Gra o Superpuchar. Do 3x3 sztuka?
14.07.2023 11:00
OSTATNIE ZWYCIĘSTWO
"Wojskowi" ostatni raz wywalczyli Superpuchar Polski w… 2008 roku. Spotkanie mistrza (Wisła Kraków) ze zdobywcą krajowego pucharu (Legia) zaplanowano w Ostrowcu Świętokrzyskim. Stołeczna drużyna sięgnęła po pierwsze trofeum w sezonie, zwyciężając 2:1 po golach Takesure'a Chinyamy i świętej pamięci Piotra Rockiego (zdjęcia TUTAJ). Honorową bramkę w barwach "Białej Gwiazdy" zdobył Grzegorz Kmiecik. Warszawiacy odzyskali wtedy SP po 11 latach. Od tamtej pory 8 razy grali w meczu o to trofeum i ani razu nie wygrali.
20.07.2008: Wisła Kraków – Legia Warszawa 1:2 (1:1)
Kmiecik (15. min.) – Chinyama (13. min.), Rocki (87. min.)
Wisła: Juszczyk – Diaz, Cleber, Kowalski, Szabat – Małecki, Cantoro, Mączyński, Kmiecik – Dawidowski (86' Burliga), Niedzielan
Legia: Mucha – Wawrzyniak (79' Rybus), Szala, Choto, Rzeźniczak – Vuković (69' Roger) – Kiełbowicz, Iwański, Radović (45' Szałachowski) – Rocki – Chinyama.
RZUTY KARNE
Kolejny mecz o Superpuchar z udziałem Legii odbył się w 2012 roku. Sezon wcześniej spotkanie zostało odwołane. Policja nie była w stanie zagwarantować bezpieczeństwa na tym wydarzeniu. Wówczas na wybudowanym właśnie Stadionie Narodowym "Wojskowi" mieli zagrać z Wisłą Kraków.
Rok później ekipa z Łazienkowskiej walczyła ze Śląskiem Wrocław na stadionie Legii. Po pierwszej połowie rywale prowadzili po golu Roka Elsnera. Po kwadransie drugiej odsłony, wyrównującą bramkę z rzutu wolnego zdobył Danijel Ljuboja. Po 90 minutach był remis 1:1.
O końcowym sukcesie decydowały rzuty karne, w których lepsi okazali się wrocławianie. Co ciekawe, była to pierwsza seria rzutów karnych na nowym stadionie Legii. Ten mecz zapoczątkował serię porażek "Wojskowych" w meczach u Superpuchar. Fotoreportaże są dostępne TUTAJ.
– Wkurzające jest to, że przeciwnik nie miał sytuacji w pierwszej połowie, poza uderzeniem Mili, a straciliśmy bramkę od najsilniejszej broni Śląska – stałego fragmentu. Nadal kuleje ostatnie podanie, brakuje nam wykończenia, mamy wiele do poprawienia przy wykorzystywaniu okazji. Drużyna w każdej chwili myślała o zwycięstwie, a doprowadziliśmy jedynie do loterii jaką są rzuty karne – podsumował ówczesny trener Legii, Jan Urban.
12.08.2012: Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 1:1 k. 4:2
Elsner (40. min.) – Ljuboja (59. min.)
karne: 1:0 Mila, 1:1 Rzeźniczak, 2:1 Sobota, 2:1 Saganowski – nad bramką, 3:1 Kowalczyk, 3:1 Radović – obroniony, 3:1 Jodłowiec – obroniony), 3:2 Ljuboja, 4:2 Cetnarski.
Śląsk: R. Gikiewicz – Socha, Kowalczyk, Jodłowiec, Pawelec – Sobota, Stevanović (74' Cetnarski), Elsner (75' Kaźmierczak), Mila, Patejuk (87' Ł. Gikiewicz) – Diaz (46' Voskamp)
Legia: Kuciak – Rzeźniczak, Jędrzejczyk, Astiz, Wawrzyniak (70' Suler) – Kucharczyk (46' Radović), Vrdoljak, Gol (46' Ljuboja), Furman (70' Łukasik), Żyro (46' Kosecki) – Saganowski.
SIEDMIU DEBIUTANTÓW
Okres przygotowawczy, przed sezonem 2014/2015, był bardzo krótki, podobnie jak urlopy, bo drużyna odpoczywała jedynie 2 tygodnie. Ładowała akumulatory w Gniewinie, gdzie w czasie EURO 2012 przebywała reprezentacja Hiszpanii, która wygrała później ukraińsko-polską imprezę. Po meczach sparingowych, jak to zwykle bywa, nie dawało się za wiele powiedzieć. Rywale byli przeciętni, gra legionistów przyzwoita. Na początek pokonali Atlantas Kłajpeda a następnie ograli Pogoń Szczecin. Zawodnicy spoza pierwszej jedenastki zremisowali z Arką Gdynia. Ostatnim i najpoważniejszym sprawdzianem przed startem eliminacji LM była rywalizacja z Hapoelem Beer Szewa (1:0, gol Michała Żyry).
