Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 8 maja – Puchar Polski

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

08.05.2020 09:25

(akt. 08.05.2020 23:16)

8 maja zawodnicy Legii Warszawa rozegrali 9 meczów. Dokładnie 7 lat temu drużyna z Łazienkowskiej sięgnęła po Puchar Polski.

4:0

Legioniści po raz ostatni mierzyli się 8 maja w sezonie 2015/16. Kluczem do odzyskania mistrzostwa Polski były wtedy spotkania u siebie, wygrane w komplecie. Legia rozbiła Cracovię i Piasta Gliwice (po 4:0). Spotkanie z gliwickim klubem miało miejsce równo 4 lata temu. Bramki dla warszawiaków zdobyli Igor Lewczuk, Guilherme, Kasper Hamalainen oraz Nemanja Nikolić. Przed meczem na trybunach pojawiła się oprawa z hasłem „Niech się dzieje wola nieba”. Nie zabrakło również sektorówki, flagi na kijach oraz rac. Fotoreportaże są dostępne w tym miejscu.

Na wyjazdach ekipa z Łazienkowskiej spisywała się gorzej. O tytuł musiała bić się do ostatniej kolejki. Przed jej rozegraniem dogonił ją Piast, zrównał się punktami (po 40), ale o kolejności w tabeli decydowało miejsce zajęte na koniec sezonu zasadniczego, a pod tym względem legioniści byli lepsi. Do pokonania pozostał ostatni rywal – Pogoń Szczecin, z którym „Wojskowi” wygrali 3:0. W tamtym sezonie (2015/16) drużyna Stanisława Czerczesowa wywalczyła podwójną koronę: Puchar Polski i mistrzostwo Polski na 100-lecie.

 

Puchar Polski

Siedem lat temu Legia sięgnęła po Puchar Polski. W finale czekał ustępujący mistrz kraju Śląsk Wrocław. Trofeum zdobywał ten, który będzie lepszy w dwumeczu. Pierwsze spotkanie zaplanowano we Wrocławiu. Tam Legia zdominowała przeciwnika, a Marek Saganowski błysnął skutecznością, zdobywając 2 bramki. Rewanż miał być formalnością, ale nią nie był. Już w 3. minucie Michał Żewłakow strzelił samobójczego gola po centrze Sebastiana Mili. To napędziło wrocławian, którzy zaatakowali. Legia miała sporo szczęścia, jak w sytuacji z 69. minucie, kiedy Piotr Ćwielong przelobował Wojciecha Skabę, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Udało się utrzymać minimalną porażkę, która oznaczała, że 16. raz w historii stołeczny zespół zdobył PP (3 z rzędu).

Podczas meczu kibice Legii przygotowali fantastyczną oprawę. Na początku pojawiła się kartoniada na trzech trybunach, a później - efektowna wielka flaga z herbem, syrenką oraz hasłem "Niepokonane miasto! Niepokonany klub!". Zdjęcia można obejrzeć tutaj.

 

Drużyna świętowała. W jednym z modnych warszawskich klubów prezes Leśnodorski spotkał Miroslava Radovicia i Danijela Ljuboję. Bawili się w najlepsze, co nie spodobało się szefowi. Podjął decyzję, że nie przedłuży kontraktu z Ljuboją, a umowa wygasała w czerwcu. Radoviciowi się upiekło, wstawiła się za nim drużyna, dostał karę finansową, której później i tak nie zapłacił. Serbski napastnik w marnym stylu kończył 2-letnią przygodę z Legią. Był jednym z najlepszych zawodników, którzy w niej grali, to dla niego kibice kupowali bilety i siadali na trybunach.

 

Kompromitacja

- Była to kompromitacja, nie widziałem do tej pory takiego meczu i tak źle grającej Legii – grzmiał prezes Paweł Kosmala („Nasza Legia”, 06/2010). Porażka 0:3 u siebie z Wisłą Kraków (10 lat temu) była zdecydowanie najmniejszym wymiarem kary. Gdyby nie Jan Mucha, wiślacy mogliby strzelić o wiele więcej goli. Tego dnia Jakub Rzeźniczak rozegrał 100. ligowy mecz w barwach „Wojskowych”. Fotoreportaż można obejrzeć tutaj.

