Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 20 kwietnia – Dwa samobóje
20.04.2020 10:30
Carlitos zapewnił punkty
Ostatni raz legioniści rywalizowali 20 kwietnia dokładnie rok temu. Pokonali 1:0Cracovię za sprawą bramki Carlitosa. Hiszpan strzelił gola z rzutu karnego w doliczonym czasie drugiej połowy. Zdjęcia można obejrzeć tutaj. Po spotkaniu z krakowskim klubem, Legia awansowała na pozycję lidera po raz pierwszy w sezonie. Ale nie udało jej się jednak zdobyć mistrzostwa. W ostatnich czterech meczach, warszawiacy nie wygrali ani razu i zostali prześcignięci na finiszu ekstraklasy przez Piasta Gliwice.
Pobudka po przerwie
20 kwietnia 2013 roku drużyna z Łazienkowskiej wygrała przed własną publicznością 3:1 z Pogonią Szczecin. Pierwszego gola strzelili przeciwnicy. Legioniści obudzili się w drugiej połowie i dość szybko wyszli na prowadzenie. Rzuty karne wykorzystali bowiem Ivica Vrdoljak oraz Wladimer Dwaliszwili. Ostatniego gola strzelił Tomasz Brzyski, dla którego była pierwsza z pięciu bramek dla stołecznego klubu. Był to wówczas mecz przyjaźni, kibice Legii zasiedli na Żylecie razem z sympatykami Pogoni. Po 70. minucie fani rozciągnęli flagę z napisem Legia. Potem było efektowne racowisko i znowu wielka flaga. Fotoreportaże są dostępne w tym miejscu.
- Mecz z Pogonią potraktowaliśmy jak każdy inny i możemy cieszyć się z wygranej. Fajnie, że Wladimer Dwaliszwili strzelił gola w swoje urodziny – to zawsze sprawia, że człowiek jest radosny. Dodatkowo obiecał, że jak będą trzy punkty i strzeli gola, to zaprasza wszystkich na kolację (śmiech). Szczególnie w pierwszej odsłonie, za łatwo przepuszczaliśmy rywali pod własną bramkę, ale teraz już nic nie możemy zmienić. Będziemy chcieli poprawić swoje błędy. Ale najważniejsze, że drużyna umie na to reagować i właśnie dzięki temu potrafiliśmy zwyciężyć. Jeden z rywali trochę podbił mi oko, ale takie są uroki i pamiątki z gry w piłkę - stwierdził Inaki Astiz, który najlepiej z obrońców spisał się w spotkaniu z "Portowcami". W tamtym sezonie zawodnicy Jana Urbana sięgnęli po podwójną koronę: mistrzostwo oraz Puchar Polski.
Dwa samobóje
Minęło 9 lat od rewanżowej rywalizacji półfinału Pucharu Polski pomiędzy Legią a Lechią Gdańsk. W pierwszym meczu legioniści zwyciężyli 1:0 po trafieniu Kucharczyka. W drugim spotkaniu "Wojskowi" także pokazali pazur i pewnie pokonali rywali 4:0. Bramki zdobyli Vrdoljak i Kucharczyk, padły także dwa gole samobójcze autorstwa Marcina Pietrowskiego oraz Krzysztofa Bąka. Zdjęcia można pooglądać tutaj. W finale, ekipa prowadzona przez Macieja Skorżę, mierzyła się z Lechem Poznań. Po remisie po 90 minutach i dogrywce, odbyła się seria rzutów karnych, w których warszawiacy wygrali i cieszyli się z trofeum.
Trzecie zwycięstwo z rzędu
13 lat temu Legia odniosła trzecie zwycięstwo w trzecim meczu (w takim stosunku brakowym) prowadzonym przez nowego-starego szkoleniowca, Jacka Zielińskiego. Wygrała 3:0 z Koroną Kielce po dwóch golach Piotra Włodarczyka i bramce Aleksandara Vukovicia, obecnego trenera stołecznego klubu. Fotoreportaże są dostępne tutaj i tutaj. Zieliński osiągnął cel, wywalczył 3. miejsce, które dawało brązowy medal MP. Pod koniec kwietnia doszło do zmiany na stanowisku prezesa, Piotra Zygę zastąpił Leszek Miklas, dotychczasowy wiceprezes i dyrektor generalny. Zaczął poszukiwania nowego trenera. - Miniony sezon w ocenie zarządu był rozczarowaniem. Jacek Zieliński tchnął w zespół nowego ducha, ale niestety najważniejsze spotkania były przegrane – stwierdził. Przy Łazienkowskiej nadchodził czas Jana Urbana, w przeszłości świetnego napastnika, reprezentanta Polski, który wracał po latach z Hiszpanii i w ojczyźnie stawiał pierwsze kroki w pracy z seniorami.
