News: Michał Kopczyński: Największa pamiątka po Realu? Własna koszulka

Michał Kopczyński: Największa pamiątka po Realu? Własna koszulka

Piotr Kamieniecki

Źródło: Eleven/Stan Futbolu, Legia.Net

05.11.2016 12:32

(akt. 07.12.2018 11:41)

- Odprawy przed Realem były dwie i bardzo konkretne. Podobały mi się, a przesłanie było krótkie: wychodzimy na murawę i pokazujemy, że potrafimy grać w piłkę. Nie mieliśmy nic do stracenia. Grając ostatnio w rezerwach liczyłem, że będę w kadrze meczowej na Real. Nie spodziewałem się jednak występu w pierwszym składzie. Na zgrupowaniu próbowałem sobie wszystko ułożyć to w głowie. Sądziłem jednak, że mogę tylko zyskać. Co miałem do stracenia? Od razu powiedziałem o tym dziewczynie, tacie i mojemu przyjacielowi, Kubie Szumskiemu. Wyszedłem jednak na plac gry i nie miałem kłopotu z tym, żeby sfaulować jakiegoś gwiazdora, jeśli musiałem to zrobić. Znajomi się śmiali, żebym kopnął Ronaldo, ale to były tylko żarty. Z chłopakami uznaliśmy, że największą pamiątką po tym meczu będą nasze własne koszulki - mówił w programie "Stan Futbolu" w telewizji "Eleven" Michał Kopczyński, piłkarz Legii Warszawa.

- Po bramce Thibaulta Moulin'a na 3:2 byłem w stanie wykonać sprint z radości, choć wcześniej łapały mnie już skurcze. Inna sprawa, że kolejnego gola straciliśmy szybko, nawet nie zdążyliśmy się dobrze wrócić i ustawić. Komunikacja przy pustych trybunach jest lepsza, słyszy się ciągle podpowiedzi. Lubię jednak grać słysząc naszych kibiców, doping dodaje animuszu. Wystarczy usłyszeć fanów i to zwiększa u mnie czasem brakującą agresję w grze - opowiadał wychowanek stołecznego klubu.


- Na poziomie liceum miałem dobre oceny. Na studiach było gorzej, ale mimo wszystko dawałem radę. Śmiałem się ostatnio, że może jestem jedynym legionistą, który dobrze będzie wspominał Besnika Hasiego. W ostatnich latach nie przebijałem się do pierwszego składu, chciałem być wypożyczony. Często było mi to blokowane, bo zawsze słyszałem, że dostanę swoją szansę. Tak było również latem, choć byłem bardziej stanowczy w swoich prośbach. Ostra była rozmowa z dyrektorem Żewłakowem, nie wyobrażałem sobie dalszej gry tylko w rezerwach - to nie miało sensu. Może dzięki temu Hasi uznał, że warto mnie sprawdzić. W Mostarze powiedział mi, że rozumie mnie, ale muszę dać mu jeszcze dwa tygodnie. Jeśli byłoby źle, stwierdził, że będzie pierwszym, który pozwoli mi odejść - tłumaczył Kopczyński mający latem ofertę wypożyczenia z Arki Gdynia. Muszę jednak przyznać, że mając kiedyś kłopoty ze zdrowiem - po przejściu do pierwszego zespołu - pojawiały się myśli, że może moje ciało jest nieodpowiednie do zawodowego sportu. Nie zrezygnowałbym mając zawsze jakąś nadzieję - wspominał Kopczyński.


- Łatwiej nauczyć się dobrego zagrania, niż mentalności. Ale trener Vuković dobrze o to dba. Chcę się zmieniać na lepsze, ale nigdy nie będę gościem, który wszystkich ustawia po kątach. Chodzi jednak też o mowę ciała, która może sprawiać, że koledzy na boisku będą czuli się ze mną pewnie. Ljuboja zaczepiał mnie czasem i pytał „kto jest najlepszym piłkarzem”? No co miałem odpowiadać… „Ty, Ljubo”!  - śmiał się pomocnik mistrzów Polski.


- W Legii miałem tak, że słyszałem, że zależy klubowi na wychowankach, czułem wsparcie, ale rozmawiając z kolegami czuliśmy, że jest nam trudniej. W liceum nie dostawaliśmy kontraktów, umowy mieli ci ściągani z całej Polski. Było trochę tak, że wychowanek był na drugim planie, bo zakładano, że nigdzie nie ucieknie - dodawał zawodnik mający za sobą 90 minut w konfrontacji z Realem.

Eleven jest dostępny jako opcja dodatkowa u największych operatorów kablowych i satelitarnych. Jeżeli nie masz jej w pakiecie, musisz zamówić u operatora. Albo kupić dostęp online na www.elevensports.pl, najtańszy pakiet kosztuje 9.90 zł.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.