Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 28 kwietnia – Warszawa świętowała mistrzostwo

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

28.04.2020 10:30

(akt. 28.04.2020 10:33)

28 kwietnia zawodnicy Legii Warszawa rozegrali 11 spotkań. Tego dnia legioniści wraz z całą Warszawą świętowali zdobycie tytułu mistrza Polski w 2002 roku.

Bez punktów

Ostatni raz legioniści rywalizowali 28 kwietnia w sezonie 2015/2016. Przegrali na wyjeździe 0:2 z Zagłębiem Lubin. Bramki dla rywali zdobyli Jakub Tosik oraz Krzysztof Piątek, który obecnie występuje w Herthcie Berlin. Fotoreportaże są dostępne tutaj. - Zagłębie starało się atakować od samego początku, wiedzieliśmy, że tak to może wyglądać. Niestety nie potrafiliśmy im się przeciwstawić. Jeżeli jeden zespół gra w meczu dobrze, to wtedy drugi popełnia błędy. Chwała dla Zagłębia, ale nic nas nie usprawiedliwia, bo wiemy o co walczymy i coś takiego nie miało prawa się zdarzyć. Każda bramka z czegoś wynika. Ze złego ustawienia, przesuwania czy błędów indywidualnych. Chcemy się ich wystrzegać, ale nie jest to możliwe w stu procentach - mówił stoper Legii, Igor Lewczuk. Parę tygodni później, drużyna prowadzona przez Stanisława Czerczesowa cieszyła się podwójnej korony: mistrzostwa oraz Pucharu Polski.

Warszawa świętowała

14 tysięcy ludzi przybyło na stadion świętować odzyskanie mistrzostwa Polski. Równo 18 lat temu Legia mierzyła się u siebie z Odrą Wodzisław. Bezbramkowo zremisowała. Marek Jóźwiak rozgrywał 200. mecz w barwach Legii, dostał oklaski i kwiaty, ale na wielką zabawę trzeba było poczekać około 2 godzin.

Legioniści grali ostrożnie, wiedzieli, że remis w zupełności wystarcza. Mecz był nudny, ale na trybunach nikogo to nie obchodziło. Odliczali czas i nie mogli się doczekać chwili, w której kapitan Cezary Kucharski uniesie mistrzowską paterę. - Wróciłem i zwyciężyłem. Myślę, że parę butelek szampana pęknie. Potem do domu, wyspać się, bo jeszcze gramy w Chorzowie i w półfinale Pucharu Ligi – mówił Jóźwiak („Nasza Legia”, 18/2002). Kiedy 6 lat wcześniej wyjeżdżał do Francji grać w Guingamp, zostawił w szatni 3-litrową butelkę szampana. Z zastrzeżeniem, że ma zostać otwarta dopiero, jak drużyna zdobędzie mistrzostwo Polski. Długo czekała, ale w końcu można było ją opróżnić.

- Graliśmy najrówniej ze wszystkich zespołów. Niektórzy twierdzili, że mamy słabszą kadrę niż Wisła Kraków, nie wiem tylko, w jaki sposób to mierzyli: na kilogramy czy centymetry. Trener Okuka wyciągnął z nas to, co w nas najlepsze. Przekonał, żebyśmy wszystko podporządkowali drużynie, bo wcześniej różnie z tym bywało. Teraz każdy, wychodząc na boisko, wie, że cała nasza siła tkwi w zespole. Indywidualnie się nie liczymy, nikt z nas w pojedynkę nie zdoła wygrać meczu. To przyniosło skutek, bo byliśmy bezwzględnie najlepszą drużyną tego sezonu – podsumował Kucharski („Nasza Legia”, 18/2002).

Warszawa świętowała. Był przejazd otwartym autobusem, pokaz sztucznych ogni, dziesiątki tysięcy ludzi na ulicach stolicy i Rynku Starego Miasta. Były jednak też złe informacje. W obecnej sytuacji finansowej polskiej, a i europejskiej piłki musimy liczyć się z tym, że Legia w najbliższym czasie nadal będzie przeżywała kłopoty finansowe. W związku z tym nie będzie nas stać na spektakularne wydatki związane z zakupem drogich zawodników. My po prostu musimy zdać sobie sprawę z tego, na co nas stać, jaki jest bilans przychodów i wydatków, jakie są źródła finansowania – dopiero wtedy wiemy, jakich piłkarzy możemy ewentualnie kupić. Będziemy starali się zatrzymać Dragomira Okukę, którego warunkiem jest jednak zatrzymanie tego składu osobowego Legii – mówił Andrzej Zarajczyk, prezes Pol-Motu, właściciela Legii („Nasza Legia”, 18/2002). Konieczne stało się pozyskanie nowego sponsora strategicznego, bo Pol-Mot nie był w stanie samodzielnie finansować działalności klubu. Pojawiały się pierwsze pogłoski o chęci inwestycji koncernu medialnego ITI w Legię. Legioniści nie poprzestali na wygraniu w rozgrywkach ligowych. Wygrali także Puchar Ligi.