Krok w drodze po dublet
W połowie marca 2002 roku legioniści mogli krzyknąć „Mamy lidera!”. Na Łazienkowską przyjechała Wisła i obie drużyny stworzyły bardzo emocjonujące widowisko. Minimalnie lepsza okazała się Legia, która wygrała 1:0 po golu Bartosza Karwana. Pokonała "Białą Gwiazdę" pierwszy raz od 4 lat. Wynik mógł być wyższy, ale w pierwszej połowie rzutu karnego nie wykorzystał Tomasz Sokołowski. Bitwa została wygrana, ale wojna wciąż trwała. Legia złapała wiatr w żagle, wygrała dwa kolejne spotkania, zatrzymała się dopiero w Katowicach, gdzie zremisowała (3:3). Równo 18 lat temu pokonała 1:0Pogoń Szczecin po trafieniu Cezarego Kucharskiego. Wymarzony tytuł był coraz bliżej. Mecz o mistrzostwo – inaczej o spotkaniu Wisły z legionistami nie można było powiedzieć. Stołeczny zespół jechał do Krakowa, mając przewagę 5 punktów nad najgroźniejszym rywalem. Dragomir Okuka skoszarował drużynę, pierwszy raz, odkąd ją prowadził, zarządził zgrupowanie na 48 godzin przed spotkaniem. Miejsce przebywania zespołu było trzymane w największej tajemnicy. Do tego stopnia, że piłkarze otrzymali zakaz używania telefonów komórkowych. Ostatecznie legioniści zostali mistrzami Polski po 7 latach i nie poprzestali na wygraniu w rozgrywkach ligowych. Rozprawili się w półfinale Pucharu Ligi z RKS Radomsko (2:0 i 1:0), a w finale czekała żądna rewanżu Wisła. Klub ze stolicy ponownie okazał się lepszy i sięgnął po drugie trofeum w sezonie.
Przedsmak przed rewanżem
20 kwietnia 1991 roku legioniści mierzyli się u siebie z Olimpią Poznań, w lidze. Spotkanie miało miejsce po pierwszym meczu półfinałowym PZP z Manchesterem United a przed rewanżem z "Czerwonymi Diabłami". Wówczas stołeczny klub zremisował z poznaniakami 1:1. Gola dla "Wojskowych" strzelił Wojciech Kowalczyk, a bramkę dla rywali - Grzegorz Mielcarski.
Koniec marzeń
Wszystko, co najistotniejsze dla finiszu sezonu 1985/1986, wydarzyło się 12 kwietnia w Zabrzu. Legia miała punkt przewagi nad Górnikiem, ale w zanadrzu mecz na jego terenie. Rywale wygrali 3:0 po golu Marka Majki i dwóch Jana Urbana. Trzy ostatnie kolejki były już tylko formalnością. Legioniści pokonali u siebie Lechię Gdańsk (2:0), ale cała ich nadzieja opierała się na tym, że Widzew odbierze punkty górnikom, a ten ponownie uległ im w Łodzi. Straciwszy szansę na tytuł, dokładnie 34 lata temu, sami przegrali na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec (0:1). A że zabrzanie równocześnie wygrali w Poznaniu, już w przedostatniej kolejce sprawa tytułu mistrzowskiego była rozstrzygnięta.
Porażka ze Śląskiem
Ligę w rozgrywkach 1976/1977 wznowiono pod koniec lutego. Po ograniu broniącej tytułu mistrzowskiego Stali Mielec, Legia całkowicie się zatraciła. Cztery kolejne porażki (pierwsza 0:2 na wyjeździe z Widzewem, a ostatnia 0:1 w stolicy, 43 lata temu, z kroczącym po mistrzostwo Polski Śląskiem Wrocław) zepchnęły ją na 12. miejsce w tabeli. Spadek "Wojskowym" nie groził, ale awans do europejskich pucharów – również.
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2018/2019 | ||
2012/2013 | ||
2010/2011 | Pietrowski (sam.), Vrdoljak, Bąk (sam.), Kucharczyk | |
2006/2007 | Vuković, Włodarczyk II | |
2001/2002 | ||
2000/2001 | Kowalczyk, Jarzębowski II | |
1990/1991 | ||
1987/1988 | ||
1985/1986 |
| |
1976/1977 |
| |
1967/1968 | ||
1965/1966 |
| |
1958 |
|
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.