Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 26 lipca – Pogromy
26.07.2021 07:00
Zawodnicy Legii po raz ostatni rywalizowali 27 lipca równo cztery lata temu. Wówczas przegrali w Kazachstanie 1:3 z FK Astana w pierwszym meczu III rundy kwalifikacji do Champions League. Jedyną bramkę dla Wojskowych zdobył Armando Sadiku. Zdjęcia są dostępne w tym miejscu. W drugim spotkaniu warszawiacy wygrali 1:0 po trafieniu Jakuba Czerwińskiego, lecz nie wystarczyło to do awansu do IV rundy eliminacji Lig Mistrzów.
Pogrom
Dokładnie sześć lat temu piłkarze Legii rozgromili u siebie 5:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała w drugiej kolejce ligowej. Gole strzelili Nemanja Nikolić, Michał Kucharczyk, Michał Żyro, Ondrej Duda oraz Bartosz Jaroch, który zdobył bramkę samobójczą. Fotoreportaże są dostępne w tym miejscu. - Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy z tak wysokiego zwycięstwa. 5:0 i naprawdę fajna gra w ofensywie, to mogło się podobać. Mieliśmy szanse na kolejne bramki, ale nie bądźmy zbyt zachłanni. Wygraliśmy, pokazaliśmy swoja wyższość, po trudnym meczu w Rumunii, zagraliśmy fantastycznie. Cieszy styl, zwłaszcza w pierwszej połowie. Cieszy sposób, tempo i jakość zdobywanych bramek. Druga połowa była gorsza w naszym wykonaniu, zwłaszcza pierwsze 20 minut. Ale trafiliśmy jeszcze dwa razy trafić do siatki. Słowa uznania dla zawodników, którzy udźwignęli presję - mówił po meczu trener Legii, Henning Berg.
- Każdy mecz to gra błędów. Lepsza drużyna wykorzystuje błędy tej słabszej. Wykorzystaliśmy te potknięcia Podbeskidzia. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała dobrze. W drugiej połówce było już trochę gorzej, ale dołożyliśmy dwie bramki, wygraliśmy, 5:0 co jest dobrym wynikiem. Myślę, że kibice obejrzeli przyjemne widowisko i możemy być z siebie zadowoleni - komentował obrońca stołecznego klubu, Jakub Rzeźniczak.
Wyjazdowa wygrana
Dwudziestego szóstego lipca 2014 roku warszawiacy pokonali na wyjeździe 3:1 Cracovię w rozgrywkach ekstraklasy. Od 4. minuty Wojskowi przegrywali 0:1 po trafieniu Dawida Nowaka. Od 23. minuty było już jednak 1:1, po golu Jakuba Koseckiego. Tuż po przerwie Legia wyszła na prowadzenie dzięki bramce Tomasza Jodłowca. Na 3:1 podwyższył z kolei Ivica Vrdoljak, wykorzystując w 74. minucie rzut karny po faulu na Marku Saganowskim. Zdjęcia można obejrzeć tutaj. - Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. To był wyrównany mecz. Na początku nie wszystko wyglądało tak, jakbyśmy chcieli, ale pokazaliśmy charakter i daliśmy radę odwrócić losy spotkania na swoją korzyść - mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec Berg.
Sześć goli
Minęło dziewięć lat od rewanżowego meczu II rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Wówczas legioniści walczyli z Metalurgsem Lipawa. W pierwszym spotkaniu padł remis 2:2. Z kolei przy Łazienkowskiej Wojskowi zmiażdżyli rywali 5:1. Hat-tricka zdobył Marek Saganowski, a po golu strzelili Janusz Gol i Michał Żyro. Wówczas po raz pierwszy dla warszawiaków zagrał Marko Suler. Fotoreportaże można obejrzeć tutaj.
- Byłem wkurzony w przerwie, ale bidonami nie rzucałem. Łotysze stworzyli jedną sytuację i strzelili gola. Z całym szacunkiem do Metalurgsa, ale rywale mieli trzy okazje i wszystkie wykorzystali. Mecze różnie układają się, gdy gra się z przewagą jednego piłkarza. Dziś pokazaliśmy się z dobrej strony, bo cały czas pracujemy nad mentalnością w takich chwilach. Nie można się rozluźniać mając rywala na widelcu. Trzeba go wtedy ostatecznie położyć na łopatki i wygrać jak najlepiej. Mogliśmy wygrać znacznie wyżej niż 5:1. Potrzebujemy zbyt wielu sytuacji do zdobycia bramek – mówił po meczu trener Legii, Jan Urban.
Eliminacje
Równo 15 lat temu legioniści mierzyli się z Hafnarfjordur, mistrzem Islandii, drużyną półamatorską, której piłkarze normalnie pracowali, a na czas meczów musieli brać urlopy. Spotkania odbyły się w ramach II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Na wyjeździe warszawiakom udało się wymęczyć wygraną (1:0), ale na drużynę spadała coraz większa krytyka. Jedyną bramkę zdobył Elton, dla którego było to pierwsze trafienie dla Legii. - Gra nam się nie układała od samego początku, akcje się nie zazębiały. Mimo słabszej postawy potrafiliśmy jednak stworzyć dogodne sytuacje, ale wtedy zawodziła skuteczność. Lepszy zespół wygrałby dzisiaj z Islandczykami dużo wyżej, bo poza stałymi fragmentami gry nie mieli nic do przeciwstawienia. Wynik, który osiągnęliśmy to zaledwie mała zaliczka, bo nie można powiedzieć, że przed rewanżem będziemy spać spokojnie - oceniał trener Wojskowych, Dariusz Wdowczyk.
W rewanżu nie było kolorowo (2:0), a więc nic dziwnego, że przed kolejną rundą eliminacji szanse na awans legionistów stawały się coraz mniejsze.
Kiepskie rozpoczęcie
Sezon 1972/1973 rozpoczął się dla legionistów kiepsko – w trzech pierwszych meczach zdobyli tylko 2 punkty. Dwudziestego szóstego lipca w Poznaniu spotkali się z beniaminkiem, Lechem, i przed ponad 40-tysięczną publicznością przegrali 0:1. To był jeden z sygnałów, że z zespołem źle się dzieje. Drugim była kwestia wyboru nowego kapitana. Drużyna postawiła na Lesława Ćmikiewicza. Kibice byli zaskoczeni, że opaski nie dostał naturalny lider zespołu, Kazimierz Deyna.
Do tego doszedł problem ze Stefanem Białasem, którego stołeczny klub testował zimą podczas tournee po Hiszpanii i Ameryce Południowej i postanowił pozyskać. O zawodnika upomniał się Ruch Chorzów. Okazało się bowiem, że piłkarz był w Śląsku Wrocław tylko na czas studiów i po ich zakończeniu miał wrócić na Cichą. Tę sprawą udało się jednak załatwić pomyślnie i 2 sierpnia Białas zadebiutował w wygranym 3:0 meczu z ROW Rybnik (gol Bernarda Blauta i 2 Deyny).
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2017/2018 | ||
2015/2016 | Jaroch (sam.), Nikolić, Kucharczyk, Żyro, Duda | |
2014/2015 | ||
2012/2013 | Saganowski III, Gol, Żyro | |
2006/2007 | ||
1972/1973 |
| |
1959 | ||
1953 |
Quiz
Historia Legii: Co wiesz o początkach klubu
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.