News: Spór o interpretację przepisów w kontrakcie Dąbrowskiego

Dla władz UEFA przepisy okazały się zero-jedynkowe

Marcin Szymczyk, Piotr Szydłowski

Źródło: transfery.info, Przegląd Sportowy, Legia.Net

09.08.2014 09:58

(akt. 22.12.2018 11:17)

Według dzisiejszego "Przeglądu Sportowego", UEFA nie chciała wczoraj karać Legii. Dziennikarze największego polskiego dziennika utrzymują, że od rana trwały analizy regulaminu, podczas których szukano jakiegoś zapisu, który pozwoliłby wymierzyć tylko karę finansową. Niestety, regulaminy miały okazać się bezlitosne. Występ nieuprawnionego zawodnika oznacza automatycznie walkower. - Przepisy nie pozostawiają wątpliwości - stwierdził sekretarz generalny UEFA, Gianni Infantino.

Zgodnie z art. 22. pkt. 1 Regulaminu rozgrywek Ligi Mistrzów w sezonie 2014/2015 (Regulations of the UEFA Champions League, 2012-15 Cycle, 2014/15 Season)Aby zawodnik był uprawniony do udziału w rozgrywkach klubowych UEFA, musi być on, we właściwych terminach, zgłoszony w UEFA do gry w klubie oraz spełniać warunki określone w przepisach poniższych. Wyłącznie zawodnicy uprawnieni [do udziału w rozgrywkach klubowych UEFA – przyp. wł.] mogą odbyć będącą w toku karę zawieszenia.


Powyższy przepis jest dla sprawy Bereszyńskiego kluczowy. Przewiduje on, że kara zawieszenia obejmuje te mecze w rozgrywkach klubowych UEFA, do udziału w których ukarany zawodnik jest uprawniony, tj. do których ukarany zawodnik został zgłoszony (warunkiem udziału w rozgrywkach jest zgłoszenie doń). Na tym właśnie polega dolegliwość kary zawieszenia, by ukarany zawodnik nie mógł wystąpić w meczach, w których potencjalnie – gdyby kary nie orzeczono –  wystąpić by mógł. Owa potencjalność występu uzależniona jest tylko od jednego warunku, a mianowicie uprawnienia do udziału w rozgrywkach (a zatem zgłoszenia doń), nie zaś do innych okoliczności, jak kontuzje, zawieszenie na podstawie regulaminu klubowego etc. W przeciwnym razie, przykładowo, klub mógłby nie zgłosić do rozgrywek klubowych UEFA zawodnika, który został ukarany karą zawieszenia, a w danym okresie jest kontuzjowany, tak, aby kara zawieszenia przypadła na mecze, w których zawodnik ten i tak nie mógłby wystąpić z powodu kontuzji.


Przechodząc do Regulaminu Dyscyplinarnego, w art. 6 pkt. 1 wymienione są środki dyscyplinarne, które można zastosować w stosunku do członków UEFA lub klubów. Przepis ten stanowi o tzw. walkowerze. Szczegółowe regulacje dotyczące tego środka dyscyplinarnego zawiera art. 21, zatytułowany Forfeit. Istotne dla przypadku Bereszyńskiego są przepisy art. 21 pkt. 2-3.


Pierwszy z nich stanowi o obligatoryjnym zweryfikowaniu wyniku meczu jako walkower w przypadku udziału w meczu zawodnika zawieszonego na podstawie decyzji dyscyplinarnej. Drugi – o fakultatywnymw przypadku udziału w meczu zawodnika nieuprawnionego do udziału w przedmiotowych rozgrywkach, stosownie do ich regulaminu, przy czym wstępną przesłankę stanowi wniesienie protestu przez drużynę przeciwną.


Art. 21 pkt. 4-5 wymienia konsekwencje weryfikacji wyniku meczu jako walkower: drużyna, w której wystąpił zawodnik ukarany karą zawieszenia lub nieuprawniony do udziału w rozgrywkach, przegrywa mecz w stosunku 3:0, chyba że wynik „boiskowy” jest dlań mniej korzystny.

Decyzja ta nie miała charakteru fakultatywnego – pozostawiając do uznania Komisji, czy pomimo naruszenia przepisów zastosować środek dyscyplinarny w postaci walkowera, czy też nie – a obligatoryjny. Innymi słowy, w tym przypadku Komisja sama naruszyłaby wspomniany przepis, gdyby nie orzeczono walkowera, co mogło uzasadniać wniesienie odwołania przez Celtic. Nie była to więc w żadnym razie kwestia interpretacji – przepisy UEFA, znajdujące zastosowanie do przypadku Bereszyńskiego, są w tym zakresie jasne.


Osobną kwestią w sprawie jest jednak postawa klubu z Glasgow, który nie przejawił żadnych rzeczywistych chęci honorowego rozstrzygnięcia sprawy, zgodnie z duchem sportowej rywalizacji, którą "The Bhoys" przegrali nadzwyczaj jednoznacznie. - Skompromitowaliśmy się na boisku, a teraz ponownie - komentowali szkoccy dziennikarze. - To dziwna sytuacja, jest mi przykro. Taka jest jednak decyzja władz UEFA, my o to nie zabiegaliśmy - powiedział menedżer The Bhoys, Ronny Deila, pomijając jednak to, czy jego klub miał zamiar wykazać się wolą wpłynięcia na taki, a nie inny rozwój wydarzeń po spotkaniu. Nie ulega bowiem wątpliwości fakt, że Celtic mógł wyrzec się roszczeń do gry w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, co mogłoby umożliwić władzom UEFA podjęcie innej decyzji.


Bardzo szczegółowo całą sytuację omawiajac przepis po przepisie opisał serwis transfery.info.

Polecamy

Komentarze (397)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.