Hat-trick Mięciela

19 lat temu, zespół prowadzony przez Dragomira Okukę pewnie pokonał Odrę Wodzisław5:1. Hat-tricka zdobył Marcin Mięciel, a po golu strzelili Wojciech Kowalczyk oraz Marek Citko. Finisz rozgrywek 2000/2001, w wykonaniu drużyny, wyglądał dość koszmarnie. Jacek Zieliński zerwał ścięgno Achillesa i czekała go wielomiesięczna przerwa. Drużyna przegrała trzy ostatnie spotkania, straciła 2. miejsce w tabeli na rzecz Pogoni Szczecin, ale na szczęście dostała się do europejskich pucharów. 22 czerwca 2001 r. odbyło się Walne Zgromadzenie akcjonariuszy, na którym zmieniono nazwę spółki z Legia-Daewoo Warszawa SSA na Legia Warszawa SSA. Podwyższono też o 3 mln zł jej kapitał. Zarząd podjął decyzję o przedłużeniu kontraktu z Dragomirem Okuką, miał on pozostać na stanowisku przynajmniej do końca nadchodzącego sezonu.

Debiut Czykiera

Przed sezonem 1989/1990 trener Rudolf Kapera wyraził chęć pozyskania z Jagiellonii Dariusza Czykiera. Młody pomocnik wyróżniał się w swoim zespole, ale przy okazji miał duże problemy z dyscypliną. Chodziło głównie o rozrywkowy tryb życia. Płacił kary, dawano mu kolejne szanse, wreszcie w sierpniu 1989 r. został zdyskwalifikowany na pół roku, za „prowadzenie niesportowego trybu życia, zgodnie z par. 13 pkt 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN”. Po tej decyzji Czykier… zgłosił się do armii, tak bardzo chciał trafić do Legii. Sprawa nie była prosta, bo zawieszenie dotyczyło tylko tych miesięcy, w których trwa sezon ligowy, nie wliczała się przerwa zimowa, a zatem de facto trwało o 2 miesiące dłużej. Jesienią 1989 roku został żołnierzem, po kilku tygodniach rozpoczął treningi z pierwszą drużyną Legii. Grać jednak nie mógł. Na początku 1990 r. zarówno klub, jak i piłkarz rozpoczęli walkę o skrócenie dyskwalifikacji.

Udało się. 1 lutego, na posiedzeniu WD, postanowiono przychylić się do prośby i darować resztę kary. To nie spodobało się Jagiellonii, która zawiesiła Czykiera przede wszystkim po to, by dać mu nauczkę. Pat trwał. Sprawa bulwersowała całą piłkarską Polskę, dlatego przy Łazienkowskiej postanowiono zadziałać. Wznowiono rozmowy z Jagiellonią na temat definitywnego transferu zawodnika. W połowie lutego zwołano konferencję prasową, na której obok Czykiera pojawili się prezesi obu klubów. Komunikat był jasny: udało się osiągnąć porozumienie, umowa transferowa w zasadzie jest gotowa do podpisania, choć do uzgodnienia pozostało jeszcze kilka szczegółów. Ustalono, że transfer zostanie przeprowadzony po zakończeniu trwającego sezonu, a od 1 marca Czykier może występować przy Łazienkowskiej na podstawie zwolnienia okresowego z tytułu odbywania służby wojskowej. Legia zapłaci Jagiellonii ekwiwalent za wyszkolenie w trzech ratach. Pierwsza – 95 mln zł, została przekazana, a pełna kwota odstępnego jest jeszcze negocjowana.

Niestety, piłkarz 6 dni przed 1 marca brał udział w wypadku drogowym w Białymstoku, gdzie przebywał na przepustce. - Rozpoznanie w sprawie prowadziła służba ruchu MO i ustaliła, że w wypadku uszkodzeniu uległ samochód marki Polonez (własność szer. D. Czykiera). W samochodzie jechały 4 osoby, w tym szer. D. Czykier jako pasażer. Jeden z pasażerów uległ niegroźnym obrażeniom. Wszyscy jadący w/w samochodem byli pod wpływem alkoholu, w tym szer. D. Czykier 2,56 promila alkoholu w organizmie (…). Ponieważ nie ma podstaw do ukarania szer. D. Czykiera po linii służbowej w wojsku, będzie on ukarany za naruszenie zasad etycznych jako sportowiec – zostało napisane w notatce służbowej do przewodniczącego Komitetu Sportowego Wojska Polskiego, podpisana przez wiceprezesa ASPN Legia Artura Mazurka

Czykier, po wyjaśnieniu sprawy, zadebiutował w barwach Legii dopiero 28 kwietnia, w wygranym na wyjeździe spotkaniu z Zawiszą Bydgoszcz (2:0). - Trzeba od razu dodać, iż bohater samochodowego karambolu szybko pozbył się kaca i grał co najmniej poprawnie – pisał „Przegląd Sportowy”.

