Legia - Sporting: Mecz o pozostanie w pucharach
07.12.2016 09:00
Po losowaniu grup Ligi Mistrzów było oczywiste, że jeśli Legia będzie rywalizować o trzecie miejsce w grupie, to właśnie ze Sportingiem. Mecz w Portugalii warszawiacy gładko przegrali 0:2. Jednak to była wtedy zupełnie inna Legia. Na ławce trenerskiej Legii po raz pierwszy usiadł Jacek Magiera i dopiero rozpoczynał mozolny proces sprzątania bałaganu zostawionego przez poprzedniego szkoleniowca. Teraz mistrzowie Polski, to zespół który wie czego chce i jak to osiągnąć. Środowe spotkanie będzie niejako pierwszą klamrą podsumowującą początkowe miesiące „Magica” w Legii. Prawie wszystkie atuty są w naszych rękach. Wypełniony po brzegi kibicami własny stadion. Niosący piłkarzy, nieustający doping, drużyna która wie jak atakować. Nawet pogoda jest po naszej stronie. W środę wieczorem będzie lekki mróz, bardzo nielubiany przez ciepłolubnych Portugalczyków. Niestety w tej rozgrywce atutowy as znajduje się w talii szkoleniowca gości Jorge Jesusa. Sporting jest po prostu lepszą drużyną.
Portugalczycy bardzo dobrze sobie radzą w Primeira Liga. Po dwunastu kolejkach i trzech zwycięstwach z rzędu zajmują w niej drugie miejsce. Tracą zaledwie dwa punkty do lidera, i zarazem rywala zza miedzy, Benfiki Lizbona. Do Warszawy przyjechali osłabieni. Przy Łazienkowskiej nie zobaczymy wypożyczonego z Arsenalu błyskotliwego napastnika Joela Campbella. Zabraknie włoskiego prawego obrońcy Ezequiela Schelotto oraz litewskiego napastnika Lukasa Splavisa. Dodatkowo drugi prawy obrońca „Lwów” Joao Pereira nie zagra z powodu kary za czerwoną kartkę. Wygląda na to, że właśnie prawa obrona może być piętą achillesową Portugalczyków.
Legia ostatnio w polskiej lidze radzi sobie znakomicie. Jedyną rysą na tym obrazie jest zeszłotygodniowy remis 2:2 u siebie z Wisłą Płock, poprzedzony pięcioma kolejnymi zwycięstwami. Można mieć również zastrzeżenia do gry obronnej, która nie wygląda tak solidnie jak za Stanisława Czerczesowa. Na szczęscie braki w obronie Legia rekompensuje widowiskową, kombinacyjną grą w ataku. Kadrowo Legia wygląda dobrze. W zespole Jacka Magiery aktualnie nie ma żadnych kontuzji. Nawet Adam Hlousek zaczął normalnie trenmować i jest szansa na jego występ wieczorem.
Arbitrem w tym meczu będzie Włoch Gianluca Rocchi. Transmisję telewizyjną przeprowadzi tradycyjnie Canal+ i TVP1 oraz sport.tvp.pl. Specjaliści z Bet365 stawiają na gości. Kurs na zwycięstwo Legii to 4,45, remis 3,90 zwycięstwo Sportingu to 1.75.
Piłkarska jesień 2016 dobiega powoli końca. Kibice warszawskiego zespołu przeżyli w tym czasie swoistą podróż z nieba do piekła, i z powrotem. Zwycięstwo nad Sprtingiem byłoby dla nich wspaniałym świątecznym prezentem. Jedno jest pewne. Jakimkolwiek wynikiem zakończy się środowe spotkanie, Legia pokazała się w Europie. I zapewne zostanie zapamiętana. Dwa z rzędu mecze kolejki, przepiękna bramka Vadisa Odidji Ofoe, no i oczywiście remis z Realem. Aż trudno uwierzyć, że tak długo nie było nas w tych rozgrywkach. Pozostaje nadzieja, że zapłacone w tym sezonie frycowe zaprocentowało, Legia powinna występować w Lidze Mistrzów regularnie.
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz – Bereszyński, Rzeźniczak, Pazdan, Hlousek – Kopczyński, Moulin – Guilherme, Ofoe, Radović – Nikolić
Sporting: Patricio –Esgaio, Semedo, Coates, Zeegelaar - Martins, Silva, Carvalho, Cesar – Dost, Ruiz
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.