Zaplanowane spotkanie z Hapoelem Beer Szewa kolidowało z meczem o Superpuchar. Termin rozegrania pojawił się dość późno, mecz był umówiony, trener Henning Berg nie chciał zrezygnować. Dlatego podjął bardzo ryzykowną decyzję. Podstawowi zawodnicy zmierzyli się z Hapoelem, a drugi garnitur miał rywalizować o Superpuchar z Zawiszą Bydgoszcz (9 lat temu). Na Norwega spadła duża krytyka, mógł się obronić tylko zwycięstwem.
Niestety – był to nieudany eksperyment. Nie licząc Arkadiusza Piecha i Igora Lewczuka, którzy dopiero dołączyli do drużyny, Berg wystawił na superpucharowe spotkanie aż czterech młodych debiutantów: Roberta Bartczaka, Mateusza Wieteskę, Bartłomieja Kalinkowskiego i Adama Ryczkowskiego. Z ławki rezerwowych weszło kolejnych trzech: Mateusz Hołownia, Kamil Kurowski i Łukasz Moneta. Hołownia, który w ostatniej minucie zastąpił kontuzjowanego Bartosza Bereszyńskiego, został tym samym najmłodszym zawodnikiem w historii, który zagrał w oficjalnym meczu. Dziewiątego lipca 2014 r. miał 16 lat i 64 dni. Wyprzedził Macieja Korzyma, który debiutował w wieku 16 lat i 187 dni. Trzecie miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Ariel Borysiuk – 16 lat i 209 dni.
Zawisza dwukrotnie obejmował prowadzenie, ale legionistom udało się wyrównać. Najpierw Ryczkowskiemu, a po przerwie Markowi Saganowskiemu. Wynik remisowy utrzymywał się do pierwszej minuty doliczonego czasu. Wydawało się, że zwycięzcę ponownie poznamy po rzutach karnych (regulamin Superpucharu nie przewiduje dogrywki), ale goście zdołali przechylić szalę na swoją stronę. Wahan Geworgian sprytnie strzelił z linii pola karnego i pokonał Konrada Jałochę. Trofeum pojechało do Bydgoszczy. Zdjęcia można obejrzeć TUTAJ.
– Mecz był dobry w naszym wykonaniu. Należały nam się trzy rzuty karne, powtórki to potwierdzają, nie jestem zadowolony z pracy sędziego. Martwi jedynie sposób w jaki traciliśmy bramki, wcześniej nam się to nie zdarzało. Taki jest futbol, nie zawsze można wygrywać. Jestem bardzo zadowolony z młodych zawodników: Roberta Bartczaka, który grał nie na swojej pozycji, Adama Ryczkowskiego, który zdobył pierwszą bramkę w Legii. Lewe skrzydło nie jest jego idealną pozycją, nie jest jeszcze silny fizycznie, ale poradził sobie, ciężko pracował na boisku. Mateusz Wieteska – fajnie czytał grę, ustawiał się, grał dojrzale. Bartek Kalinkowski wyglądał dobrze, z minuty na minutę prezentował się coraz lepiej, brał na siebie ciężar gry. W drugiej części fajna była akcja Jakuba Koseckiego. Jestem zadowolony ze wszystkiego, poza wynikiem – komentował trener Berg.
09.07.2014: Legia Warszawa – Zawisza Bydgoszcz 2:3 (1:1)
Ryczkowski (44. min), Saganowski (71. min.) – Carlos (30. min.), Alvarinho (54. min.), Geworgian (90. min.)
Legia: Jałocha – Bartczak, Lewczuk, Wieteska, Bereszyński (90' Hołownia) – Kosecki, Vrdoljak, Kalinkowski (73' Kurowski), Saganowski, Ryczkowski (74' Moneta) – Piech
Zawisza: Sandomierski – Ziajka, Micael, Silva, Petasz – Carlos (78' Kadu), Strąk (46' Sochań), Drygas, Wójcicki (72' Geworgian), Alvarinho (55. Wagner) – Vasconcelos.
