Legia Warszawa – Warta Poznań: Osłabieni, ale z wiarą w zwycięstwo
13.02.2022 10:20
W zeszłym tygodniu legioniści wrócili do gry w ekstraklasie. I był to dla nich udany powrót, ponieważ zwyciężyli 3:1 Zagłębie w Lubinie po golach Macieja Rosołka, Bartosza Kopacza (samobój) i Pawła Wszołka. Wydawało się, że warszawiacy, którzy po pierwszej połowie prowadzili 2:0, po przerwie pokażą więcej spokoju i jakości. Niestety, po stracie bramki na 1:2 i kilku kontratakach "Miedziowych", mistrzom Polski zajrzał strach w oczy, przez co się cofnęli i oddali inicjatywę. Było to ryzykowne, mogło się zemścić, ale spotkanie zakończyło się po myśli "Wojskowych". Jednak to element, który musi ulec szybkiej poprawie. Piłkarze z Łazienkowskiej nie zagrali ładnie dla oka, lecz zdobyli trzy punkty, co jest – w obecnej sytuacji – najważniejsze.
W niedzielę (6.02), czyli dwa dni po meczu w Lubinie, legioniści rozegrali – szósty, licząc od okresu przygotowawczego – sparing, w którym wystąpili zmiennicy. Stołeczny zespół wygrał w LTC 4:0 z II-ligowym GKS-em Bełchatów po golach Ernesta Muciego, Szymona Włodarczyka, Igora Strzałka i Kacpra Skwierczyńskiego.
Legia plasuje się na 16. miejscu w lidze, ma na koncie 18 punktów (6 zwycięstw, 13 porażek). Przed nią już 38. spotkanie o stawkę w tym sezonie i zarazem drugie w 2022 roku. Warszawiacy podejmą Wartę Poznań, z którą mają bardzo dobre wspomnienia z ostatnich miesięcy. Od momentu powrotu "Zielonych" do ekstraklasy (sezon 2020/21), "Wojskowi" mierzyli się z nimi trzy razy – i trzykrotnie zwyciężali. W poprzednich rozgrywkach wygrali 3:0 (wyjazd) i 3:2 (dom), a na początku obecnych – 2:0 (wyjazd), po uderzeniach z głowy Rafaela Lopesa oraz Tomasa Pekharta. Z kolei w dwóch pierwszych meczach brylował Filip Mladenović (3 gole, 2 asysty), który nie wystąpił w Lubinie (pauza za nadmiar żółtych kartek), ale jest już do dyspozycji sztabu szkoleniowego.
– Na pewno widać, że od momentu powrotu trenera Vukovicia, Legia – poza wpadką z Radomiakiem – wygrywała w lidze i dobrze radziła sobie w sparingach. Stołeczny zespół ma jakościowych piłkarzy – to siła, która robiła też różnicę w poprzednich sezonach. Miejsce w tabeli w obecnych rozgrywkach tego nie odzwierciedla, bo nie jest tak, iż warszawiacy wyglądają fatalnie. Po prostu mają trochę pecha – nawet gdy prowadzą grę i kreują sytuacje, to bramkę zdobywają nie oni, a przeciwnicy. Wiadomo, że później się to kumuluje i z każdym kolejnym meczem jest im trudniej grać. To nie jest klub, który jest przyzwyczajony do rywalizacji o utrzymanie. Myślę, że wówczas piłkarze Legii podchodzą do tego inaczej, pojawia się większe ciśnienie – opowiadał trener Warty, Dawid Szulczek.
Oprócz rywalizacji z przedostatnią Wartą, warszawiaków czekają w ciągu miesiąca m.in. dwa spotkania z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, który jest na ostatniej pozycji w lidze, a także mecze z Wisłą Kraków (13. miejsce) i Górnikiem Łęczna (15.). Może się zatem okazać, że mistrzowie Polski, dzięki regularnemu punktowaniu, dość szybko uciekną ze strefy spadkowej. – W tym klubie, jeszcze w tym sezonie, było przede mną kilku matematyków, którzy dobrze liczyli ile punktów można zdobyć w meczach zaległych i tych, które są przed nami. Fajnie się to liczy i wygląda w ligowej tabeli. Ja się tym nie zajmuję. (...) Myślimy tylko o niedzieli i o tym, jak zrobić wszystko, aby wygrać. Nad tym, co będzie dalej, będziemy się zastanawiać po spotkaniu z Wartą – powiedział podczas piątkowego briefingu prasowego trener "Wojskowych", Aleksandar Vuković.
