Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 29 kwietnia – Pierwsze spotkanie w Warszawie
29.04.2021 07:30
Ostatni raz legioniści rywalizowali 29 kwietnia w sezonie 2014/15. Wygrali w lidze 2:1 z Pogonią Szczecin po trafieniach Guilherme i Igora Lewczuka. Dla jednego i drugiego były to pierwsze gole w barwach stołecznego klubu. Brazylijczyk pokonał Radosława Janukiewicza po strzale z pola karnego po zagraniu od Michała Żyry. Lewczuk umieścił piłkę w siatce po dośrodkowaniu Dominika Furmana z rzutu wolnego. Fotoreportaże są dostępne tutaj. - Jestem szczęśliwy z wygranej, choć nie było łatwo, szybko straciliśmy gola. Udało nam się jednak wrócić do gry, przerwać passę trzech zwycięstw Pogoni. W drugiej połowie bardzo fajnie wyglądały nasze stałe fragmenty gry, zwłaszcza te bite przez Dominika Furmana. Gol Guilherme był bardzo ważny. Pokazaliśmy siłę mentalną, odrobiliśmy straty i pokazaliśmy w drugiej części spotkania odpowiednią jakość. Ogólnie było to ciężkie i wyrównane spotkanie, ale byliśmy jednak trochę lepsi i zasłużenie wygraliśmy - mówił po meczu z Pogonią ówczesny trener Legii, Henning Berg.
Remis
Osiem lat temu Legia mierzyła się u siebie z Jagiellonią Białystok. Zremisowała 1:1. Gola dla gości strzelił Tomasz Frankowski, a dla "Wojskowych" wyrównał Danijel Ljuboja. Warto dodać, iż wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego, na boisku pojawiły się setki serpentyn. Było to świętowanie, przez kibiców z Łazienkowskiej, niedawno zdobytego Pucharu Polski. Na Żylecie znalazły się kolorowe folie w barwach klubu oraz płótno przedstawiające puchar. Nie zabrakło również flag na kiju oraz pirotechnika. Zdjęcia można obejrzeć tutaj. - Co się stało? Strzeliliśmy i straciliśmy po jednej bramce, więc zdobyliśmy jedynie jeden punkt. Szkoda, że pierwszą połową popsuliśmy sobie nastroje i nie ustawiliśmy sobie tego pojedynku. Mobilizująco wpłynęła na nas strata gola. Po tej sytuacji zaczęliśmy przeważać. Przy odrobinie szczęścia, rywale również mogli wygrać. Naprawdę dobrze dysponowany był Grzegorz Sandomierski i to właściwie on zapewnił remis Jadze - stwierdził po meczu Michał Żewłakow, który występował wtedy dla Legii.
Trafienie Cabrala
W sezonie 2010/11 legioniści pokonali Widzew Łódź 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Alejandro Cabral. Dla Argentyńczyka był to pierwszy gol dla „Wojskowych”. - Jestem niesamowicie zadowolony, to może być przełomowy dzień. Najpierw powołanie do reprezentacji Argentyny, potem gol dla Legii, w dodatku zwycięski. Ale dość już radości, myślami jestem już przy bydgoskim finale – skomentował Cabral. Fotoreportaże można pooglądać w tym miejscu.
Półfinał PP
Dwanaście lat temu Legia przegrała u siebie 0:1 z Ruchem Chorzów w półfinale Pucharu Polski. Piłkę do własnej siatki pechowo skierował bramkarz, Jan Mucha. Fotoreportaże są dostępne tutaj oraz tutaj. Parę dni później warszawiacy przegrali w rewanżu 0:1 z "Niebieskimi".
Punkt
29 kwietnia 2006 roku warszawiacy zremisowali 2:2 z Koroną w Kielcach, w ekstraklasie. Gole dla „Wojskowych” strzelili Dickson Choto, dla którego to pierwsze trafienie w lidze, i Piotr Włodarczyk. Co więcej, był to 150. występ Wojciecha Szali w barwach klubu z Łazienkowskiej. - Jesteśmy zadowoleni z remisu, choć zakładaliśmy zdobycie trzech punktów. Gdybyśmy drugą bramkę zdobyli wcześniej, sądzę że udałoby się strzelić i trzeciego, zwycięskiego gola. Musiałem dokonać zmian, bo po utracie drugiej bramki trzeba było szukać szansy we wzmocnieniu ataku – mówił wtedy szkoleniowiec stołecznej drużyny, Dariusz Wdowczyk. Zdjęcia można obejrzeć tutaj i tutaj.