RYWALIZACJA W POZNANIU
Dziesiątego lipca 2015 roku legioniści grali w Poznaniu z Lechem. Miał to być sprawdzian generalny przed początkiem sezonu. Najwięcej spodziewano się po Nemanji Nikoliciu, który szybko wywalczył sobie miejsce w składzie. Najpoważniejszy test przed startem ligi i eliminacji LE został oblany. Warszawiacy przegrali gładko (1:3), strzelając honorowego gola dopiero w ostatniej minucie doliczonego czasu, na otarcie łez. Jedyną bramkę w barwach "Wojskowych" zdobył Michał Żyro, a gole dla rywali strzelili Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński i Karol Linetty. Fotoreportaże są dostępne TUTAJ.
Legioniści byli tylko tłem, a wynik okazał się najniższym wymiarem kary. Kibice z Warszawy opuścili Inea Stadion przed końcowym gwizdkiem sędziego. – Jesteśmy rozczarowani spotkaniem z Lechem. Nie zagraliśmy na odpowiednim poziomie i przegraliśmy 1:3. Gratuluję rywalom, którzy byli lepsi. Musimy grać lepiej i szybko wrócić na najwyższy poziom. Przeciwnicy wykorzystali dwie pierwsze szanse i grało im się łatwiej – opowiadał Berg.
10.07.2015: Lech Poznań – Legia Warszawa 3:1 (2:0)
Kędziora (10. min.) Kamiński (35. min.), Linetty (87. min.) – Żyro (90. min.)
Lech: Burić – Kędziora (67' Ceesay), Kamiński, Kadar, Douglas – Kownacki (79' Dudka), Linetty, Trałka, Hamalainen (67' Jevtić), Pawłowski (46' Formella) – Robak (46' Thomalla)
Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski – Guilherme (64' Żyro), Pazdan (64' Furman), Jodłowiec, Ryczkowski (46' Duda), Kucharczyk (73' Masłowski) – Nikolić (82' Saganowski).
PORAŻKA Z LECHEM
Siódmego lipca 2016 roku Legia znów musiała uznać wyższość Lecha Poznań (1:4). Dwie bramki w barwach "Kolejorza" zdobył Dariusz Formella, a po golu strzelili Maciej Makuszewski oraz Lasse Nielsen. Honorowym trafieniem dla "Wojskowych" popisał się Guilherme.
Wówczas w barwach Legii zadebiutował Sebastian Szymański. Był to również pierwszy mecz stołecznego klubu pod wodzą Besnika Hasiego. Fotoreportaże są dostępne W TYM MIEJSCU. Porażka bolała bardziej, gdyż została poniesiona na własnym stadionie. To, co zaprezentowali "Wojskowi", można było nazwać katastrofą.
07.07.2016: Legia Warszawa – Lech Poznań 1:4 (1:1)
Guilherme (36. min.) – Makuszewski (22. min.), Nielsen (65. min.), Formella (90. min., 90. min.)
Legia: Malarz – Broź (70' Bereszyński), Lewczuk, Rzeźniczak, Hlousek (77' Szymański) – Aleksandrow (68' Brzyski), Guilherme, Makowski (89' Kosecki), Masłowski (56' Vranjes), Kucharczyk – Prijović
Lech: Burić – Kędziora, Nielsen, Wilusz, Gumny – Makuszewski (75' Jóźwiak), Trałka, Tetteh, Gajos (64' Majewski), Pawłowski (68' Formella) – Nielsen (46' Robak).
PIĄTY PRZEGRANY SUPERPUCHAR Z RZĘDU
Sześć lat temu legioniści mierzyli się z Arką Gdynia. Przed meczem pojawiły się duże nadzieje, potem tradycyjne rozczarowanie. I to mimo faktu, że skład był silny, a motywacja duża. Spotkanie odbyło się na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. W barwach "Wojskowych" zadebiutowali wtedy Vamara Sanogo oraz Mateusz Żyro.
Po 90 minutach był remis 1:1. Najpierw na prowadzenie wyszli rywale (samobójcze trafienie Michała Pazdana). Parę chwil później Thibault Moulin doprowadził do wyrównania. W rzutach karnych lepsi okazali się przeciwnicy, którzy sięgnęli po trofeum. Warszawiacy piąty raz z rzędu nie wygrali meczu o Superpuchar.
– Spodziewaliśmy się, że będziemy przeważać, częściej utrzymywać się przy piłce, a rywale będą dobrze zorganizowani w obronie. Tak też się stało. Na pewno byliśmy lepsi, ale niestety na koniec nie zdobyliśmy trofeum. Zabrakło zwycięskiego gola. Wykreowaliśmy kilka dogodnych okazji, lecz piłkarze przyjezdnych, wespół z golkiperem, wybijali futbolówki praktycznie z linii bramkowej. Możemy mieć pretensje tylko do siebie – powiedział Michał Kopczyński, ówczesny pomocnik Legii. Zdjęcia można obejrzeć TUTAJ.
