Kosta Runjaić: Nie jesteśmy faworytem, ale chcemy zdobyć punkty w Poznaniu
29-09-2022 / 14:50
(akt. 01-10-2022 / 09:58)
– Pierwszy tydzień przerwy reprezentacyjnej okazał się bardziej intensywny. Zakończyliśmy go sparingiem, który w mojej ocenie również przebiegł pomyślnie. Wygraliśmy, zagraliśmy na zero z tyłu, pozwoliliśmy także grać piłką, na początku było to trochę inne ustawienie – to elementy, które mi się podobały. W drugim tygodniu byliśmy w pełni skupieni na kolejnym przeciwniku, Lechu Poznań.
– W zeszły weekend piłkarze dostali wolne, ale teraz palą się do gry na mecz z naszym wielkim rywalem. Publiczność z pewnością dopisze, więc nie ma nic lepszego, jak wrócić z przerwy reprezentacyjnej i wznowić rozgrywki takim spotkaniem. Jesteśmy w drugiej fazie pierwszej części sezonu. Przed nami łącznie 9 gier – 7 kolejek ekstraklasy i 2 rundy Pucharu Polski, zakładając, że przejdziemy tą pierwszą. Chcielibyśmy zakończyć tę część rozgrywek z podobnym wynikiem, jak do tej pory.
– Spotkanie z Lechem będzie, w porównaniu z poprzednimi, ciekawe i inne. Jesteśmy co prawda liderem, lecz na pewno nie podejdziemy do tej rywalizacji w roli faworyta. Gramy na wyjeździe, przed kompletem kibiców, z aktualnym mistrzem kraju, który także kadrowo prezentuje się bardzo okazale. Poznaniakom udało się, po kiepskim początku, znowu wrócić na dobre tory, ustabilizować jakość i wyniki. Moim zdaniem to również dobry reprezentant polskiego futbolu na arenie międzynarodowej. Z pewnością będzie to dla nas wielki sprawdzian, ale my też jesteśmy dużym klubem, mamy jakościowych zawodników, którzy chcą osiągnąć zadowalający rezultat. Jedziemy do Poznania, by zdobyć tam punkty.
– Dla Lecha i Legii będzie to mecz o niezwykłym ciężarze gatunkowym, liczymy na wsparcie naszych kibiców. Jestem przekonany, że sobotnie spotkanie okaże się prawdziwym, piłkarskim świętem. Bardzo się cieszymy, nie możemy się doczekać tej rywalizacji. Dla mnie to także coś wyjątkowego, bo zmierzą się ze sobą dwa utytułowane zespoły.
– Z Miedzią Legnica udało nam się wrócić do gry i zasłużenie wygrać. Jesteśmy dobrze przygotowani mentalnie, jestem przekonany, że w Poznaniu od początku uda nam się złapać rytm, pokazać charakter, który drzemie w drużynie. Jesteśmy po 10 kolejkach, patrząc na statystyki, to i Lech, i Legia zajmują w tym sezonie czołowe lokaty w kwestii posiadania piłki. Będzie to spotkanie z przeciwnikiem, który nie chowa się, nie gra do tyłu, tylko atakuje, chce zdobyć jak najwięcej bramek. Ciekawie będzie obserwować, jak będziemy się zachowywać przeciwko klasowemu rywalowi, funkcjonować przy naszej inicjatywie, reagować na dyktowanie warunków przez poznaniaków. Jeśli o to chodzi, to sądzę, że mamy dobrą sytuację wyjściową.
O nieobecności Josue i sytuacji kadrowej
– Czy trudno będzie zastąpić Josue w Poznaniu? Nie będzie możliwe go zastąpić. To dla nas bardzo ważny i wartościowy zawodnik, prezentuje naprawdę wysoką jakość. Było jasne, że mając na koncie trzy kartki, prędzej czy później musiał wkrótce otrzymać czwartą. Bardziej mogą boleć okoliczności, w jakich ją obejrzał, on także jest zły z tego powodu, nie podoba mu się, że będzie musiał oglądać mecz przed telewizorem.
