Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 5 maja – Walkower

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

05.05.2020 10:30

(akt. 05.05.2020 15:00)

5 maja zawodnicy Legii Warszawa rozegrali 9 spotkań. Tego dnia "Wojskowi" 5 razy wygrali i 4-krotnie przegrali, w tym raz walkowerem.

Gol Koseckiego

Legioniści po raz ostatni grali 5 maja siedem lat temu. Zwyciężyli u siebie 1:0 z Lechią Gdańsk w ekstraklasie. Jedynego gola strzelił Jakub Kosecki. Fotoreportaż jest dostępny w tym miejscu. - Kiedy wchodziłem na boisko trener kazał mi strzelić gola (śmiech). Mówiąc poważnie, to szkoleniowiec powiedział, żebym grał swoje czyli to, co pokazywałem ostatnio na treningach. Mówiąc nieskromnie, dobrze czuję się na boisku i staram się poprawiać swoje atrybuty. Koledzy zapracowali dziś na gola, ja tylko wykończyłem sytuację i dziękuję im za stworzenie okazji. Cieszę się z każdej bramki jak dziecko, więc dziś jestem bardzo szczęśliwy. Kocham wszystko co najlepsze, a gole są kwintesencją futbolu – stwierdził wówczas Kosecki, po spotkaniu z Lechią, do której wypożyczony był wiosną 2012 roku. Po tym meczu stołeczny klub awansował na pozycję lidera tabeli. I został na niej do końca sezonu. Warszawiacy zostali mistrzem Polski, mając 6 punktów przewagi nad drugim Lechem Poznań. W tamtym sezonie (2012/2013) sięgnęli także po Puchar Polski.

Piękne trafienie Edsona

Minęło 14 lat od zwycięstwa Legii z Amicą Wronki (1:0) po pięknym strzale Luiza da Silvy Edsona z rzutu wolnego. "Wojskowi" stworzyli mnóstwo innych dogodnych sytuacji, ale zawodziła skuteczność. Ozdobą spotkania, poza golem, były indywidualne popisy techniczne Rogera Guerreiro, który może mówić o sporym pechu, że nie trafił do siatki. Poza tym mecz walki, ostry i momentami bardzo brutalny. Zdjęcia można obejrzeć tutaj.

- Podobno najtrudniej jest wygrać 1:0. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania, zdawaliśmy sobie sprawę z tego że jakikolwiek inny wynik niż zwycięstwo może bardzo skomplikować sprawę. Dlatego bardzo trudny mecz. Mieliśmy sytuacje, ale brakowało drugiego gola, który uspokoiłby grę. Amica naciskała, a przy jednobramkowym prowadzeniu zawsze coś się może wydarzyć. Cieszę się ze zwycięstwa, zostały dwa mecze. Jesteśmy już niedaleko celu – mówił ówczesny trener Legii, Dariusz Wdowczyk. Parę dni później klub z Łazienkowskiej wywalczył mistrzostwo kraju.

Przegrane derby

Szybko się jednak okazało, że nowy trener, czyli Longin Janeczek nie będzie lekarstwem na kłopoty zespołu. Start w rundzie wiosennej sezonu 1962/63 był wręcz fatalny. Po dwóch remisach legioniści przegrali z Ruchem Chorzów (2:4 u siebie) i Stalą Rzeszów (0:2 na wyjeździe). Remisy przeplatali z porażkami aż do 22. kolejki, po drodze ulegając m.in. Gwardii Warszawa (0:1 przy Łazienkowskiej, dokładnie 57 lat temu).

W ośmiu wiosennych meczach zdobyli zaledwie 5 punktów i spadli na 7. miejsce w tabeli. Dopiero dziewiąta próba okazała się udana – legioniści pokonali w stolicy Arkonię Szczecin (2:0). Ta wygrana i towarzyskie zwycięstwo z angielskim Plymouth (2:1, bramki Tomasza Biernackiego i Wiesława Korzeniowskiego) miały być promykiem nadziei na skuteczny finisz w lidze. Legioniści zostali jednak sprowadzeni na ziemię przez Górnika Zabrze, ulegając mistrzowi Polski 0:3. Jedynym dobrym występem wiosną 1963 roku było zwycięsto z Lechią Gdańsk. To była druga i ostatnia wygrana. W dwóch ostatnich występach udało się zdobyć tylko punkt i sezon legioniści zakończyli na 7. miejscu, najgorszym od 9 lat. Nie zdołali zrealizować nawet planu minimum, którym była 5. lokata, pozwalająca ubiegać się o start w Pucharze Intertoto.