07.07.2017: Legia Warszawa – Arka Gdynia 1:1 k. 3:4
Moulin (27. min.) – Pazdan (20. min. – s.)
karne: 1:0 Szwoch, 1:1 Warcholak, (1:1 Moulin – obroniony), 1:2 Sołdecki, 2:2 Guilherme, 2:3 Zbozień, 3:3 Dąbrowski, 3:4 Jurado, (3:4 Kopczyński – obroniony)
Legia: Malarz – Jędrzejczyk (90' Żyro), Dąbrowski, Pazdan, Hlousek – Guilherme, Kopczyński, Moulin, Hamalainen (67' Sanogo), Nagy (64' Szymański) - Niezgoda (57' Szwoch)
Arka: Steinbors – Zbozień, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak – Kun (90' Żebrakowski), Vinicius (63' Sołdecki), Kakoko, Marciniak (77' Nalepa), Piesio (84' Socha) – Siemaszko (67' Jurado).
PIĘĆ BRAMEK
W 2018 roku "Wojskowi" ponownie przegrali u siebie z Arką Gdynia, tym razem 2:3. Wszystkie gole padły w szalonej pierwszej połowie.
Najpierw bramkę samobójczą zdobył Andrij Bohdanow. Później Arka wyrównała za sprawą Luki Zarandii. W 30. minucie legioniści ponownie objęli prowadzenie – do siatki trafił Chris Philipps, dla którego był to pierwszy gol w barwach stołecznego klubu. I – jak pokazały późniejsze losy – ostatni.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowy rywale zdołali wyrównać (Bohdanow), a następnie strzelić trzeciego gola w meczu (Michał Janota). W drugiej połowie nie padła już żadna bramka, przez co gdynianie zgarnęli trofeum.
Wówczas w Legii zadebiutował Carlitos. – Gratuluję Arce zdobycia Superpucharu, ale jednocześnie bardzo dziękuję naszym kibicom, że w tak deszczowy dzień, w wakacje, tak licznie przyszli na stadion i głośno nas wspierali. Jestem zły i smutny, że tak to się potoczyło. W trakcie spotkania pokazaliśmy sporo dobrych zagrań, dominowaliśmy, często mieliśmy piłkę. Wykreowaliśmy również znacznie więcej szans, ale taki jest futbol. Przewaga nic nam nie dała, bo schodziliśmy z boiska jako przegrani. Dobrze graliśmy w ofensywie, ale w defensywie popełnialiśmy zbyt wiele błędów – powiedział Dean Klafurić, ówczesny szkoleniowiec "Wojskowych". Fotoreportaże są dostępne TUTAJ.
14.07.2018: Legia Warszawa – Arka Gdynia 2:3 (2:3)
Bohdanow (2. min. – s.), Philipps (30. min.) – Zarandia (19. min.), Bohdanow (38. min.), Janota (45. min.)
Legia: Malarz – Remy, Astiz, Wieteska – Vesović (46' Hlousek), Mączyński (57' Cafu), Philipps, Szymański (81' Nagy), Kucharczyk – Radović (57' Carlitos), Kanté (73' Hamalainen)
Arka: Steinbors – Zbozień, Marić (60' Maghoma), Helstrup, Marciniak – Bohdanow (78' Sołdecki), Janota (72' Siemaszko), Nalepa – Zarandia (88' Socha), Kolew, Cvijanović (46' Danielak).
KOLEJNA PORAŻKA W KARNYCH
W 2020 roku Legia rywalizowała u siebie z Cracovią. W regulaminowym czasie gry nie padły gole, a seria rzutów karnych zakończyła się wygraną "Pasów" 5:4 (relacja TUTAJ, zdjęcia TUTAJ). Stołeczny klub prowadził wtedy Marek Saganowski, gdyż Czesław Michniewicz przebywał na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski.
09.10.2020: Legia Warszawa – Cracovia 0:0 k. 4:5
karne: 1:0 Domagoj Antolić, 1:1 Pelle van Amersfoort, 2:1 Joel Valencia, 2:2 Damir Sadiković, 3:2 Mateusz Cholewiak, 3:3 Tomas Vestenicky, (3:3 Paweł Wszołek – obroniony), 3:4 Ivan Fiolić, 4:4 Josip Juranović, 4:5 Milan Dimun
Żółte kartki: Ferraresso, Rapa, Marquez
Legia: Cierzniak – Juranović, Lewczuk, Wieteska (23' Astiz), Rocha (84' Stolarski) – Wszołek, Kapustka (58' Antolić), Martins (77' Cholewiak), Luquinhas, Valencia – Pekhart (66' Lopes)
Cracovia: Hrosso – