Luquinhas

Legia Warszawa – Slavia Praga: Gra o awans

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

26.08.2021 09:15

(akt. 26.08.2021 09:45)

Przed Legią bardzo ważny mecz. Warszawiacy zmierzą się u siebie ze Slavią Praga w drugim meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy. W pierwszym spotkaniu, rozegranym na terenie rywala, padł remis 2:2. Rezultat - mimo że bramki na wyjeździe nie liczą się już podwójnie - jest niezły, a awans do fazy grupowej Ligi Europy pozostaje sprawą otwartą. Rewanż z mistrzem Czech odbędzie się w czwartek, 26 sierpnia, o godz. 21:00, na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. Transmisję będzie można obejrzeć w TVP 2 i TVP Sport. My zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Legioniści – mimo sporych problemów kadrowych – zagrali naprawdę dobry mecz w Pradze. Zapraszali Slavię pod własne pole karne, cofnęli się, nieco prowokowali agresywnie grających rywali, czekali na przechwyty i kontrataki. W ten sposób padły oba trafienia dla "Wojskowych", oba dające prowadzenie. Na początku Mahir Emreli wykorzystał zbyt daleką wycieczkę golkipera i popisał się pięknym lobem. Później Josip Juranović pomknął na bramkę jak petarda i fenomenalnie uderzył. Niestety, mistrz Czech dwukrotnie doprowadzał do wyrównania, dwa razy po indywidualnych błędach warszawiaków – najpierw nikt nie znalazł się w pobliżu przeciwnika na 16. metrze, a potem z całą pewnością zawinił Lindsay Rose. W drugiej połowie Legia, dzięki obecności Josue, zyskała nieco spokoju i miała przewagę w środku pola. I - ostatecznie - zremisowała 2:2

Dobry rezultat w Pradze sprawił, że awans do fazy grupowej Ligi Europy stał się realniejszy. Tym bardziej, że po serii pechowych zdarzeń w Pradze praktycznie nie ma już śladu. Wówczas urazu dzień przed meczem doznał Bartosz Slisz, na rozgrzewce przedmeczowej staw skokowy skręcił Tomas Pekhart robiąc przy tym dziurę w stopie Filipa Mladenovicia. Jakby tego było mało Kacper Skibicki rozciął łokieć, konieczne było założenie szwów, a Rafael Lopes z wysoką gorączką opuścił murawę w przerwie spotkania. Z tego popwodu Legia złożyła wniosek o przełożenie niedzielnego meczu ligowego z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, który został zaakceptowany przez władze Ekstraklasy. W weekend warszawiacy mogli odpocząć i się zregenerować, a w poniedziałek wrócili do treningów i co najważniejsze, kontuzje zostały wyleczone. Nawet Slisz brał udział w zajęciach, choć pierwsze prognozy mówiły o kilku tygodniach przerwy. Dodatkowo do zespołu po karze za nadmiar żółtych kartek wraca kapitan zespołu, Artur Jędrzejczyk. Jedynym ubytkiem kadrowym i jakościowym jest strata Josipa Juranovicia który odszedł do Celtiku Glasgow. Wcześniej pożegnał się z Legią w najlepszy z możliwy sposób - strzelając kapitalnego gola w Pradze.

Slavia w pierwszym meczu była zespołem lepszym, szczególnie w pierwszej połowie meczu, mogła strzelić kilka goli. Ale piłkę nożną kochamy za nieprzewidywalność. A ta objawia się na wiele sposobów. Czy dwa miesiące temu mógł ktoś przewidzieć, że mistrzowie Polski w meczu decydującym o awansie do fazy grupowej Ligi Europy mogą wystąpić z trójką obrońców złożonych z Maika Nawrockiego, Mateusza Wieteski i Mateusza Hołowni? Raczej nie. Tym bardziej, że w reprezentacyjnej formie był "Jędza", a do zespołu doszli Joel Abu Hanna i Lindsay Rose.

Szkoleniowiec "Wojskowych" ma tylko dwie wątpliwości, co do wyjściowej "jedenastki" na starcie ze Slavią. - Musimy z powrotem wkomponować naszego kapitana, Artura Jędrzejczyka, do podstawowego składu. Na pewno zagra od początku – kwestia czy zagra na swojej pozycji, czyli z prawej strony trójosobowego bloku defensywnego, czy jako wahadłowy, w miejsce Juranovicia. Ćwiczyliśmy taki wariant w treningu, w czwartek zdecydujemy o tym, na jakiej pozycji wystąpi. Jeśli wróci do obrony, to na wahadle wystąpi Skiba. Drugi znak zapytania dotyczy środka pomocy, tego, czy Bartek Slisz będzie na 100 procent gotowy do gry. A jeśli nie Bartek, to kto – myślę, że odpowiedź będzie dopiero w dniu meczu - wyjaśnił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Czesław Michniewicz.