Walkower

Dobra postawa w dwóch pierwszych meczach o stawkę, w 1935 roku, pozwalała przypuszczać, że kolejne Legia będzie rozgrywać równie skutecznie. Niestety, przegrana z Pogonią Lwów 5 maja zaważyła praktycznie na wyniku całej rundy.

Pogoń zagrała agresywnie, a legioniści nie pozostali jej dłużni. Słabo sędziujący zawody sędzia Leracz nie potrafił zapanować nad narastającymi emocjami. Zaczęło się od niesłusznie uznanej bramki dla Pogoni. - W 32 min centruje napastnik Pogoni Borowski. Piłkę chwyta Keller, ale nadbiegający Niechcioł wpycha bramkarza Legii wraz z piłką do bramki, uzyskując prowadzenie dla Pogoni. (…) Pod koniec pierwszej połowy Przeździecki II z rozbitą nogą opuszcza boisko i od tej pory Legia gra w dziesiątkę (Kurier Poranny” 06.05.1935).

Brak właściwej reakcji sędziego na ostrą grę sprawił, że legioniści  sami zaczęli wymierzać sprawiedliwość rywalom. Jeszcze przed przerwą ucierpiał bramkarz Pogoni – Albański. Później było już tylko gorzej. - Mecz został w 5 min po przerwie przerwany przez sędziego p. Leracza (z Poznania), który nakazał graczowi Martynie za faul na jednym z napastników Pogoni opuścić boisko. Martyna tego zarządzenia nie wykonał, wobec czego sędzia odczekał 3 min i odgwizdał zawody, które będą najprawdopodobniej zweryfikowane jako 3:0 na korzyść Pogoni („Kurier Poranny” 06.05.1935). Stało się tak, jak przewidywała gazeta, mimo że Legia kilkukrotnie odwoływała się od decyzji. "Wojskowi" stracili nie tylko 2 punkty, lecz przede wszystkim Henryka Martynę, którego Wydział Dyscypliny PZPN zdyskwalifikował na 3 miesiące (9 meczów!), dodatkowo zażądał wykreślenia piłkarza ze składu reprezentacji Polski. Z kolei Marianowi Schallerowi zakazano gry na miesiąc (4 mecze), a Ryszard Łysakowski dostał naganę.

Własne „śledztwo” w sprawie wydarzeń z tego meczu podjął też zarząd Legii. Kary wewnętrzne nie poprawiły nastrojów w drużynie. Piłkarze dostali ostrą naganę od zarządu, a Martyna został pozbawiony funkcji kapitana, choć to akurat wiązało się z realizacją wyroku PZPN. Gorsze jednak było to, że w wyniku dyskwalifikacji z drużyny – i tak już w znacznej mierze opartej na graczach, którzy jeszcze do niedawna doświadczenie nabywali w rezerwach – wypadali jej podstawowi piłkarze. Kolejni, bo od początku roku w zespole nie występował ani Zygmunt Rajdek, który leczył kontuzję, ani Wacław Przeździecki – ten odbywał karę dyskwalifikacji nałożoną przez zarząd za niesportowe zachowanie w końcówce poprzedniego sezonu.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Legia Warszawa – Lechia Gdańsk (1:0)

2012/2013

Kosecki

Legia Warszawa – Amica Wronki (1:0)

2005/2006

Edson

Stomil Olsztyn – Legia Warszawa (2:1)

2000/2001

Kucharski

Legia Warszawa – Radomiak Radom (2:0)

1984/1985

Kubicki, Buncol

Legia Warszawa – Lech Poznań (0:2)

1983/1984

 

Śląsk Wrocław – Legia Warszawa (0:1)

1973/1974

Nowak

Legia Warszawa – Gwardia Warszawa (0:1)

1962/1963

 

Legia Warszawa - Pogoń Lwów (0:1 - walkower 0:3)

1935

 

Legia Warszawa – Cracovia (2:0)

1929

Łańko II

Byli piłkarze i ich pseudonimy. Czy pamiętasz? Cz. 2.

Piotr Włodarczyk
1/15 Dużo kosztował, bo 700 tys. euro, ale nie rozrabiał jak Gremliny. „Gizmo”.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.