Legia Warszawa – Lechia Gdańsk: Z kapitanem na pokładzie po kolejne punkty
02.04.2022 09:16
Warszawiacy po intensywnym początku drugiej części sezonu (9 meczów w 6 tygodni) mieli nieco większy spokój, który wynikał z przerwy reprezentacyjnej. Legioniści otrzymali trzy dni wolnego po rywalizacji z Rakowem w Częstochowie (1:1) i w środę (23.03) wrócili do treningów w LTC w Książenicach – co oczywiste, bez kadrowiczów (dołączyli do nich dopiero w ten czwartek). Na zgrupowaniach drużyn narodowych przebywali Mateusz Wieteska (Polska), Filip Mladenović (Serbia), Tomas Pekhart (Czechy), Benjamin Verbic (Słowenia), Lindsay Rose (Mauritius), Cezary Miszta (Polska U-21), Jurgen Celhaka oraz Ernest Muci (obaj Albania U-21). Podczas ich nieobecności Legia rozegrała sparing z Widzewem Łódź (2:3). Bramki dla "Wojskowych" zdobyli wówczas Patryk Sokołowski i Paweł Wszołek, którym asystował Josue.
Stołeczny zespół, będący na 11. miejscu w lidze z dorobkiem 32 punktów (10 zwycięstw, 2 remisy, 14 porażek), znajduje się na fali wznoszącej i zaczyna stopniowo wydostawać się z piekielnie trudnej sytuacji, w jakiej jest od dłuższego czasu. Rezultaty, które osiąga od paru tygodni, dodają ogromnej pewności siebie, nakręcają do dalszej pracy. Legioniści zaczęli serię gier z klubami z górnej części tabeli od remisu z Rakowem w Częstochowie (1:1). Mimo że zakończyli passę wygranych (pięć z rzędu), to są po siedmiu meczach bez porażki. Przed nimi domowe spotkanie z Lechią Gdańsk, z którą mają mieszane wspomnienia z poprzedniego roku. Wówczas dwukrotnie rywalizowali na wyjeździe – w kwietniu wygrali 1:0 (trzy dni później zostali mistrzami Polski), a na początku października przegrali 1:3. Oba gole – z rzutów karnych – strzelił Pekhart. Teraz warszawiacy postarają się o kolejne punkty i odskok od strefy spadkowej, nad którą mają 8 "oczek" przewagi. Od pierwszej minuty ma pomóc w tym kapitan zespołu, Artur Jędrzejczyk. Będzie to dla niego pierwszy mecz w wyjściowym ustawieniu od momentu złamania obojczyka w zeszłym roku.
– Legia to w tym momencie całkowicie inny zespół – zarówno pod względem taktycznym, jak i mentalnym. Teraz znowu jest w takiej dyspozycji, w której należy do TOP 3-4 w Polsce. Było to widać w jej wyjazdowej rywalizacji z Rakowem. Oczekuje nas przeciwnik na poziomie częstochowian, Lecha Poznań, Pogoni Szczecin. Jeśli zagramy na naszym najwyższym i najodważniejszym poziomie, to mamy szanse – stwierdził trener Lechii, Tomasz Kaczmarek, który wypowiedział się także na temat lidera "Wojskowych" i zarazem piłkarza marca w PKO Ekstraklasie, czyli Josue. – W ostatnich tygodniach bardzo dużo decydujących akcji Legii zaczyna lub kończy się na Portugalczyku. Takich graczy można zatrzymać tylko zespołowo, czyli dzięki odstępom, współpracy. Trzeba też wiedzieć, kiedy należy go zaatakować, aby wygrać piłkę, a kiedy skontrolować. To nie znaczy, że takiemu piłkarzowi da się zabrać wszystkie momenty, bo on potrafi posłać kluczowe podanie bez przyjęcia – gry na jeden kontakt nie można obronić na żadnym poziomie. Jeżeli znajduje się blisko futbolówki, to nasza linia obrony musi być przygotowana na decydujące zagrania, wertykalne ruchy, szukanie skrzydłowych. Jest w stanie jednym obrotem zmienić stronę i wypatrzeć kluczowego zawodnika – dodał 37-latek.