Więcej niż gol
Po odpadnięciu z Atletico Madryt w ćwierćfinale Pucharu Europy w rozgrywkach 1970/71, drużynie Edmunda Zientary pozostała już tylko walka w lidze. Z legionistami zaczęło się jednak dziać coś niedobrego, najwyraźniej mieli kłopoty z odpowiednim zmobilizowaniem się na krajowych rywali. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, że w pięciu kolejnych spotkaniach ligowych strzelili tyle samo goli, ile przez 90 min rywalizacji z Atletico? Bramki zdobyte przez Roberta Gadochę i Bernarda Blauta dały skromne wygrane ze Stalą Rzeszów oraz jej imienniczką z Mielca, 2 gole też jednak stracili i przypłacili to porażkami z Zagłębiem Wałbrzych i GKS Katowice, a z ROW Rybnik zremisowali. Motywacji do gry nie podnosiła duża przewaga w tabeli, która mimo nie najlepszej gry wciąż była wyraźna – zajmujący 2. miejsce Górnik Zabrze tracił do stołecznej drużyny minimum 3 punkty, a przez większość czasu 5 (jednak śląski zespół rozegrał o jedno spotkanie mniej). W siódmej wiosennej kolejce legioniści wreszcie zdobyli więcej niż 1 bramkę, pokonując u siebie Szombierki Bytom (2:0). Od tego spotkania minęło 50 lat.
Wygrana rzutem na taśmę
W 1/8 finału Pucharu Polski warszawiacy przegrali u siebie z Odrą Opole 0:3, w 1962 roku. Tym samym stracili szansę na udział w pierwszej edycji Pucharu Zdobywców Pucharów, nowych rozgrywek wprowadzonych przez UEFA. Liczyła się tylko liga, gdyż jej nowy ekspresowy system gry wymagał od zawodników nie lada wysiłku. W trzech pierwszych meczach "Wojskowi" wywalczyli 5 punktów, jedyny tracąc w Chorzowie z Ruchem (2:2). Potem piłkarze z Łazienkowskiej przegrali 0:1 z ŁKS, by po tygodniu pokonać 1:0 Gwardię (59 lat temu). Tu decydującego gola 3 minuty przed końcem strzelił Tadeusz Błażejewski. Zgodnie z przypuszczeniami „Wojskowi” bez trudu wywalczyli utrzymanie. Właściwie było ono pewne już po meczu z Cracovią, wygranym na wyjeździe 2:0. Trzy kolejki przed końcem stołeczny zespół miał bowiem 6 punktów przewagi. W ostatnich spotkaniach legioniści walczyli o 2. pozycję w grupie i szansę na grę o brązowy medal, ale ostatecznie zakończyli rundę zasadniczą jako trzeci.
Nierówność
W rundzie wiosennej, w 1934 roku, drużyna z Warszawy grała nierówno. Potrafiła się zmobilizować na mecz z mistrzem Polski Ruchem Chorzów, remisując po bardzo ambitnej grze 2:2, w której aż do ostatniej minuty… prowadziła. Z kolei w spotkaniu z czwartym zespołem grupy spadkowej poprzedniego sezonu, krakowskim Podgórzem, ku zaskoczeniu obserwatorów przegrała 0:2. Miało to miejsce dokładnie 87 lat temu. W tamtych rozgrywkach legioniści wywalczyli piątą pozycję w lidze.
Pierwszy mecz w Warszawie
29 kwietnia 1917 r. na Agrykoli, Legia po raz pierwszy wystąpiła w Warszawie, rozgrywając mecz z Polonią - jeszcze pod nazwą Legionów Polskich. Legia wystąpiła w tym meczu w silnym składzie, ale bez Antoniego Poznańskiego, co było znaczącym osłabieniem ataku. W bramce wystąpił Stanisław Mikosz, w obronie zagrali Edmund Hardt i Jan Tarnawski, w pomocy Stanisław Wykręt, Henryk Bilor, Kazimierz Knapik, w ataku natomiast Stanisław Mielech, Wrócisław Smoleński, Tadeusz Rutkowski, Tadeusz Kowalski i Tadeusz Tyrowicz.
Mecz rozpoczął się od ataków polonistów, którzy chcąc zaskoczyć wojskowych rywali, szybko rozgrywali akcje. Przez całą pierwszą połowę to oni mieli przewagę, potwierdzoną w 17. min bramką zdobytą przez Dąbrowskiego. Po przerwie gra się wyrównała, ataki Polonii nie były już tak groźne. Legia natomiast coraz częściej zagrażała bramce przeciwników, aż tuż przed końcem meczu Mielech doprowadził do wyrównania. Prasa warszawska remis uznała za duży sukces Polonii. Dla legionistów był to dopiero pierwszy mecz rozgrywany w tym roku, na dodatek nie mieli oni nawet szansy przygotować się do niego, ponieważ dostali zgodę tylko na jeden trening drużyny w pełnym składzie na 2 dni przed meczem - wspomina księga na 100-lecie Legii.
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2014/2015 | ||
2011/2012 | ||
2010/2011 | ||
2008/2009 |
| |
2005/2006 | ||
1994/1995 | ||
1991/1992 | ||
1977/1978 |
| |
1970/1971 | ||
1962 | ||
1956 | ||
1934 |
| |
Legiony Polskie – Polonia Warszawa (1:1) | 1917 |
Quiz
Legia mistrz 2021. Co wiesz o poprzednich mistrzostwach?
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.