Rafał Augustyniak: Wiedzieliśmy, że jesteśmy mocniejsi mentalnie
02.05.2023 23:15
– Gdy Yuri Ribeiro został ukarany czerwoną kartką, to pojawiło się lekkie zwątpienie. Wszyscy byliśmy naładowani, a na początku dostaliśmy mocnego dzwona, musieliśmy grać w osłabieniu. Fajnie, że cała drużyna walczyła w obronie, przesuwała. Cieszymy się z triumfu.
– Po czerwonej kartce, graliśmy chwilę na czwórkę z tyłu. Pojawiły się jednak spore problemy z lewej strony, gdzie Filip Mladenović był sam. W ogóle tam nie zbiegałem, gdyż wiedziałem, że w środku jest Gutkovskis i dośrodkowania Rakowa będą dochodziły do napastnika. Trenerzy to zauważyli. Zmienili Ernesta Muciego, wprowadzili Maika Nawrockiego, który stał się trzecim stoperem. Ta korekta sprawiła, że mocno kontrolowaliśmy grę w polu karnym. Wiadomo, rywale oddali strzały, pod koniec dogrywki Patryk Sokołowski świetnie zablokował uderzenie, ale poza tym, więcej zagrożenia nie było.
– Przełom nastąpił w przerwie. Było widać, że cała drużyna idzie w jednym kierunku, jest skonsolidowana. Porozmawialiśmy w szatni, uwierzyliśmy. Gdy dostaliśmy czerwoną kartkę, to mówiłem do siebie, że musimy to rozstrzygnąć w rzutach karnych. Tak się stało.
– Nie wiem czemu, ale od 1. minuty wszyscy wyskakują z ławki Rakowa, próbują zrobić widowisko poza boiskiem. Było tak zarówno na Narodowym, jak i przy Łazienkowskiej. Nie wypada, by każdy tak reagował. Wiadomo, że przy linii może stać trener, asystent, ale nie cała drużyna.
– Sytuacja z Mladenoviciem? To też nie przystoi, nie można wyprawiać takich rzeczy, nie wypada. Nie jestem od oceniania, ale osobiście mi się to nie podobało. Mam nadzieję, że Filip skontaktuje się z tymi zawodnikami, przeprosi ich. Nigdy nie będę uważał takiego zachowania, czyli uderzenia drugiego piłkarza, za stosowne. Zawsze trzeba zachowywać się z klasą, podać rękę, niezależnie od wyniku.
– Po tym, jak wygraliśmy w lidze 3:1 z Rakowem, coś w nas pękło, nie wiem dlaczego. To spotkanie miało napędzić, ale paradoksalnie nas zatrzymało, gdyż zremisowaliśmy w Legnicy, zdobyliśmy raptem 2 punkty w 3 meczach. Daliśmy Rakowowi pewną końcówkę, brakuje mu "oczka" do mistrzostwa.
– Późno dołączyłem do drużyny, podochodziło też paru innych zawodników, dlatego uważam, że budowa zespołu zaczęła się zimą. Myślę, że to Legia, jaką będziemy widzieć do końca sezonu, a także w następnych rozgrywkach.
– Mam nadzieję, że Fernando Santos nie nudził się podczas finału. Patrzę na to, by wygrywać, dobrze grać, a co będzie dalej, nie zależy ode mnie.
ZOBACZ TAKŻE:
- Puchar jest nasz!
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Kosta Runjaić: Tylko Legia!
- Oceń legionistów za mecz z Rakowem
- Bartosz Slisz: Przeżycie nie do opisania
- Patryk Sokołowski: Czuliśmy wielkie wsparcie kibiców
- Tomas Pekhart: Wykorzystaliśmy to, co mogliśmy
- Kacper Trelowski: Największa porażka w karierze
- Wiktor Długosz: Legia była bardziej cwana
- Patryk Kun: Nie czuję presji, odkąd ogłoszono mój transfer do Legii
- Ivi Lopez: Rzuty karne to loteria
- Artur Jędrzejczyk: Czułem, że wygramy
- Cezary Kulesza: Tobiasz ma potencjał
- Kacper Tobiasz: Cieszę się, że mogłem postawić kropkę nad "i"
- Tomas Petrasek: Podobny żal był po Slavii
- Paweł Wszołek: Drużyna pokazała charakter
- Kacper Tobiasz zawodnikiem finału Pucharu Polski
- Fotoreportaże z finału Pucharu Polski
- Marek Papszun: Nie zasłużyliśmy na porażkę
- Legia zarobiła 5 mln zł za zdobycie Pucharu Polski
- Legia zdobyła 20. Puchar Polski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.