Porażka w Leicester
25.11.2021 21:00
1. Kasper Schmeichel
27. Timothy Castagne
4. Caglar Soyuncu
33. Luke Thomas
42. Boubakary Soumare
62'10. James Maddison
63'25. Wilfred Ndidi
37. Ademola Lookman
84'7. Harvey Barnes
29. Patson Daka
85'18. Daniel Amartey
31. Cezary Miszta
5. Yuri Ribeiro
- 46'
25. Filip Mladenović
71'20. Ernest Muci
99. Bartosz Slisz
- 71'
82. Luquinhas
78'11. Mahir Emreli
78'
Rezerwy
6. Jonny Evans
12. Danny Ward
41. Jakub Stolarczyk
5. Ryan Bertrand
9. Jamie Vardy
11. Marc Albrighton
84'14. Kelechi Iheanacho
85'17. Ayoze Perez
63'20. Hamza Choudhury
22. Kiernan Dewsbury-Hall
62'23. Jannik Vestergaard
54. Wanya Marcal Madivadua
59. Kacper Tobiasz
- 46'
- 78'
16. Jurgen Celhaka
71'22. Kacper Skibicki
71'- 78'
29. Lindsay Rose
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Konferencja trenera Legii, Marka Gołębiewskiego
- Komentarz trenera Leicester, Brendana Rodgersa
- Mateusz Hołownia o spotkaniu w Leicester
- Wypowiedź obrońcy Legii, Filipa Mladenovicia
Przed wyjazdowym spotkaniem w Leicester trudno było wyczuć w obozie Legii atmosferę jakiegokolwiek optymizmu. Rekordowa seria ligowych porażek wydawała się predysponować zespół z Warszawy do kolejnej przegranej, a oliwy do ognia dolał tuż przed meczem Dariusz Mioduski. Prezes jasno zadeklarował chęć zwerbowania do Warszawy Marka Papszuna, dyskredytując tym samym jak się wydaje poczynania obecnego szkoleniowca Legii, Marka Gołębiewskiego.
Trener "Wojskowych" desygnował do gry w Anglii zawodników, których występu można było na dobrą sprawę się spodziewać. Niestety, powtarzalny zestaw osobowy pociągnął za sobą powtarzalne w ostatnim czasie mankamenty w grze. Klub z Premier League ekspresowo, bo już w 11. minucie, objął prowadzenie wykorzystując błąd w defensywie Legii. Przysłowiowy ping-pong na obrzeżu pola karnego "Wojskowych" zakończył się uwolnieniem się Patsona Daki spod opieki Mateusza Wieteski, a silnie uderzenie zambijskiego napastnika znalazło drogę do siatki.
Bramka wyraźnie obniżyła permanentnie nadłamane morale legionistów. Widoczny był brak animuszu w ataku Legii, a kolejne trafienie dla Leicester wydawało się tylko kwestią czasu. Tak się rzeczywiście stało – nie minęło 10 minut po pierwszym golu, a Anglicy odskoczyli już gościom na dwie bramki. Tym razem w "szesnastce" zatańczył z piłką James Maddison, który silnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Cezarego Misztę.
Wydawać się mogło, że jeśli Leicester pójdzie za ciosem, już pierwsza połowa meczu może się skończyć dla Legii absolutnie fatalnie. Tym razem, w przeciwieństwie do domowej gry z Napoli, do legionistów uśmiechnęło się jednak szczęście w dziedzinie nieco kuriozalnych rzutów karnych. Przy Łazienkowskiej w zupełnie niegroźnych sytuacjach dwie jedenastki sprokurował Josue, natomiast na King Power Stadium sprytem zdecydowanie nie popisał się Wilfred Ndidi. Pomocnik Leicester dość kuriozalnie wystawił ręce do piłki szybującej w polu karnym, a prowadzący to spotkanie Deniz Aytekin bez zawahania wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Mahir Emreli, jednak jego intencje wyczuł Kasper Schmeichel, sparując nienajlepsze uderzenie Azera. Na szczęście dla Legii do futbolówki zdążył dobiec Filip Mladenović i wpakował piłkę do siatki rywala.
Jak się finalnie okazało, bramka kontaktowa nie przyniosła pozytywnego zwrotu akcji. Leicester nieustannie wydawało się kontrolować grę, czego potwierdzeniem było trafienie dla gospodarzy w 33. minucie. Po błędzie we własnej "szesnastce" zrehabilitował się Ndidi, który uprzedził nieskutecznie ruszającego do piąstkowania Misztę i strzałem głową zdobył bramkę po rzucie rożnym.
Dalsza część meczu nie należała do porywających futbolowych spektakli. Leicester mądrze prowadziło grę, Legia próbowała wprawdzie odwrócić losy spotkania, ale naprawdę sporadycznie zagrażała bramce gospodarzy. Zarówno pojawienie się na boisku Mateusza Hołowni za Matthiasa Johanssona w 46. minucie, jak i seria zmian na około 20 minut przed końcowym gwizdkiem nie wniosła do drużyny Legii praktycznie żadnego ożywienia. Zgodnie z przewidywaniami "Wojskowi" wracają z Leicester bez zdobyczy punktowej, z drugiej strony bez zapowiadanej przez niektórych aury blamażu.
W najbliższą niedzielę czeka legionistów spotkanie przed własną publicznością, z Jagiellonią Białystok, które jak każde z minionych, biorąc pod uwagę niemal niekończącą się serię porażek, nie będzie należało do prostych pojedynków. Należy dodać, że przegrana w Leicester biorąc pod uwagę sukces Spartaka w meczu z Napoli drastycznie komplikuje sytuację "Wojskowych" w europejskich pucharach.
Autor: Marcin Słoka
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.