Jak może wyglądać podstawowy skład Legii na mecz z Wartą? W bramce stanie Artur Boruc. Trójosobowy blok defensywny stworzą Mattias Johansson, Lindsay Rose i Maik Nawrocki. Na prawym wahadle znajdzie się Wszołek, a na lewym – Mladenović. W środku pola pojawią się Patryk Sokołowski i Bartosz Slisz. Role "dziesiątek" będą pełnili Ernest Muci i Lopes (nie wystąpił w Lubinie z powodu złamanego palca u nogi), a w ataku zagra Pekhart.
Legioniści nie znajdują się w zbyt korzystnym położeniu przed niedzielnym spotkaniem. – Tak jak zawsze mawiał trener Czerczesow: „Nie ma problemów, są tylko rozwiązania”. I na tym się skupiamy. Prawda jest taka, że mamy zarówno kłopoty kartkowe, jak i zdrowotne. Występ kilku zawodników stoi pod znakiem zapytania. Ale są też inni, którzy czekają na szansę – wydaje mi się, że znajdują się w dobrym momencie, aby ją dostać. Z tych ludzi będziemy chcieli skorzystać – dodał "Vuko".
Sztab szkoleniowy nie skorzysta w niedzielę z Luquinhasa, który w środę wyleciał do USA i niebawem zwiąże się z New York Red Bulls (MLS). Dużym osłabieniem będzie również brak Mateusza Wieteski i Josue (pauzują za nadmiar żółtych kartek). Nie zagrają także Yuri Ribeiro (jest po operacji wycięcia wyrostka) oraz Bartosz Kapustka (wraca do zdrowia po zerwaniu więzadła krzyżowego). Wspomniana dwójka ćwiczy indywidualnie, idzie własnym cyklem i jest coraz bliżej powrotu do zajęć. Z kolei Artur Jędrzejczyk i Joel Abu Hanna, którzy są po rehabilitacji, zaczęli już pracować z zespołem. Pod dużym znakiem zapytania stoją ewentualne występy Rosołka i Mateusza Hołowni.
Warta zajmuje 17. pozycję w tabeli, wywalczyła 17 punktów (3 wygrane, 8 remisów, 9 porażek), a do meczu z Legią przystąpi po remisie z Górnikiem Łęczna (1:1). Poznaniacy rozegrali pięć sparingów w zimowym okresie przygotowawczym – raz wygrali (1:0 z Arką Gdynia), raz zremisowali (0:0 z Metalistem Charków) i trzykrotnie przegrali (1:3 z FK Skendija, 2:4 ze Slovanem Liberec, 0:1 ze Śląskiem Wrocław).
Najskuteczniejszy gracz "Zielonych" w tym sezonie ligowym to Adam Zrelak, strzelec 5 goli. Trenerem poznaniaków, od 8 listopada, jest 32-letni Szulczek, który we wrześniu poprowadził II-ligowe Wigry Suwałki przeciwko… Legii, w 1/32 finału krajowego pucharu (1:3). – Myślę, że większe szanse na sukces mamy teraz. Głównym powodem jest to, że z Wigrami graliśmy w II lidze, a z Wartą jesteśmy w ekstraklasie i co tydzień rywalizujemy z drużynami z najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Po drugie – moje zdanie jest takie, że zawodnicy, którzy wyjdą na boisko przy Łazienkowskiej, mają większą jakość indywidualną. Aczkolwiek od razu wysyłam pozdrowienia do piłkarzy Wigier, bo uważam, że są fantastyczni, wtedy świetnie realizowali plan na mecz – i wcale nie musiało się to tak skończyć, jak się skończyło – skomentował szkoleniowiec klubu z Poznania.
– Warta to rywal, którego będziemy szanować, respektować. Jej miejsce w tabeli jest niższe, niż mogłoby być, gdyby nie fakt, że – w odróżnieniu od ostatniego meczu – potraciła trochę goli w końcówkach. To nie jest drużyna, którą ktokolwiek ograł łatwo – sporo spotkań przegrała minimalnie, nawet z czołówką. Zespół doświadczony, ambitny, stawiający bardzo duży opór każdemu, grający w specyficznym systemie – od momentu przyjścia nowego trenera doszło do małych modyfikacji. Nastawiamy się na to, że przyjedzie przeciwnik, który będzie walczył o swoje. Ale my też patrzymy na siebie, również mamy o co walczyć. Stawiamy przed sobą cel, aby zaprezentować się na tyle dobrze, by wygrać i zdobyć bardzo ważne trzy punkty. Podchodzimy do meczu z dużym szacunkiem, ale też z wiarą i świadomością, jak istotne to dla nas spotkanie. Na dodatek, pierwszy raz w tym roku zagramy na własnym stadionie – powiedział Vuković.
