News: Komentarz: Szambo

Szeroka kadra Legii gotowa do sezonu

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

15.07.2014 14:57

(akt. 21.12.2018 15:11)

Legia jest już gotowa na rozpoczęcie nowego sezonu 2014/15. Trener Henning Berg już ma już w głowie optymalną jedenastkę, zaś piłkarze przećwiczyli kilka wariantów taktycznych. Rywalizacja w zespole jest ogromna, tak szerokiej kadry już dawno nie było. Poza lewą obroną na każdej pozycji jest 2-3 piłkarzy. To ogromny komfort pracy dla całego sztabu szkoleniowego.

Bramkarze:


Dusan Kuciak jest pewniakiem w bramce. To piłkarz, który gdy ma dobry dzień, potrafi uchronić zespół od porażki. Jego rola w zespole się zmieniła z chwilą objęcia posady trenera przez Henninga Berga. Norweg postawił na taktykę, przez co Słowak ma mniej pracy, ale to nadal pewny punkt zespołu. W odwodzie pozostają Konrad Jałocha i Łukasz Budziłek. Obaj będą musieli się zadowolić rolą rezerwowych, obaj powinni dać radę gdyby w wypadku zdarzeń losowych musieli stanąć między słupkami – przynajmniej w lidze polskiej.


Obrońcy:


Problem jest tylko na lewej obronie. Tomasz Brzyski od dawna narzeka na problemy z przywodzicielami i powinien przejść operację. Zabieg jest odkładany w czasie, gdyż sztab szkoleniowy nie chce tracić piłkarza na najważniejsze spotkania sezonu. Jego zmiennikiem miał być Ronan, ale po kilku dniach obozu przygotowawczego złapał kontuzję i teraz dochodzi do siebie. Tak naprawdę wciąż nie wiemy, na co go stać, czy poznał już taktykę i rozumie filozofię gry Legii oraz czy szybko przystosuje się do warunków gry w lidze polskiej. Pojawiający się na treningach Mateusz Hołownia to melodia przyszłości, zaś Łukasz Moneta dużo lepiej radzi sobie z przodu. Trenerzy próbowali przestawić na lewą obronę Bartosza Bereszyńskiego, ale efekt widzieliśmy w Superpucharze i nie był najlepszy.


Na środku obrony jest spokój. Najlepszym defensorem w minionym sezonie był Dossa Junior. Teraz się długo leczył, dopiero co wznowił treningi, ale wiemy, ze to obrońca grający twardo, pewnie, dobrze się ustawia i świetnie wprowadza piłkę do gry. Przez większość okresu przygotowawczego parę stoperów stanowili Jakub Rzeźniczak i Inaki Astiz. W rezerwie jest jeszcze naciskający na wspomnianą trójkę Igor Lewczuk oraz młody i bardzo obiecujący Mateusz Wieteska.


Prawa obrona jest zabezpieczona – numerem jeden jest póki co Łukasz Broź, który daje największą pewność w defensywie. Naciska na niego Bartek Bereszyński, który z kolei lepiej radzi sobie w ofensywie. W razie kłopotów obu graczy, z powodzeniem mogą tam zagrać Rzeźniczak lub Lewczuk.


Pomocnicy:


Defensywni pomocnicy – tutaj mimo odejścia Daniela Łukasika wciąż jest tłoczno. Oczywiście ponad wszystkich wybijają się Ivica Vrdoljak i Tomasz Jodłowiec. Trener widzi na tej pozycji Helio Pinto, a są jeszcze młodzi Barłomiej Kalinkowski i Michał Kopczyński. Do tego pojawił się obiecujący i już wyrośnięty junior – Krystian Bielik.


Na pozycji ofensywnego pomocnika mamy Ondreja Dudę, Miroslava Radovicia i powracającego do zdrowia Mateusza Szwocha. Cała trójka ma zmysł do gry kombinacyjnej, tak potrzebnej na tej pozycji.


Dziennikarze „Gazety Wyborczej” alarmują, że Legia ma problem na lewym skrzydle. Pozwolę sobie jednak nie zgodzić się z tą tezą. Wprawdzie na drobne problemy z mięśniem dwugłowym narzekał Michał Kucharczyk, ale nie jest to nic poważnego. Jest Jakub Kosecki, który choć sam przyznał, że nie jest w najwyższej formie, to grać potrafi. Pokazał to już w przeszłości i teraz trzeba pozwolić mu wrócić do gry na wysokich obrotach po urazie – czas pracuje na jego korzyść. Za miesiąc do gry wróci jeszcze Guilherme, który ma nieprzeciętne umiejętności. Jeśli cała trójka będzie zdrowa, to gdzie tu problem? A na graczy St. Patrick wystarczy „Kosa” przygotowany na 50 procent… A jest jeszcze niechciany Henrik Ojamaa.


Na prawym skrzydle jest Michał Żyro, który nabrał ogromnej pewności siebie może stać się jednym z liderów zespołu. Dalej jest młody Adam Ryczkowski, który z dobrej strony pokazał się w Superpucharze i Wladimer Dwaliszwili, który na treningach często z lewej strony schodzi do środka.


Napastnicy:


Najtłoczniej jest w ataku. Numerem jeden w hierarchii Berga jest Miro Radović. Dalej mamy Orlando Sa, Arkadiusza Piecha i Marka Saganowskiego. Jest też wspomniany Dwaliszwili.


Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać i obserwować, jak te wszystkie klocki poukłada nasz sztab szkoleniowy. – Jak na polskie warunki, to mamy taki mały „dream-team” uśmiecha się Miroslav Radović. Problem powstałby wtedy, gdyby Legia nie dostała się do fazy grupowej w Lidze Mistrzów lub Lidze Europy. Byłby to problem bogactwa i nizadowolenia graczy, którzy siedzieliby na ławce. Ale o tym nikt nie chce nawet myśleć.

Polecamy

Komentarze (50)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.