Legia – Drita. Nowy rozdział, nowe nadzieje
24.09.2020 09:00
Stołeczny klub pierwszy raz zmierzy się z zespołem z Kosowa. Złośliwi powiedzą, że z drużyną z tego kraju jeszcze nie odpadł. Ale realnie patrząc, Legia ma wszystko, co mieć powinna, aby z tej rywalizacji wyjść zwycięsko.
Wygrana jednak to nie wszystko. Najwyższy czas, aby legioniści przynajmniej spróbowali zagrać na miarę możliwości i warunków im stworzonych. Aby pokazali, że jednak są silnym jak na polskie warunki zespołem. Przede wszystkim udowodnili sobie, że potrafią. Choć najważniejszy jest po prostu awans. Gra toczy się o duze pieniadze. Sam awans do fazy grupowej Ligi Europy to około 18-20 milionów złotych. Ich brak będzie oznaczał kolejną już w ostatnich latach dziurę w budżecie. By ją zasypać konieczna byłaby sprzedaż czołowych graczy.
Dla piłkarzy też były to trudne tygodnie. „Zapracowali” na zmianę trenera. Trenera, którego lubili i cenili, choć na boisku nie było widać, żeby za niego umierali. Dostali innego, który ma z nich wykrzesać to, czego nie udawało się w ostatnich spotkaniach, teraz mają umierać za nowego. I pokazać też temu poprzedniemu, że im zależy.
To wyświechtane powiedzenie, ale prawdziwe – każdy zaczyna z czystą kartą i tylko od niego zależy, czy zapisze swoje nazwisko w rubryce po stronie z napisem plus czy po tej z minusem. Dziś dla polskich drużyn nie ma już słabych rywali, z każdymi muszą grać tak, jakby walczyli o życie. W przypadku mistrzów Kosowa poprzeczka nie wisi bardzo wysoko, ale o jej położeniu przede wszystkim decydują piłkarze Legii. Na swoim normalnym poziomie takiego przeciwnika nie powinni się obawiać. Problem w tym, że do tego poziomu ciągle wiele im brakuje.
Legia ma przeciwko Dricie pokazać jakość piłkarską, ambicję i zaangażowanie. Grubą kreską oddzielić to, co było, od tego, co będzie. Bo to mecz nie tylko o honor, ale także, a właściwie przede wszystkim, o duże pieniądze i przyszłość klubu. To na boiskach, grając o europejskie puchary, zarabiają na swoje pensje. W polskich realiach inaczej się nie da.
Trener Czesław Michniewicz zdążył przeprowadzić cztery treningi z zespołem. Szczególnie pracowity był wtorek, spędził z zawodnikami na murawie blisko cztery godziny, było sporo niuansów taktycznych, tłumaczenia poszczególnych zachowań czy ustawień, praca nad organizacją gry i poprawą skuteczności. Sztab nie będzie mógł skorzystać z usług Igora Lewczuka (efekt czerwonej kartki w meczu z Omonią), młodych bramkarzy - Cezarego Miszty i Wojciecha Muzyka, od dawna kontuzjowanych Marko Vesovicia, Vamary Sanogo a także z Kacpra Kostorza. Nowemu szkoleniowcowi serce zabiło mocniej jednak dopiero w środowy wieczór. Podczas treningu mocne uderzenie odczuł Artur Jędrzejczyk, silne stłuczenie nie pozwoliło dokończyć zajeć. Jest szansa, że kapitan drużyny będzie gotowy do gry, ale na wszelki wypadek w ostatniej chwili do rozgrywek zgłoszono Inakiego Astiza.
Jak legioniści zaprezentują się w meczu z Dritą? Przekonamy się w czwartkowy wieczór. Specjaliści z TOTALbet zdecydowanych faworytów spotkania widzą w Legii. Pieniądze postawione na mistrzów Polski mogą zostać pomnożone przez 1.27. Remis to mnożnik 5.60 zaś wygrana gości aż 9.80. Spotkanie zostanie rozegrane bez udziału publiczności. Transmisję z meczu przeprowadzi TVP2 i tvpsport.pl zaś relacja tekstowa na żywo - minuta po minucie, dostępne będzie na Legia.Net.
Przypuszczalne składy:
Legia: Boruc - Juranović, Wieteska, Jędrzejczyk, Mladenović - Slisz, Karbownik - Wszołek, Luquinhas, Valencia - Kante
Drita: Maloku - Brdarovski, Gerbeshi, Cucull, Blakcori - Vucaj, Namani - Shabani, Fazliu, Ajzeraj - Haxhimusa
Zobacz także:
- Trener Legii przed meczem z Dritą
- Ostatni trening przed III rundą eliminacji LE
-Trener Drity przed spotkaniem z Legią
- Czesław Michniewicz o wizji Legii
- Drita Gnjilane - początek europejskiej przygody
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.