Aleksandar Vuković

Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 6 maja – Gwizdek kibica i petardy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

06.05.2020 08:25

(akt. 06.05.2020 08:27)

6 maja Legia Warszawa rozegrała 13 meczów. Tego dnia stołeczny zespół wygrał 6-krotnie.

Bez bramek w Białymstoku

Dwa lata temu legioniści po raz ostatni rywalizowali 6 maja. Bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Fotoreportaż można obejrzeć tutaj. - Zasłużyliśmy na punkt, zwłaszcza za grę w drugiej połowie, bo w pierwszej słabo to wyglądało. Cieszy nas ten punkt, bo został wywalczony na bardzo trudnym terenie. Widowisko nie stało na wysokim poziomie, ja nie lubię oglądać takich spotkań. Czemu tak wyglądaliśmy, czemu nie oddaliśmy jednego celnego strzału? Już powiedziałem, że ślad na nas zostawił finał Pucharu Polski - podsumował krótko trener Legii, Dean Klafurić. W tamtych rozgrywkach (2017/2018), drużyna prowadzona przez chorwackiego szkoleniowca sięgnęła po podwójną koronę: mistrzostwo i Puchar Polski.

Finisz

Nieudana końcówka sezonu 2011/12 była tym bardziej zaskakująca, że Legia w świetnym stylu wygrała finałowy mecz o Puchar Polski z Ruchem Chorzów (3:0). Mało kto okazywał wielką radość ze zdobycia trofeum, bo każdy z piłkarzy miał świadomość, że podstawowy cel jest inny. - Zagraliśmy najlepszy mecz w tej rundzie. Rok temu po wygranej w finale z Lechem zwyciężyliśmy we wszystkich pozostałych spotkaniach. Liczę, że teraz będzie podobnie – mówił Miroslav Radović, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo jest w błędzie.

Legioniści wygrali tylko raz, na zakończenie sezonu, równo 8 lat temu z Koroną Kielce (1:0). Piękną bramkę zdobył Rafał Wolski, wykonując precyzyjnie rzut wolny. Nerwów na wodzy nie utrzymał Radović, który bez piłki sfaulował Daniela Gołębiewskiego i wyleciał z boiska, przez co stracił początek następnego sezonu. Zdjęcia z meczu można obejrzeć tutaj. Dzięki tej wygranej (i remisowi Lecha z Widzewem) drużyna uratowała podium, bo przed ostatnią serią gier była na 4. pozycji. Jeszcze żaden medal nie smakował tak gorzko jak ten brązowy.

To co nie udało się pierwszej drużynie, wywalczyła Młoda Legia. W końcu przerwała 2-letnią hegemonię Zagłębia Lubin i pewnie wygrała Młodą Ekstraklasę. Kibice świętowali wraz zawodnikami w przedostatniej kolejce, w której legioniści pokonali… Lechię (3:1). Sezon skończyli z 11 punktami przewagi nad miedziowymi, a Maciej Górski z 12 bramkami zajął 2. miejsce w klasyfikacji snajperów.

Młoda Legia ustrzeliła dublet, bo sięgnęła także po Puchar Polski na szczeblu mazowieckim. W finale pokonała Broń Radom (2:1). Do przerwy prowadzili rywale, ale na początku drugiej połowy gola (z rzutu wolnego) zdobył Górski, a minutę przed końcem spotkania Konrad Michalak strzelił gola na wagę zwycięstwa.

Zwycięstwo z Koroną

Dziewięć lat temu Legia wygrała u siebie 3:1 z Koroną Kielce. Od 33. minuty przegrywała jednak 0:1 po golu Grzegorza Lecha, ale w końcówce pierwszej połowy do wyrównania doprowadził Alejandro Cabral. Z kolei w 79. minucie gola strzelił wprowadzony na boisko Radović i zrobiło się 2:1. W doliczonym czasie ten sam zawodnik podwyższył na 3:1 i takim wynikiem zakończyło się to spotkanie. Fotoreportaże są dostępne w tym miejscu. – Widać było, że w tym ustawieniu nie radziliśmy sobie na początku tak jak powinniśmy. Nie udało nam się neutralizować ataków Korony, która była groźna. Musiało minąć trochę czasu zanim zaczęliśmy czuć się pewniej i końcówka pierwszej połowy już należała do nas. Bramka Alejandro Cabrala dała nam spokój, w przerwie mogliśmy sobie omówić błędy, poprawić niedociągnięcia i w drugiej połowie byliśmy lepsi. Fajnie, że po akcji skrzydłem gola zdobył Miroslav Radović, który dał dobrą zmianę. W końcówce wyprowadziliśmy jeszcze jeden atak. Obawialiśmy się o ten mecz, ale wytrzymaliśmy jego trudy – mówił  Maciej Skorża, ówczesny trener Legii. Ostatecznie, w sezonie 2010/2011 warszawska ekipa zajęła trzecie miejsce w lidze i po raz 14. zdobyła Puchar Polski.