– Josue to jedyny zawodnik, którego będzie nam brakować przeciwko Lechowi, reszta zespołu jest do mojej dyspozycji. Do składu wraca Artur Jędrzejczyk, który w sparingu pokazał jakość i doświadczenie, zarządzał linią obrony. Jego ogranie, energia na pewno nam pomoże w Poznaniu. Musimy być czujni i bardzo skupieni w defensywie, ponieważ jesteśmy świadomi jakości ofensywy Lecha, lecz z drugiej strony, obserwując to, co działo się na treningach, jestem dobrej myśli. Uważam, że też posiadamy zawodników, którzy potrafią przechylić szalę na naszą korzyść, dlatego optymistycznie patrzę na nadchodzące spotkanie. Myślę, że będziemy mieli dobry plan, znajdziemy odpowiednie rozwiązanie, a piłkarze będą w stanie zrealizować założenia, strategię.
– Dwa dni temu, podczas gierki treningowej, Cezary Miszta zderzył się z jednym z zawodników, został przebadany, dlatego trochę zdjęliśmy mu obciążenia. Miał zajęcia indywidualne, ale wychodzimy z założenia, że będziemy mogli na niego liczyć w Poznaniu.
O rozpatrywaniu duetu Slisz-Augustyniak w środku pola
– Czy duet Slisz-Augustyniak w środku pola wchodzi w grę? Rozpatrujemy takie ustawienie, rozwiązanie, testowaliśmy je przez 45 minut w sparingu ze Stalą Rzeszów. Trzeba uwzględnić, że kiedy Rafał do nas dołączył, musiał występować na środku obrony, wtedy nie mieliśmy jeszcze do dyspozycji Maika Nawrockiego, leczył kontuzję. Obecnie się to zmieniło. W naszym składzie jest trzech doświadczonych stoperów, czyli Nawrocki, Rose i Jędrzejczyk, więc takie ustawienie jest możliwe, ale decyzji jeszcze nie podjęliśmy.
– Na stole jest kilka opcji. Możemy również zagrać trójką obrońców, na podjęcie odpowiedniej decyzji mamy czas do soboty, tylko chciałbym dodać, że nie chodzi o poszczególne pozycje i ustawienie, a o naszą postawę, gdy to rywale będą przy piłce i odwrotnie, czyli gdy my będziemy w jej posiadaniu. Mam na myśli to, by unikać indywidualnych błędów, które zdarzały nam się choćby w meczu z Miedzią. Takie pomyłki na pewno będą karane przez Lecha. Jeśli piłkarze podejdą do tej rywalizacji z chłodną głową, to będą mogli udowodnić jakość na boisku, odpowiednio zarządzać piłką, stworzyć zagrożenie w polu karnym rywala.
ZOBACZ TAKŻE:
- Najbardziej pamiętne mecze z Lechem
- Przerwa na kadrę: Szykowanych jest kilka zmian
- John van den Brom: Na mecz z Legią nikogo nie trzeba motywować
- Jan Mucha: Tobiasz jest silniejszy mentalnie od Miszty
- Z obozu rywala - Lech Poznań
- Czas zatrzymać poznańską lokomotywę
- Maciej Rosołek: Lech? Wypadałoby napisać nową historię
- Carlitos: Chętnie wypełnię kontrakt i zostanę tu na trzy lata
Komentarze (142)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
W tabeli ekstraklasy wynik jest następujący:
Legia - 20, Liga - 10 , ale byłoby fajnie, gdyby było Legia 23, Liga 10.
================
BEZ WZGLĘDU NA WSZYSTKO LEGIA ZAWSZE JEST FAWORYTEM. MOŻE JESZCZE NIE JEST W NAJWYŻSZEJ FORMIE ALE TO CO TERAZ REPREZENTUJE WYSTARCZY, ŻEBY POKONAĆ TEN REGIONALNO-PROWINCJONALNY KLUBIK AMIKĘ !!!
TYLKO LEGIA-LEGIA MISTRZ !!!
I przez takie buńczuczne podejście te wszystkie, jak to ty nazywasz regionalne klubiki nakręcają się na mecze z Legią i z********ają z nią jakby od tych meczów zależało ich życie. Przez tyle lat ile tu piszesz i kibicujesz Legii jeszcze tego nie zauważyłeś?
Chciałbym aby tak było ale ...
==============
KOGO SIĘ MAMY BAĆ ?
ILE TEN REGIONALN-PROWINCJONALNY KLUBIK - ŁACH ZDOBYŁ TYTUŁÓW MP I PP W TYM STULECIU - 3 MP I 1 PP ?
A LEGIA ZDOBYŁA 9 MP I 7 PP !!!