Porażka w Chorzowie

Legia, nie mając już szans na dobrą pozycję w lidze, za główny cel obrała zdobycie Pucharu Polski. Co prawda, między meczami z Lublinianką Lublin udało się wygrać pierwsze wiosenne spotkanie (3:1 z Zagłębiem Sosnowiec), ale 28 kwietnia w Chorzowie "Wojskowi" nie byli zbyt wymagającym rywalem dla Ruchu. Przegrali 0:2 i wciąż mieli tylko 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. Przy Łazienkowskiej poważnie zaczęto obawiać się degradacji. W tamtym sezonie (1972/1973) stołeczna ekipa wywalczyła krajowy puchar i zajęła 8. Miejsce w lidze, gwarantujące utrzymanie.

Bezbramkowy remis

Szybko się okazało, że w sezonie 1962/1963 nowy trener, czyli Longin Janeczek, nie będzie lekarstwem na kłopoty zespołu. Start w rundzie wiosennej był wręcz fatalny. Po dwóch remisach legioniści przegrali z Ruchem Chorzów (2:4 u siebie) i Stalą Rzeszów (0:2 na wyjeździe). Potem zremisowali 0:0 z Lechem w Poznaniu (dokładnie 57 lat temu). W ośmiu wiosennych meczach zdobyli zaledwie 5 punktów i spadli na 7. miejsce w tabeli. Dopiero dziewiąta próba okazała się udana – legioniści pokonali w stolicy Arkonię Szczecin (2:0). Ta wygrana i towarzyskie zwycięstwo z angielskim Plymouth (2:1, bramki Tomasza Biernackiego i Wiesława Korzeniowskiego) miały być promykiem nadziei na skuteczny finisz w lidze.

Legioniści zostali jednak sprowadzeni na ziemię przez Górnika Zabrze, ulegając mistrzowi Polski 0:3. Ostatecznie, zakończyli rozgrywki na 7. miejscu, najgorszym od 9 lat. Nie zdołali zrealizować nawet planu minimum, którym była 5. lokata, pozwalająca ubiegać się o start w Pucharze Intertoto.

Pierwszy dublet

28 kwietnia 1955 roku stołeczny klub pokonał Cracovię  3:2 w 1/8 finału Pucharu Polski. Bramki dla legionistów zdobyli Edmund Kowal, Marceli Strzykalski i Ernest Pol. Wszystkie trafienia dla warszawiaków padły w pierwszej połowie. Drużyna ze stolicy awansowała dale j, pokonała kolejna przeszkody i znalazła się w finale PP. We wrześniu na Stadionie Wojska Polskiego piłkarze CWKS ograli Lechię Gdańsk aż 5:0, a mogli jeszcze nawet wyżej. Bohaterami meczu byli Brychczy i Kempny, któremu trener Steiner powierzył rolę kierownika ofensywnej piątki CWKS. W tamtych rozgrywkach "Wojskowi" sięgnęli także po mistrzostwo. Co ciekawe, dla Legii był to wtedy pierwszy tytuł mistrzowski i pierwszy PP w historii.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Zagłębie Lubin – Legia Warszawa (2:0)

2015/2016

 

Legia Warszawa - Odra Wodzisław (0:0)

2001/2002

 

Odra Wodzisław – Legia Warszawa (1:5)

2000/2001

Mięciel III, Kowalczyk, Citko

Zawisza Bydgoszcz – Legia Warszawa (0:2)

1989/1990

Pisz, Łatka

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (0:2)

1983/1984

Kaczmarek, Karaś

Lech Poznań - Legia Warszawa (0:0)

1981/1982

 

Ruch Chorzów - Legia Warszawa (2:0)

1972/1973

 

Lech Poznań - Legia Warszawa (0:0)

1962/1963

 

Ruch Chorzów – Legia Warszawa (2:0)

1957

 

Legia Warszawa - Cracovia (3:2)

1955

Kowal, Strzykalski, Pol

Wisła Kraków – Legia Warszawa (2:0)

1929

 

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.