Pewna wygrana

Dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak, który w styczniu objął tę funkcję, wyznaczył nowy cel na sezon – zajęcie 3. miejsca dającego prawo gry w zreformowanym Pucharze Intertoto. W pierwszym meczu Jacek Zieliński mierzył się z Wojciechem Stawowym, jednym z kandydatów na nowego trenera Legii. Stołeczni nie dali szans Arce Gdynia (3:0), którą prowadził. Bartłomiej Grzelak kończył spotkanie z golem i asystą. Podobnie wygrywali kolejne spotkania, z Wisłą Płock na wyjeździe i Koroną u siebie. Najważniejsze mecze jednak przegrali: z Wisłą i Lechem (po 1:3).

Równo 13 lat temu stołeczny klub wygrał 3:1 z Pogonią Szczecin. Zawodnicy z Łazienkowskiej byli wyraźnie lepsi, rozmiary zwycięstwa mogły i powinny być bardziej okazałe. Bramki zdobyli Piotr Włodarczyk po podaniu Łukasza Surmy, Radovic, który wykorzystał podanie rodaka Aleksandara Vukovicia oraz Thiago, który pechowo umieścił piłkę w bramce swojej drużyny. Zdjęcia można pooglądać tutaj i tutaj

Zieliński osiągnął cel, wywalczył 3. miejsce, które dawało brązowy medal MP. Pod koniec kwietnia doszło do zmiany na stanowisku prezesa, Piotra Zygę zastąpił Leszek Miklas, dotychczasowy wiceprezes i dyrektor generalny. Zaczął poszukiwania nowego trenera. Przy Łazienkowskiej nadchodził czas Jana Urbana, w przeszłości świetnego napastnika, reprezentanta Polski, który wracał po latach z Hiszpanii i w ojczyźnie stawiał pierwsze kroki w pracy z seniorami. Wcześniej zabiegała o niego Wisła Kraków, ale nie zdołano wypracować porozumienia. Z Legią związał się zaledwie rocznym kontraktem.

Rozczarowanie

Rozczarowanie przyniosło to spotkanie, trudno bowiem inaczej nazwać remis 0:0 z Arką w Warszawie (dokładnie 41 lat temu). Szansa, na którą w stolicy czekano od wielu lat, zaczęła się oddalać. Legia była już 4. w tabeli, a strata do lidera wzrosła do 4 punktów. Można ją było jeszcze zniwelować, bo legioniści jechali do prowadzącego w tabeli Ruchu Chorzów (0:3). W ostatnich pięciu kolejkach sezonu 1978/79 "Wojskowym" pozostało walczyć przynajmniej o miejsce na podium, które gwarantowało udział w europejskich pucharach. Zespół Andrzeja Strejlaua zdołał wygrać tylko pierwsze z tych spotkań. Potem było już całkiem źle. Dwie porażki i dwa remisy oznaczały, że nie uda się zrealizować nawet planu minimum. Ostatecznie Legia skończyła rozgrywki na 6. miejscu, a trener Strejlau kończył swoją pracę w warszawskim klubie.