Warto też dodać, że nowym lewym wahadłowym Legii został 24-letni Yuri Ribeiro, któremu wraz z końcem czerwca wygasła umowa z Nottingham Forest (II poziom rozgrywkowy w Anglii). W kadrze "Wojskowych", na rewanż ze Slavią, brakuje m.in. Bartosza Kapustki (zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie) i Mattiasa Johanssona w poniedziałek wznowił zajęcia, ale jest po przebytej mononukleozie, ma za sobą prawie miesiąc bez treningów, przez co nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu. 

Slavia ma za sobą mecz ligowy z Banikiem Ostrava (4:0). Nie zagrał w nim czołowy zawodnik klubu z Pragi, Nicolae Stanciu, który mógł trochę odpocząć przed rewanżem z Legią w Warszawie. Dla mistrzów Czech była to… 50. gra ligowa bez porażki. Slavia na 12 możliwych punktów do zdobycia w lidze, sięgnęła po wszystkie. - Zwycięstwo zawsze jest bardzo ważne. Rozegraliśmy dobry mecz, który zwiększył naszą pewność siebie przed czwartkiem. Jesteśmy gotowi na kolejne spotkanie mówił skrzydłowy czerwono-białych, Abdallah Sima. W niedzielnym meczu Slavii wystąpili Ondrej Kudela (stoper) i Jan Boril (lewy obrońca), którzy będą mogli się zmierzyć z "Wojskowymi". Boril wrócił do zdrowia po kontuzji, a Kudela odcierpiał karę dyskwalifikacji w europejskich pucharach. - Wierzymy, że będzie to impuls dla zespołu. Widzieliśmy, jak ta dwójka prowadziła drużynę przeciwko Banikowi. Zobaczyliśmy też doskonały występ Ondreja Kolara i całej ekipy mówił asystent trenera mistrza CzechZdenek Houstecky. Do dyspozycji sztabu szkoleniowego jest także Michael Krmencik, który co prawda nie znajdzie się w wyjściowej "jedenastce", ale być może wejdzie na boisko z ławki rezerwowych. Drużynie z Pragi nie pomogą w czwartek m.in. kontuzjowani Lukas Masopust (gol i asysta w pierwszym spotkaniu z Legią) i Petr Sevcik. Przeciwko "Wojskowym" nie wystąpi też Oscar Dorley (lewy obrońca), który pauzuje za nadmiar żółtych kartek.

- Przyjechaliśmy tutaj, by trafić do fazy grupowej Ligi Europy. Widzieliśmy jednak ostatnio, że Legia może być niebezpieczna, więc musimy być bardzo ostrożni przez cały mecz. Warszawiacy mają różne typy napastników, do zdrowia wrócił Tomas Pekhart. Trzeba być przygotowanym na każdą sytuacjęstwierdził trener Slavii, Jindrich Trpisovsky. - Legia ma wysoką jakość, jest niezwykle wytrzymała i niebezpieczna w ofensywie, co pokazała w Pradze. Oglądaliśmy materiały wideo ze spotkania sprzed tygodnia. Wierzę, że zdobędziemy bramki, unikniemy błędów i awansujemydodał Boril, kapitan czeskiej drużyny.

Zdaniem bukmacherów z TOTALbet, faworytem spotkania są rywale. Kurs na zwycięstwo Legii wynosi 3.10, remis to mnożnik 3.40, a wygrana Slavii – 2.17. Mecz, który poprowadzi Portugalczyk, Artur Manuel Ribeiro Soares Dias, odbędzie się w czwartek, 26 sierpnia, o godz. 21:00. Transmisję będzie można obejrzeć w TVP Sport, TVP 2 i w serwisie sport.tvp.pl. Redakcja Legia.Net tradycyjnie przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu rywalizacji zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami. Zwycięzca dwumeczu trafi do fazy grupowej Ligi Europy, a przegrany - do grupy Ligi Konferencji. W czwartkowy wieczór na Żylecie zasiądą zorganizowane grupy dzieci - to efekt kary nałożonej przez UEFA za oprawę dotyczącą Powstania Warszawskiego.

Przypuszczalne składy:

Legia: Boruc - Nawrocki, Wieteska, Hołownia – Jędrzejczyk, Martins, Josue, Mladenović – Lopes, Emreli, Luquinhas

Slavia: Kolar - Bah, Kudela, Zima, Boril - Hromada, Holes - Ekpai, Stanciu, Sima – Tecl.

ZOBACZ TAKŻE:

- Konferencja trenera Legii, Czesława Michniewicza

- Wypowiedź napastnika "Wojskowych", Mahira Emrelego

- Przygotowania Legii do meczu ze Slavią

- Komentarz kapitana Slavii, Jana Borila

Jindrich Trpisovsky, trener mistrza Czech, przed czwartkowym rewanżem

Houstecky i Sima przed meczem Legia - Slavia

 

Polecamy

Komentarze (339)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.