to mecz pięknych strzałów i słupków. Tyle pięknych strzałów dawno nie oglądaliśmy na warszawskich boiskach, 7 bomb Steuermanna i innych graczy Legii obroniły słupki bramkowe. Pomimo to atak Legii bynajmniej nie zadowolił – pisał po meczu "Kurier Poranny" (27.05.1929), a doskonałą dyspozycję Legii potwierdzała relacja z "Przeglądu Wieczornego" (27.05.1029): – Świetne posunięcia ataku i szybkie tempo stworzyły prawdziwy koncert gry. A nie brak było przy tym emocji, sytuacje bramkowe zmieniały się jak w kalejdoskopie – na bramkę 1. FC sypały się strzały jak z rogu obfitości – jednak bramkarz Spałek zaczarował widocznie swą „świątynię”, gdyż wszystkie strzały trafiały w poprzeczki. A okazji do strzelania bramek szczególnie w pierwszej połowie miała Legja b. dużo i gdyby tak wszystkie strzały wchodziły do siatki winna była w pierwszym kwadransie prowadzić 4:0.
Skończyło się szczęśliwym dla rywali wynikiem 2:0 po golach Józefa Ciszewskiego i Mariana Łańki. dzięki którym Legia awansowała na 4. miejsce w tabeli, a także ponownie objęła przodownictwo wśród warszawskich ligowców. I utrzymała tę pozycję do końca sezonu.
MECZE LEGII Z 26 MAJA:
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2019/2020 | ||
2006/2007 | ||
2001/2002 | ||
1998/1999 | ||
1995/1996 |
| |
1990/1991 |
| |
1989/1990 |
| |
1978/1979 |
| |
1964/1965 | ||
1962/1963 |
| |
1957 | ||
1954 | ||
1949 |
| |
1935 |
| |
1929 |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.