News: Jagiellonia obstaje przy zakazie związanym z oprawami i flagami

Co z decyzją CAS i odwołaniem po Lokeren?

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

05.12.2014 00:05

(akt. 04.01.2019 13:24)

Sprawę Legii w Trybunale Arbitrażowym w Lozannie rozpatruje obecnie trzech arbitrów - Szwajcar, Niemiec i Włoch. Cały czas proszą oni strony postępowania o nowe dokumenty i współpracują ze sobą poprzez wymianę wiadomości e-mailowych czy telekonferencje. Celtic został poproszony o zapis wideo - wspomniana trójka chciała obejrzeć występ Bartosza Bereszyńskiego w Edynburgu. Wszyscy przyznają, że to nowa sytuacja i pierwsza sprawa tego rodzaju.

Decyzja CAS do końca sezonu?


Stołeczny klub stara się o odszkodowanie w związku z decyzjami organów dyscyplinarnych UEFA, na podstawie których orzeczono walkower w meczu z Celtikiem. Powołuje się przy tym na:


- Stratę finansową poniesioną przez Legię w związku z orzeczeniem walkowera. Stołeczny klub za sam awans do 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów otrzymałaby od UEFA 2,1 mln Euro.


- Na odbycie kary przez Bereszyńskiego - zawodnik faktycznie odbył karę zawieszenia, choć na mecze z St. Patrick’s nie był zgłoszony do rozgrywek. Regulacje UEFA dotyczące Ligi Mistrzów w odniesieniu do rejestracji zawodników oraz ich uprawniania do gry nie są do końca spójne. Zdaniem Legii wykładnia tych regulacji może prowadzić do wniosku, że zawodnik był uprawniony do gry w meczu przeciwko Celtikowi. 


- Brak wpływu Bereszyńskiego na wynik, który padł na boisku oraz brak celu Legii w złamaniu regulacji dyscyplinarnych UEFA. Defensor wszedł na boisko w 87. minucie i praktycznie nie miał kontaktu z piłką. Wynik dwumeczu był jasny. Regulacje UEFA mówią o nadrzędnym znaczeniu wyniku sportowego, co w decyzji europejskiej federacji nie zostało w ogóle uwzględnione.


Dodatkowo, przy Łazienkowskiej wskazuje się na zbytni formalizm oraz brak proporcjonalności orzeczonego środka dyscyplinarnego do skali przewinienia. Ponadto, żaden z organów dyscyplinarnych UEFA nie rozważył możliwości zawieszenia orzeczonej kary, choć przepisy dopuszczają taką możliwość. CAS nie zgodził się rozpatrzyć sprawy w trybie szybkim, ani nie zgodził się na zastosowanie środka tymczasowego w postaci umożliwienia występu legionistów w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.

 

Ostatecznie pierwsze posiedzenie panelu orzekającego ma się odbyć najprawdopodobniej w lutym przyszłego roku, ale nikt nie spodziewa się wtedy decyzji. Ta możliwa jest bardziej w marcu lub w kwietniu, choć fakty są takie, że jeśli wyrok zapadnie do końca bieżącego sezonu, będzie to sukces. W którym kierunku potoczy się sprawa? Tego nie wie nikt, faworyta postępowania nie ma. 


Kwestia kar po Lokeren i ewentualne odwołanie:


Postępowanie UEFA po meczu z Lokeren było kolejnym z art. 14 regulaminu UEFA. Wcześniej warszawiacy byli karani za wyjazdowy mecz z New Saint’s (flagi z niedozwolonymi symbolami), o których delegata poinformowała organiacja FARE. Podobnie było w Warszawie z Molde. Decyzję o uznaniu flag za niedozwolone za pierwszy z tych meczów UEFA podjęła pięć dni po rozegraniu meczu z Norwegami – w związku z tym Legia w czasie spotkania nie miała wiedzy, że flagi te uznane zostaną za rasistowskie..


- Wiele z wniosków dotyczących ukarania Legii przez UEFA było powiązane z działalnością organizacji FARE. Jej przedstawiciele działają w coraz bardziej profesjonalny sposób i biorą udział praktycznie we wszystkich meczach w europejskich rozgrywkach jako współpracownicy UEFA. Często sytuacje są przejaskrawiane - rok temu Legia została ukarana za wlepkę, która nawet nie była w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu. Podobny los spotkał jeden z czołowych czeskich klubów. Warszawiacy współpracowali w przeszłości z FARE w celu weryfikacji przez tę organizację katalogu legijnych flag, po to, by uniknąć kolejnych kar. Weryfikacja niedozwolonych symboli przez UEFA i FARE czasami dochodzi do absurdalnego poziomu – w raportach FARE wskazywane były nawet nieodpowiednie tatuaże lub szaliki pojedynczych kibiców..

 

Warto również dodać, że zakończyło się postępowanie w sprawie flagi „Wilno-Lwów”. FARE w raporcie pomeczowym wskazywało, iż flaga ta dotyczy żądań rewizjonistycznych przyjezdnych z Warszawy... Legia została już ukarana przez UEFA za mecz w Kijowie karą finansową, choć nie była to wielka suma. - Dostaliśmy karę, mniejszą niż większą. Według wspomnianego stowarzyszenia, dotyczyła ona żądań rewizjonistycznych przyjezdnych z Warszawy - mówił na spotkaniu ze studentami Uniwersytetu Warszawskiego pełnomocnik zarządu do spraw prawnych Legii Jakub Laskowski.

 

Obecnie władze stołecznego klubu, tak jak mówił prezes Bogusław Leśnodorski na antenie „TOK FM”, zastanawiają się nad odwołaniem do UEFA odnośnie postępowania z Lokeren. Pewne jest, że ciężko będzie wytoczyć procesy cywilne około 50 osobom, które wydawały odgłosy uznawane za rasistowskie. Zapis monitoringu z Lokeren jest słabej jakości. W przypadku nie pojawienia się dodatkowych zapisów wideo z meczu trudno będzie go przedstawić jako dowód w sprawie. Są też zdjęcia, ale nieruchome obrazki nie mogą być dowodem w sprawie zachowań niezgodnych z prawem. Dodatkowo w Belgii sprzedano bilety prawie 250 osobom podającym się za fanów Legii. Trudno identyfikować tę grupę, ponieważ klub z Warszawy nie ma ich danych - na stadionie nie wymagano podawania przez nich danych osobowych. Wcześniejsze wewnętrzne ustalenia były takie, że zakup wejściówki w Lokeren nie będzie możliwy. 

Polecamy

Komentarze (41)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.