O najniższe miejsce na podium legioniści walczyli w ostatniej kolejce sezonu. Podejmowali GKS Bełchatów, a wyprzedzający ich o 2 punkty Ruch Chorzów pojechał do Kielc. Trzeba było pokonać rywala i liczyć na to, że Korona ogra "Niebieskich". W Kielcach gospodarze gładko wygrali (3:0), ale cóż z tego, skoro Legia ponownie zawiodła. Na nic zdała się dobra skuteczność Macieja Iwańskiego, który strzelił 2 gole. Przeciwnicy zdobyli tyle samo bramek, a to oznaczało, że w przyszłym sezonie nie wystąpią w zmaganiach o Ligę Europy. Pierwszy raz od 7 lat…

Pewne zwycięstwo

16 lat temu Legia wygrała 2:0 z Wisłą Płock po trafieniach Jacka Magiery i Piotra Włodarczyka. Dla pierwszego z nich było to 200. spotkanie w ekstraklasie. W końcówce meczu warszawiacy mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Saganowski drugi raz z rzędu nie wykorzystał rzutu karnego, uderzył w słupek. Zdjęcia można pooglądać tutaj. W tamtych rozgrywkach (2003/04) stołeczny klub zajął drugą pozycję w lidze i przegrał w finale Pucharu Polski z Lechem Poznań.

 

Wygrana z Widzewem

Po odpadnięciu z Pucharu Polski w 1993 roku legionistom została walka o mistrzostwo. Szło nieźle, choć po 26. kolejce (porażka 0:1 w Krakowie z Hutnikiem) dali się prześcignąć Widzewowi Łódź (prowadził lepszym stosunkiem bramek). W następnej serii gier, dokładnie 8 maja, podejmowali tego rywala przy Łazienkowskiej. Po wyrównanym meczu w ostatnich sekundach spotkania legioniści przechylili szalę zwycięstwa (2:1) na swoją stronę i wrócili na pozycję lidera.

- Dobiegała ostatnia minuta spotkania… Pod bramką Widzewa zgromadzili się wszyscy łodzianie i 8–9 legionistów. Marek Jóźwiak wrzucił piłkę z autu, na polu karnym zakotłowało się, piłka wróciła przed „szesnastkę”, Siergiej Szestakow wstrzelił ją w tłum futbolistów… Po chwili Maciej Śliwowski przez nikogo nie atakowany spokojnie przymierzył i Legia wygrała! 2:1 dla piłkarzy Janusza Wójcika, który znowu pokazał, że czego jak czego, ale piłkarskiego fartu mu nie brak – relacjonował „Przegląd Sportowy” (89/1993).

Przed ostatnią kolejką Legia prowadziła w tabeli, mając tyle samo punktów co drugi ŁKS (47). O kolejności decydował bilans bramkowy, łodzianie mieli 3 gole straty (+21 przy +24 Legii). Warszawiacy pokonali Wisłę Kraków6:0ŁKS wygrał z Olimpią Poznań 7:1, ale nie wystarczyło to do wyprzedzenia legionistów. W stolicy świętowano więc tytuł najlepszej drużyny. Okazało się, że… przedwcześnie.

Rzuty karne

Nadzieją na kontynuowanie pucharowej przygody, wobec dramatycznej postawy w lidze w sezonie 1990/1991, znowu był PP. Jesienią drużyna poradziła sobie ze Ślęzą Wrocław (2:1) i Zagłębiem Wałbrzych (3:0). Już wiosną ograła ŁKS (2:0 w stolicy i 0:2, 6:5 w rzutach karnych w Łodzi). Ten drugi mecz odbył się dokładnie 29 lat temu. W 1/2 finału Legia trafiła na Olimpię Poznań, sąsiada z ligowej tabeli. W decydującym spotkaniu przegrała 0:1 z GKS-em Katowice

Błysk

7 maja 1927 roku Legia pojechała do Łodzi na mecz z Turystami (6:1). Tym razem wreszcie błysnęła, strzelając aż 6 bramek (Marian Łańko – 3, Józef Ciszewski – 2 i Henryk Czech) i odnosząc pierwsze zwycięstwo w lidze. Ostatecznie zajęła wtedy 5. miejsce ze stratą 13 punktów do lidera, Wisły Kraków.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Legia Warszawa – Piast Gliwice (4:0)

2015/2016

Lewczuk, Guilherme, Hamalainen, Nikolić

Legia Warszawa – Śląsk Wrocław (0:1)

2012/2013

 

Legia Warszawa – Wisła Kraków (0:3)

2009/2010

 

Legia Warszawa – Wisła Płock (2:0)

2003/2004

Magiera, Włodarczyk

Ruch Chorzów – Legia Warszawa (0:1)

1998/1999

Karwan

Legia Warszawa - Widzew Łódź (2:1)

1992/1993

Michalski, Śliwowski

ŁKS - Legia Warszawa 2:0 p.d. 5:6 p.k

1990/1991

 

Górnik Radlin – Legia Warszawa (1:1)

1955

Pol

Turyści Łódź – Legia Warszawa (1:6)

1927

Ciszewski II, Łańko III, Czech

Byli piłkarze i ich pseudonimy. Czy pamiętasz? Cz. 2.

Piotr Włodarczyk
1/15 Dużo kosztował, bo 700 tys. euro, ale nie rozrabiał jak Gremliny. „Gizmo”.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.