Powrót do przeszłości: Pierwszy gol Włodarczyka
09.04.2020 17:30
Piotr Włodarczyk rozpoczynał karierę piłkarską w dwóch klubach z Wałbrzycha - Zagłębia oraz KP. Do Legii trafił w 1997 roku. Wówczas przychodził do klubu w tym samym czasie, co Sylwester Czereszewski (Stomil Olsztyn), Jacek Magiera i Paweł Skrzypek (obaj Raków Częstochowa). "Włodar" zadebiutował w spotkaniu ligowym z Górnikiem Zabrze (2:0).
Pierwszą bramkę dla "Wojskowych" zdobył w szóstym spotkaniu. Dokładnie 23 lata temu legioniści wygrali na wyjeździe z GKS-em Bełchatów (1:0) po trafieniu "Włodara" głową, po rzucie rożnym. Był to dla niego debiut w podstawowym składzie. - Niestety, w dalszej perspektywie nie miałem szans na regularną grę - wspominał w 2007 roku. Snajper przeważnie meldował się na boisku z ławki rezerwowych. Zależało mu na byciu w rytmie meczowym. Był bowiem członkiem kadry olimpijskiej prowadzonej przez Pawła Janasa. Po rozmowach z działaczami udał się na wypożyczenie do Ruchu Chorzów.
Po zakończeniu transferu czasowego, wrócił do Warszawy i grał praktycznie w każdym meczu. Ale wciąż musiał się wcielać w role zmiennika. Ówczesny szkoleniowiec Legii, Jerzy Kopa, nie widział dla napastnika większych możliwości na występy w większym wymiarze czasowym. Włodarczyk postanowił odejść, a chorzowski klub definitywnie go sprowadził.
Piłkarz walczył w barwach "Niebieskich", a później podpisał umowę z ówczesnym beniaminkiem ligi, Śląskiem Wrocław. Po roku do zawodnika odezwało się francuskie AJ Auxerre z zaproszeniem na czterodniowe testy. - Później powiedzieli, że chcą zabrać mnie na obóz do Szwajcarii na 10 dni. Trener Guy Roux bardzo na to nalegał. Po dwóch dniach poprosił mnie do siebie i spytał, kiedy kończy mi się kontrakt. Odpowiedziałem, że właściwie już mi się skończył, ale u nas nie obowiązuje prawo Bosmana. Roux powiedział, że od dzisiaj obowiązuje. Chyba miał jakieś informacje wcześniej i dlatego przeciągał mój pobyt z jego drużyną. Powiedziałem mu, że muszę się zastanowić. Wróciłem do Wrocławia, prezesi mnie szukali, ale ja siedziałem i myślałem. W końcu udało im się ze mną skontaktować i przekonać mnie do podpisania nowego kontraktu. Auxerre mimo wszystko odezwało się jeszcze raz i mnie pozyskało płacąc Śląskowi sumę odstępnego. Teraz powiem wprost - żałuję tego, bo chciałem zrobić przysługę swojemu klubowi i dać mu na sobie zarobić, a oni później nie byli wobec mnie fair – opowiadał w rozmowie z Legia.Net cztery lata temu.
Do Legii wrócił trzeci raz, po występach w Widzewie Łódź. W stolicy Polski zastąpił Stanko Svitlicę, który postanowił przenieść się do Hannoveru 96. "Władeczek" związał się ze stołecznym klubem dwuletnia umową i przedłużył ją po sześciu miesiącach. Łącznie rozegrał dla "Wojskowych" 167 spotkań, w których zdobył 58 bramek: 42 w lidze, 11 w Pucharze Polski, 3 w Pucharze UEFA i 2 w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
Wyjazdowa rywalizacja z zabrzanami w 2006 roku okazała się dla niego szczególna. Strzelił gola, który zapewnił warszawiakom tytuł. - Zapamiętam go do końca życia. Mój gol z Górnikiem dał Legii mistrzostwo, dla mnie było to pierwsze zwycięstwo w lidze. Tamten sezon nie układał nam się najlepiej. W końcówce odrobiliśmy dziewięciopunktową stratę do Wisły i zostaliśmy mistrzami. Ucieszyłem tą bramką kibiców, drużynę, trenerów, działaczy, całą Warszawę. Czy czułem się wtedy wielki? Myślę, że nie. Cała Legia była wtedy wielka – opowiadał w "Wywiadzie na 100".
Oprócz tego trafienia, kibice zapamiętali jego bramkę maja 2007 roku, kiedy w spotkaniu z Pogonią Szczecin (3:1) wykonał rzut karny tak, że bramkarz obronił, obrońca chciał wybić, trafił w drugiego obrońcę, a ten do siatki. Stworzył świetny duet napastników z Markiem Saganowskim, obecnym drugim trenerem Legii.
Oprócz mistrzostwa Polski, Włodarczyk sięgnął z legionistami po krajowy puchar w 1997 roku. Potem reprezentował jeszcze Zagłębie Lubin, Aris Saloniki, OFI Kreta, a karierę piłkarską zakończył w Bałtyku Gdynia. Ponadto, zagrał w czterech meczach reprezentacji Polski. W dorosłej kadrze narodowej dwukrotnie posyłał futbolówkę w siatce: przeciwko USA oraz Irlandii Północnej. W tym drugim spotkaniu został ukarany czerwoną kartką. Pełny profil Włodarczyka jest dostępny w tym miejscu.
Spotkać go smutnego – niemożliwe. Dusza towarzystwa, piłkarz wędrowiec, ale w każdym porcie, w którym akurat zakotwiczył, zawsze był bardzo dobrze wspominany. Obecnie w Legii gra jego syn, Szymon, który w zimowym okresie przygotowawczym awansował do trzecioligowych rezerw stołecznego klubu. Rozmowę z 17-latkiem można przeczytać tutaj.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.