Drużyna z Poznania sprowadziła już kilku zawodników w tym oknie transferowym. Do "Zielonych" dołączyli Niilo Maenpaa (IFK Mariehamn) oraz Frank Castaneda (Sheriff Tyraspol), którego łączono z Legią. Warszawski klub był zainteresowany podpisaniem umowy z 27-latkiem, ale napotkał na problem. Piłkarz chciał związać się kontraktem jedynie do końca sezonu, bo nieoficjalnie mówi się, że ma już dogadaną umowę z innym zespołem, od lipca. Na to władze mistrzów Polski zgodzić się nie chciały (więcej TUTAJ). Poza tym, Warta ściągnęła czterech graczy na zasadzie półrocznych wypożyczeń – Miguela Luisa, Daniela Szelągowskiego, Jordana Courtneya-Perkinsa (wszyscy z Rakowa Częstochowa) i Miłosza Szczepańskiego (Lechia Gdańsk).
– Jedziemy po zwycięstwo. Wszyscy tak mówią. Po to się gra, aby próbować walczyć o pełną pulę. Po obejrzeniu pierwszej kolejki w tym roku, jesteśmy w stanie to zrobić. (…) Zdajemy sobie sprawę, że jedziemy na Łazienkowską, na Legię, lecz ta liga już niejednokrotnie pokazała, że niespodzianki się zdarzają. Trzeba też powiedzieć, że stołeczny klub nie jest tak mocny jak rok, dwa czy trzy lata temu. Jest szansa, żeby powalczyć o pełną pulę – mówił zawodnik "Zielonych", Łukasz Trałka, który przyznał, że Warta również nie prezentuje się tak solidnie, jak w tamtym sezonie. – Zmieniła się bodajże połowa kadry i nie jest łatwo to poukładać. W poprzednich rozgrywkach bazowaliśmy trochę na atmosferze, entuzjazmie. Ta historia się już jednak zamknęła i może lepiej do niej nie wracać. (…) Obecny sezon jest dużo, dużo trudniejszy – i to widać. W czwartek mieliśmy analizę, z której wynikało, że prowadzimy jako zespół, który najczęściej trafia w słupki i poprzeczki. Tego szczęścia więc też troszkę brakuje – dodał 37-latek.
W Warcie występuje czterech piłkarzy z przeszłością w Legii: Michał Kopczyński, Jan Grzesik, Konrad Matuszewski oraz Szczepański, który został ostatnio wypożyczony na pół roku z Lechii Gdańsk. "Kopa" rozegrał w barwach "Wojskowych" 77 spotkań (47 wygrał, 13 zremisował, 17 przegrał), pięć razy zostawał mistrzem kraju, trzykrotnie zdobywał Puchar Polski. Grzesik i Matuszewski nie zadebiutowali w "jedynce", ale rywalizowali w juniorach i drugiej drużynie. Szczepański ma na koncie jeden mecz w pierwszym zespole Legii, trzy mistrzostwa Polski juniorów starszych i występy w rezerwach.
Zdaniem bukmacherów z TOTALbet, faworytem nadchodzącej rywalizacji przy Łazienkowskiej są "Wojskowi". Kurs na zwycięstwo warszawiaków wynosi 1.62, remis to mnożnik 4.00, a wygrana Warty – 5.20. Mecz, który poprowadzi Łukasz Kuźma, zostanie rozegrany w niedzielę, 13 lutego, o godz. 17:30. Będzie wyjątkowy, bo zostanie w pełni dedykowany pamięci Wiktora Bołby, twórcy i kustosza Muzeum Legii. Wybierając się na to spotkanie, można pomóc rodzinie Wiktora (szczegóły w TYM MIEJSCU). Transmisja w Canal+ 4K i Canal+ Premium. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Legia: Boruc – Johansson, Rose, Nawrocki – Wszołek, Sokołowski, Slisz, Mladenović – Muci, Pekhart, Lopes
Warta: Lis – Grzesik, Trałka, Szymonowicz, Ivanov, Kiełb – Szelągowski, Kupczak, Czyżycki, Papeau – Zrelak.
ZOBACZ TAKŻE:
– Briefing prasowy trenera Vukovicia
– Konferencja prasowa szkoleniowca Warty
– Łukasz Trałka przed meczem Legii z Wartą
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.