Można powiedzieć, że przed Legią mały maraton, czyli 3 mecze w 8 dni, w tym półfinał Pucharu Polski. Solidni rywale, ważne spotkania, ale warszawiacy są w niezłej dyspozycji i będą chcieli to potwierdzić. Najbliższy terminarz nie jest jednak sprzyjający. – To działanie z premedytacją, aby jak najbardziej utrudnić sytuację jednemu zespołowi – znowu jest to widocznie łatwy wybór dla pewnych osób – skomentował trener Aleksandar Vuković. Serb zauważył, że po 1/2 finału PP jego ekipa będzie miała o jeden dzień mniej na przygotowania do kolejnej gry ligowej (z "Kolejorzem" w Poznaniu; 9.04) niż Raków i Lech. – Łatwo policzyć, która drużyna jest – jako jedyna – stratna. Myślę, że Lechowi nie robiłoby różnicy czy zagra 4 czy 5 dni po PP, ale dla nas to ważne czy będą to 2 czy 3 dni. To decyzja tak absurdalna, że nie może być przypadkowa. Będziemy sobie z tym radzić, postaramy się temu stawić czoła, ale wiemy, że to działanie antylegijne – stwierdził "Vuko", którego wybrano najlepszym szkoleniowcem marca w ekstraklasie.
Jak może wyglądać podstawowa jedenastka mistrza Polski na mecz z Lechią? Misztę czeka miesiąc przerwy i nie będzie mógł wystąpić. Zastąpi go Richard Strebinger, dla którego będzie to debiut w "jedynce". Blok obronny stworzą Mattias Johansson, Jędrzejczyk, Wieteska i Mladenović. Choć możliwe jest też, że w środku zagra Rose, a "Jędzę" zobaczymy na boku lewej strony bloku defensywnego. W środku pola będzie miejsce dla Bartosza Slisza oraz Celhaki. Na skrzydłach znajdą się Wszołek i Maciej Rosołek, na "dziesiątce" – Josue, a w ataku – Pekhart.
W sobotę nie zagra Yuri Ribeiro. Portugalczyk ma problemy z mięśniem czworogłowym, które zaczęły się od spotkania w Częstochowie. W poprzednim tygodniu pracował indywidualnie, a na początku obecnego – po powrocie do zajęć z zespołem – uraz się odnowił. Lewy obrońca powinien wznowić treningi z kolegami za ok. tydzień, co oznacza, że ma niewielką szansę na udział w meczach z Rakowem (Puchar Polski) i Lechem (liga). Przeciwko gdańszczanom nie wystąpią również Maik Nawrocki i Mateusz Hołownia, którzy poddali się zabiegom usunięcia "ósemek", czyli zębów mądrości. Pierwszy z wymienionych i tak by się jednak nie pojawił na boisku, ponieważ ma uszkodzone więzadła w stawie skokowym. Nieco inaczej sytuacja wygląda z Bartoszem Kapustką. Pomocnik, który w lipcu zerwał więzadło krzyżowe przednie, trenuje z drużyną, wykonuje coraz więcej ćwiczeń, ale będzie mógł wrócić do gry prawdopodobnie pod koniec kwietnia. Do dyspozycji sztabu szkoleniowego jest już za to Lirim Kastrati, który był ostatnio poza kadrą meczową (stłuczony i opuchnięty palec u nogi), a niedawno na chwilę opuścił Polskę (z powodów rodzinnych).
Lechia plasuje się na 4. pozycji ze stratą 12 "oczek" do lidera, Lecha (jeden mecz więcej). Wywalczyła 43 punkty (12 zwycięstw, 7 remisów, 7 porażek), a do rywalizacji w Warszawie przystąpi po domowej wygranej z Górnikiem Łęczna (2:0). Ma jednak fatalną serię na wyjazdach – wygrała tylko 1 z 8 gier (5 porażek z rzędu). – To ligowy TOP z dużą jakością indywidualną w każdej formacji. Każdy z graczy ma umiejętności, spodziewamy się trudnego spotkania i chcemy na te trudności jak najlepiej odpowiedzieć – mówił Vuković. – Przed nami osiem finałów, skupiamy się na najbliższym meczu. Mam nadzieję, że już część rzeczy, nad którymi pracujemy w treningach, uda się zrealizować w sobotę – opowiadał najskuteczniejszy zawodnik biało-zielonych (9 goli), Łukasz Zwoliński.