STATYSTYKA PRZEMAWIA ZA LEGIĄ - NAJWIĘKSZYM I NAJBARDZIEJ UTYTUŁOWANYM KLUBIE W POLSCE !!!
TYLKO LEGIA !!!
Zespol, ktory jeszcze przed chwila okupowal dno tabeli, przyjmuje lidera Ekstraklasy, Legie Warszawa!!!!!!
Trzeba tam pojechac jako lider, a nie gadac, ze nie jestesmy faworytem To kiedy nim bedziemy?
Lech 1
Legia 3.
Tyle w temacie.
=================
ROZEGRAMY ŁACHA BEZ PROBLEMU - DAMY IM ROZGRYWAĆ ATAK POZYCYJNY A MY ZAGRAMY Z KONTRY !!!
JESTEM PEWIEN, ŻE GEN PRZEGRYWÓW UAKTYWNI SIĘ U ŁACHA !!!
WYPADAŁOBY ODSKOCZYĆ AMIKOŁACHOWI NA 9 PKT.
TYLKO LEGIA !!!
=====================
GRAMY Z PROWINCJONALNYM KLUBIKIEM, KTÓRY ZWANY JEST PRZEGRYWEM I PRZEZ OSTATNIE LATA ZBIERALI OD LEGII BATY - WYPADAŁOBY POKAZAĆ KIBICOM ŁACHA PO RAZ KOLEJNY IM MIEJSCE W SZEREGU !!!
A Z KIM MY GRAMY - AMIKĄ, AMIKOŁACHEM, LESZKAMI CZY .... WIE KTO - EHH !!!
MAM NADZIEJĘ, ŻE NASI PIŁKARZE I KIBICE POKAŻĄ KTO RZĄDZI W POLSCE !!!
TYLKO LEGIA-LEGIA MISTRZ !!!
amika to pralka,a puder da talka
Jak nie wypełnia czsczelnie to niech zaproszą swoich ziomali z Moskwy przecież Amica i Spartak to wiesz taki komplet jak h.j z jajami
Cały siwy bajerant ;)
Rozczarowujące często w kontekście ostatnich występów Legii są wyniki, na które rzutują błędy indywidualne. Jeśli rywal okazuje się naprawdę lepszy, sam po składnych akcjach tworzy wiele okazji bramkowych, wykorzystuje znaczną ich część - uznajemy to za boiskową sprawiedliwość (wprawdzie z emocjonalną irytacją na niemoc odpowiedzi własnej drużyny), ale gdy mecz pozostaje "na styku", a o rezultacie decydują wspomniane błędy indywidualne (choćby przeciwnik miał wizualną przewagę) dominuje rozczarowanie. W Częstochowie wcale gole na 1:0 i 2:0 dla gospodarzy nie musiały paść, jakkolwiek Legia zagrała tam słabo (kolejne bramki były już pochodną wyniku i ogólnej reakcji drużyny).
W Poznaniu wymagajmy od Legii przede wszystkim gry mądrej. Tyleż to będzie bowiem sprawdzian dla (jakości) zespołu, ile również dla samego trenera i jego pomysłu na taktykę.
Co nie znaczy, że Legii nie stać na przywiezienie stamtąd nawet 3 punktów. Lech jak każda drużyna w Ekstraklasie męczy się z piłką w ataku pozycyjnym. Jeśli zagramy mądrze i to wykorzystamy to możemy wygrać. Ale w żadnym razie nie jesteśmy faworytem. Mówienie o tym nie jest oznaką bojaźni, to po prostu obiektywna ocena sytuacji. Po co mamy się spinać i dodatkowo motywować przeciwników? Oni i tak już są wystarczająco na ten mecz zmotywowani.
Ośrodek szkoleniowy i pensje piłkarzy nie grają. To że Legia najwięcej płaci piłkarzom to tylko efekt wieloletniej niegospodarności i nie oznacza niczego, bo Lech czy Raków płacą mniej, ale na większości pozycji mają piłkarzy lepszych od tych, których ma Legia. I dlatego to oni są faworytami meczu z nami. Jednak faworyt nie zawsze wygrywa.
