Skromna zaliczka przed rewanżem w Estonii. Legia nieco lepsza od Flory
21.07.2021 21:00
1. Artur Boruc
- 60'
67. Bartosz Kapustka
7'25. Filip Mladenović
82. Luquinhas
11. Mahir Emreli
56'
32. Matvei Igonen
27. Michael Lilander
24. Henrik Purg
2. Marten Kuusk
4. Marco Lukka
74'10. Martin Miller
28. Markus Soomets
79'20. Sergei Zenjov
14. Konstantin Vassiljev
11. Rauno Sappinen
80'
Rezerwy
59. Kacper Tobiasz
12. Mateusz Kochalski
23. Joel Abu Hanna
29. Lindsay Rose
17. Maik Nawrocki
99. Bartosz Slisz
7'27. Josue
56'22. Kacper Skibicki
20. Ernest Muci
21. Rafael Lopes
60'30. Kacper Kostorz
39. Maciej Rosołek
31. Karl-Romet Nomm
33. Evert Grunvald
7. Sten Reinkort
80'21. Rocco Robert Shein
23. Henri Valja
25. Ken Kallaste
74'26. Kristo Hussar
35. Markus Poom
79'43. Markkus Seppik
54. Danil Kuraksin
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Wypowiedź trenera Legii, Czesława Michniewicza
- Kilka słów od bramkarza Legii, Artura Boruca
Środowy mecz rozpoczął się fantastycznie dla zespołu prowadzonego przez Czesława Michniewicza. Już w 3. minucie spotkania z piłką od połowy boiska popędził Bartosz Kapustka, finalizując swój rajd płaskim uderzeniem przy lewym słupku bramki. Piłka znalazła drogę do siatki, a „Wojskowi” mogli się cieszyć z wymarzonego początku spotkania.
Radość gospodarzy zmącił po chwili fakt kontuzji autora bramki. Kapustka celebrując radość ze zdobytej bramki na tyle niefortunnie wylądował na prawej nodze, że doznał urazu uniemożliwiającego mu grę w dalszej części meczu. Kolano uciekło do boku, pojawił się duży ból. W miejsce "Kapiego" na boisku zameldował się Bartosz Slisz, a więc zawodnik z nieco bardziej defensywną inklinacją.
O ile wynik meczu mógł cieszyć, o tyle podobne odczucia raczej nie miały prawa towarzyszyć jakości gry legionistów w kolejnych minutach pojedynku. Gospodarze dość skutecznie utrzymywali się przy piłce, jednak w konstrukcji akcji ofensywnych zdecydowanie brakowało animuszu. Widoczne były także elementy chaosu wkradającego się w poczynania w defensywie, jednak nieliczne okazje Flory z pierwszych 45 minut spotkania nie zakończyły się zmianą wyniku. Kilkukrotnie bliscy zdobycia bramki byli także „Wojskowi”, a w szczególności Andre Martins uderzający z okolic 16. metra czy Luquinhas usiłujący zmieścić piłkę przy dalszym słupku próbując szczęścia z dość ostrego kąta.
Można powiedzieć, że opisane dogodne sytuacje legionistów oraz ogólny brak zdecydowanie w ofensywie zemściły się na podopiecznych Czesława Michniewicza po zmianie stron. W 53. minucie w drybling z Josipem Juranovicem wdał się były zawodnik klubu z Łazienkowskiej, Henrik Ojamaa. Skrzydłowy Flory wdarł się w pole karne Legii, po czym świetnie odnalazł Rauno Sappinena, a napastnikowi gości nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę do bramki z najbliższej odległości.
Stwierdzenie, że utracona bramka otrzeźwiła zespół „Wojskowych” byłoby niestety nieco przesadzone. Wprawdzie zespół z Estonii nie poszedł za ciosem, a wręcz cofnął się do defensywy, ale przez dłuższe okresy legioniści nie byli w stanie realnie zagrozić rywalowi. Najgroźniej pod bramką strzeżoną przez Matveia Igonena robiło się po rzutach rożnych. Najpierw bliski gola był w takich okolicznościach Artur Jędrzejczyk, a po kilkunastu minutach defensor Flory wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Mateusza Wieteski.
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się dość wstydliwym dla Legii remisem, po raz kolejny gospodarze wykreowali zagrożenie po stałym fragmencie gry. Tym razem piłka spadła po dośrodkowaniu na przedpole, gdzie czyhał Rafael Lopes. Portugalczyk potężenie uderzył prawą nogą w prawy górny róg bramki, nie dając bramkarzowi szans na jakąkolwiek reakcję. Jego trafienie z 91. minuty ustaliło wynik meczu, dając Legii skromną zaliczkę przed rewanżem w Tallinnie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.