Gdańszczanie sprowadzili kilku graczy w ostatnich tygodniach. Do drużyny dołączyli Michał Buchalik (Wisła Kraków), Henrik Castegren (IFK Norrkoping), Christian Clemens (brak klubu), Tomasz Neugebauer (Ruch Chorzów) i David Stec (TSV Hartberg). Z zespołem z Trójmiasta pożegnali się natomiast Zlatan Alomerović (Jagiellonia Białystok), Bartosz Kopacz (Zagłębie Lubin), Mateusz Żukowski (Rangers FC) i Mykoła Musolitin. Z kolei Miłosz Szczepański (Warta Poznań), Łukasz Zjawiński (Sandecja Nowy Sącz) oraz Witan Sulaeman (FK Senica) udali się na półroczne wypożyczenia.
W kadrze Lechii znajduje się jeden zawodnik z przeszłością przy Łazienkowskiej. To Dusan Kuciak, który występował w stołecznym klubie w latach 2011-2015. W tym czasie zagrał 193 razy, sięgnął z "Wojskowymi" po trzy mistrzostwa i Puchary Polski. – Spodziewamy się trudnego meczu w Warszawie, bo Legia się trochę podniosła i zaczęła punktować. Ale my chcemy zaprezentować tam dobrą grę. Mam nadzieję, że pokażemy na co nas stać – skomentował środkowy pomocnik biało-zielonych, Jarosław Kubicki.
Do tej pory odbyły się 72 gry pomiędzy Legią a Lechią. Dużo lepsze statystyki mają "Wojskowi", którzy zwyciężyli w 43 spotkaniach, 15 razy zremisowali i 14-krotnie przegrali. Jak będzie tym razem? Tego dowiemy się w sobotni wieczór. – Będzie to bardzo wyrównany mecz. Musimy zagrać niezwykle twardo, bo Legia jest niesamowicie fizyczna. Trzeba poradzić sobie także bez piłki. Wiadomo jednak, że jeżeli chcesz się mierzyć z najlepszymi, to musisz mieć odwagę i jakość w momencie posiadania futbolówki. Nie możemy się doczekać rywalizacji na stadionie przy Łazienkowskiej. Sądzę, że to jedna z najlepszych scen dla zawodowych sportowców w Polsce. Jesteśmy w stanie zagrać dobrze, jeśli okażemy się odważni, twardzi przy piłce i będziemy bardzo zdyscyplinowani bez niej. Mecze z Lechem i Rakowem pokazały, że zwyciężaliśmy też dzięki ławce rezerwowych. Wyjściowy skład zrobił bardzo dobrą pracę na murawie, a zmiennicy dowieźli prowadzenie czy – po prostu – pozwolili nam wygrać – dodał Kaczmarek.
Zdaniem bukmacherów z TOTALbet, większe szanse na zdobycie trzech punktów ma Legia. Kurs na zwycięstwo warszawiaków wynosi 1.92, remis to mnożnik 3.45, a wygrana Lechii – 4.10. Mecz, który poprowadzi Damian Sylwestrzak, zostanie rozegrany w sobotę, 2 kwietnia (godz. 20:00). Transmisja w Canal+ 4K i Canal+ Sport. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Legia: Strebinger – Johansson, Jędrzejczyk/Rose, Wieteska, Mladenović/Jędrzejczyk – Wszołek, Celhaka, Slisz, Rosołek – Josue – Pekhart
Lechia: Kuciak – Stec, Maloca, Nalepa, Conrado – Kałuziński, Kubicki, Terrazzino – Durmus, Zwoliński, Clemens.
ZOBACZ TAKŻE:
– Konferencja trenera Vukovicia
– Wypowiedź szkoleniowca Lechii
– Ribeiro, Hołownia, Nawrocki (sytuacja zdrowotna)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.