Tyle, że na razie są błędy i tracone bramki - zbyt wiele. Tym bardziej, że nie graliśmy z naprawdę dobrymi drużynami - ani w sparingach, ani w spotkaniach oficjalnych. Na naukę schematów, zachowań, automatyzmów potrzeba czasu. Tyle, że Legia czasu nie ma. Zbliżają się mecze decydujące o pozycji tabelarycznej klubu. Musi minąć wiele tygodni nim piłkarze dokładnie poznają swoje zadania i będą je wykonywać na murawie, a te są ważniejsze niż liczbowe rozpisanie systemu, z którego korzystają przede wszystkim kibice i dziennikarze. Skreślanie 3-4-2-1 już teraz, po kilku spotkaniach byłoby swego rodzaju oznaką chaosu i słabości. 80 procent nowych założeń funkcjonuje nieźle, co widać po sytuacjach w ofensywie.
Uważamy ze ten styl bedzie preferował oczywistą aktywnośc i zapobieganie przeciwnatarciu.
Pozostaje jeszcze struktura macierzowa, czyli bronimy 5-6, i atakujemy tazkze 3-4 zawodnikami, ktorzy sa aktualnier wolni. i tu potrzeba i Carlitosa i tego drugiego jeszcze...
Co sadzicie?
???????????
My jesteśmy największym klubem i korupcjorz przy Legii to mały pikuś, nie zmienia tego nawet ostatnie mistrzostwo... Panie Kosta litości !
Wielkie kluby w Polsce?
Nie ma jednej wykładni.
Nawet owe złote gwiazdki na trykotach nie wszystko odzwierciedlają.
Ale i w tym kontekście - Lech gra ze srebrnymi przecież.
Bez przesady... nie róbmy z nich kogoś kim nie są.
Też mam takiego przeczucie obstawiam 2:0 dla Legii
Co za glupoty
Historia pojedynków tych dwóch klubów to coś znacznie więcej niż suche statystyki. Starcia Lecha z Legią od bardzo dawna stoją pod znakiem ogromnych emocji, a czasem też wzajemnej nienawiści. W Poznaniu ta nienawiść zaczęła się w czasach, kiedy "Wojskowi" wcielali do wojska wyróżniających się zawodników z pozostałych klubów ekstraklasy. W taki sposób do stołecznego klubu trafiali m.in. Jarosław Araszkiewicz, Mirosław Okoński czy Henryk Skromny - pierwszy wychowanek Lecha, który założył koszulkę z "eLką" na piersi.
Relacje pomiędzy tymi dwoma klubami jeszcze bardziej się skomplikowały po 1993 roku. Wówczas Legii odebrano tytuł mistrzowski, choć to warszawianie okazali się najlepsi w lidze. Mecze ostatniej kolejki sezonu 1992/93, w których Legia wygrała z Wisłą w Krakowie 6:0, a goniący warszawian ŁKS pokonał u siebie Olimpię Poznań 7:1 zostały unieważnione, dzięki czemu mistrzem został właśnie Lech. Kibice zespołu z Łazienkowskiej do dziś uważają, że ten tytuł należy się Legii i nie są w tej opinii odosobnieni, bo nigdy nie udowodniono, że te dwa mecze były ustawione. Od tego momentu starcia poznańsko-warszawskie zawsze były meczami podwyższonego ryzyka. Trzeba jednak pamiętać, że już wcześniej dochodziło do poważnych starć, jak na przykład w 1980 roku, kiedy to po meczu finału Pucharu Polski w Częstochowie starły się prawdziwe armie kibiców, liczące łącznie kilkanaście tysięcy osób.
W lidze graliśmy z amiką... 125 razy + 11 w PP i 3 w SP :)
A wszystko można sprawdzić na tej stronie wchodząc w HISTORIA, a potem RYWALE...
Trzeba pojechać do Poznania , zrobić swoje i ... pozostać na fotelu lidera.
Powodzenia!
Najlepszego nikt nie ruszy, o karze nie ma mowy...
Tylko zwycięstwo hej Legio tylko zwycięstwo
Śpiewasz jak słowik, poznański słowik :)
Tobiasz
Rose, Jędza, Nawrocki
Wszołek, Slisz, Augustyniak, Mladenović
Carlitos, Kramer, Muci.
Tobiasz
Rose, Jędza, Nawrocki
Wszołek, Slisz, Augustyniak, Mladenović
Muci
Carlitos, Baku
Tobiasz
Johansson, Rose, Jędrzejczyk
Wszolek, Nawrocki, Augustyniak, Mladenovic
Carlitos
Muci, Kramer
Dziękuję
Pzdr
Może w setach 3:2? Albo po karnych, jeśli czwarta tercja remisowa?
Wawasan przewiduje że zwycięskiego gola szczeli Caritas