Przerwanie meczu

Po zwycięstwie z Szombierkami Bytom w półfinale Pucharu Polski (3:1) w 1973 roku, zmienił się klimat wokół zespołu ze stolicy. Wcześniej krytyczna prasa zaczęła chwalić piłkarzy i trenera. Dlatego z zainteresowaniem czekano na 6 maja i derby Warszawy. Legionistom animuszu wystarczyło jednak tylko na pierwsze minuty. Potem gaśli w oczach i Gwardia Warszawa była bliższa strzelenia gola. "Wojskowym" z pomocą chciał przyjść kibic, który – kiedy piłka tylko znajdowała się w okolicy bramki Piotra Mowlika – używał gwizdka, dezorientując gwardzistów. Robił to tak wytrwale, że sędzia Marian Środecki przerwał mecz. O lepsze zachowanie zaapelował Lesław Ćmikiewicz, ale jego słowa nic nie zmieniły. Wręcz przeciwnie, na murawę spadło kilka petard. Spotkanie dokończono, ale 15 tys. kibiców nie doczekało się goli. Na uwagę zasługuje natomiast debiut nowego prawego obrońcy, pozyskanego z Górnika Konin, Adama Topolskiego. Wszedł na boisko w 67. minucie, zastępując Andrzeja Zygmunta. W kolejnym sezonie zostanie podstawowym zawodnikiem, a potem przez wiele lat będzie kapitanem Legii. 

Rzuty karne

Zanim stołeczny zespół mierzył się w półfinale Pucharu Polski z Ruchem Chorzów, musiał przejść trzy fazy Turnieju Tysiąca Drużyn. Najpierw – jeszcze jesienią – pokonał w Bydgoszczy Budowlanych (2:1), co nie było najlepszym wynikiem, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że chodziło o rywala III-ligowego, potem – 6 maja 1970 roku – w 1/8 finału Legia napotkała Szombierki Bytom, z którymi także musiała potykać się na wyjeździe. Legioniści byli bliscy zwycięstwa, ale 3 minuty przed końcem rywale wyrównali na 2:2, a ponieważ dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, doszło do strzelania karnych. Legia za sprawą Jana Pieszki, Wiesława Korzeniowskiego, Kazimierza Deyny, Roberta Gadochy i Bernarda Blauta wykorzystała wszystkie. Potem przyszła kolej na gospodarzy. Cztery pierwsze próby były udane, ale przy wyniku 5:4 dla zespołu Zientary Józef Bednarek strzelił celnie, ale słabo i Grotyński odbił uderzenie, zapewniając swojej drużynie awans.

Porażka w Zabrzu

Po wznowieniu rozgrywek ligowych w 1962 roku Legię czekał mecz prawdy w Zabrzu. Spotkanie odbyło się 6 maja. Jeśli ktoś myślał o nawiązaniu walki z zabrzanami o 1. miejsce w grupie i udział w finale ligi, to musiał zweryfikować oczekiwania. Choć jako pierwszy już w 4. minucie do siatki rywali trafił Tadeusz Błażejewski, górnicy byli zdecydowanie lepsi. Wygrali 4:1, a ozdobą spotkania okazał się gol Gintera Gawlika, który pokonał Stanisława Fołtyna uderzeniem z 40 metrów. 

W kolejnym meczu legioniści przegrali w Sosnowcu (0:1) i strata do Górnika zrobiła się większa (4 pkt) niż przewaga nad zajmującą ostatnie miejsce w grupie Cracovią (3). Zgodnie z przypuszczeniami warszawiacy bez trudu wywalczyli utrzymanie. Właściwie było ono pewne już po meczu z Cracovią, wygranym na wyjeździe 2:0. Trzy kolejki przed końcem stołeczny zespół miał bowiem 6 punktów przewagi. W ostatnich spotkaniach legioniści walczyli o 2. pozycję w grupie i szansę na grę o brązowy medal, ale ostatecznie zakończyli rundę zasadniczą jako trzeci.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa (0:0)

2017/2018

 

Legia Warszawa - Korona Kielce (1:0)

2011/2012

Wolski

Legia Warszawa - Korona Kielce (3:1)

2010/2011

Cabral, Radović II

Legia Warszawa – Pogoń Szczecin (3:1)

2006/2007

Włodarczyk, Radović, Thiago (sam.)

Górnik Zabrze – Legia Warszawa (0:1)

1994/1995

Mięciel

Wisła Kraków – Legia Warszawa (1:1)

1980/1981

Tumiński

Legia Warszawa - Arka Gdynia (0:0)

1978/1979

 

Legia Warszawa - Gwardia Warszawa (0:0) 

 

Szombierki Bytom – Legia Warszawa 2:2 p.d 4:5 p.k

1969/1970

Deyna II

Górnik Zabrze – Legia Warszawa (4:1)

1962

Błażejewski

Legia Warszawa  - Garbarnia Kraków (1:0)

1956

Kempny

Legia Warszawa - AKS Chorzów (1:0)

1951

Soporek

Turyści Łódź – Legia Warszawa (3:1)

1928

Nawrot

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.