Legia żegna się z europejskimi pucharami
09.12.2021 18:45
1. Artur Boruc
17. Maik Nawrocki
5. Yuri Ribeiro
- 72'
99. Bartosz Slisz
65'- 90'
27. Josue
65'82. Luquinhas
11. Mahir Emreli
72'
57. Aleksandr Sielichow
3. Maximiliano Caufriez
2. Samuel Gigot
14. Gieorgij Dżykija
6. Ayrton
47. Roman Zobnin
76'18. Nail Umiarow
8. Victor Moses
24. Quincy Promes
10. Zielimchan Bakajew
88'22. Michaił Ignatow
77'
Rezerwy
31. Cezary Miszta
59. Kacper Tobiasz
- 72'
14. Ihor Charatin
65'16. Jurgen Celhaka
21. Rafael Lopes
65'22. Kacper Skibicki
- 72'
- 90'
27. Timur Akmurzin
98. Aleksandr Maksimenko
4. Jorrit Hendrix
76'17. Aleksandr Łomowickij
88'21. Gieorgij Miełkadzie
77'29. Ilja Kutiepow
38. Andriej Jeszczenko
71. Stiepan Mielnikow
73. Władisław Szitow
84. Stiepan Oganiesian
92. Nikołaj Rasskazow
97. Daniił Dienisow
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Wypowiedź trenera Legii, Marka Gołębiewskiego
- Konferencja trenera Spartaka
- Yuri Ribeiro o spotkaniu Legii ze Spartakiem
Legia rozpoczęła czwartkowy mecz z wyraźnie ofensywnym nastawieniem. Szansę gry od pierwszej minuty otrzymał między innymi autor zwycięskiego trafienia w Moskwie, czyli Lirim Kastrati. Sporo zamieszania w początkowej fazie spotkania w pozytywnym tego słowa znaczeniu było generowane właśnie przez tego zawodnika. Legioniści intensywnie atakowali bramkę gości, a pierwsze 10 minut pojedynku mogło naprawdę podobać się kibicom i dawać nadzieję na korzystny rezultat. Dla przypomnienia, „Wojskowych” w tym meczu pod kątem dalszej gry w pucharach mógł interesować jedynie komplet punktów.
Niestety po początkowym zrywie ataki legionistów zaczęły tracić na sile. Z drugiej strony trudno mówić o przejęciu kontroli nad przebiegiem gry przez Spartak. Praktycznie przez cały czas przy Łazienkowskiej oglądaliśmy wyrównany pojedynek. To legioniści częściej gościli w polu karnym rywala, oddając także celne – choć nieliczne – strzały na bramkę strzeżoną przez Aleksandra Sielichowa. Przez pierwsze 45 minut tylko dwukrotnie piłka powędrowała w kierunku bramki, w obu przypadkach były to dość chimeryczne uderzenia zza pola karnego autorstwa Josue.
Można powiedzieć, że Legia straciła bramkę tak naprawdę na własne życzenie. Dobre zamiary Maika Nawrockiego przerodziły się w fatalny w skutkach prezent dla Spartaka. Obrońca Legii próbował odegrać piłkę do partnerów z obrony, jednak nieczysto trafił w piłkę, uruchamiając tym samym Zielimchana Bakajewa. Rosjanin popędził z piłką w kierunku bramki, oszukał próbującego mu przeszkodzić Mateusza Wieteskę i precyzyjnym strzałem skierował piłkę do siatki.
Legia nie zareagowała na utratę bramki szaleńczym atakiem, ale nie wydawała się także wpadać w rezygnację. „Wojskowi” konsekwentnie atakowali, jednak nie stwarzając poza nielicznymi chwilami większego zagrożenia. Gospodarze praktycznie w ogóle nie uderzali celnie na bramkę gości. Blisko wyrównania stanu gry był na niespełna 10 minut przed końcem meczu Tomas Pekhart, trafiając w poprzeczkę bramki Spartaka. W jeszcze dogodniejszej okazji ten sam zawodnik znalazł się już w doliczonym czasie gry, kiedy to egzekwował rzut karny podyktowany po faulu na samym sobie. Intencje Czecha zostały jednak wyczute przez golkipera Spartaka, a i jakość uderzenia pozostawiała sporo do życzenia.
Na boisku nie brakowało zaciętej walki, o czym świadczy statystyka żółtych kartek. Prowadzący to spotkanie Matej Jug aż ośmiokrotnie sięgał do kieszeni po kartoniki tego koloru, w tym pięć z nich obejrzeli legioniści. Agresja nie przekładała się jednak na wiele więcej niż odrobinę chaosu w polu karnym Spartaka. Rosjanie mądrze bronili dostępu do bramki, nie dając do końca odebrać sobie korzystnego dla nich wyniku. Prokurując rzut karny w ostatnich minutach meczu byli wprawdzie o włos od utraty dwóch punktów, jednak obrona Sielichowa uchroniła ich od wypuszczenia tym samym z rąk awansu do fazy pucharowej Ligi Europy.
Czwartkowa porażka ze Spartakiem oznacza dla Legii koniec przygody z europejskimi pucharami. Przygoda ta pomijając mecze eliminacyjnie zaczęła się dla „Wojskowych” wspaniale. Sześć punktów po dwóch meczach stawiało Legię w roli faworyta do gry na wiosnę w pucharach, jednak i na tej niwie zespół z Łazienkowskiej dał się wciągnąć w fatalną passę. Cztery przegrane z rzędu, w tym pomijając ostatnie spotkanie, w dość sporych rozmiarach, eliminują Legię z dalszych rozgrywek, pozostawiając jednocześnie aurę zawodu. Trudno mówić o blamażu legionistów akurat w meczu ze Spartakiem, zważając na nie najgorszy styl gry. Ponownie jednak trzeba niestety doszukiwać się pozytywów w meczach przez Legię przegranych, a jedynymi rozgrywkami, które mogą jeszcze realnie osłodzić fatalny całokształt sezonu, zostaje w tym momencie Puchar Polski.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.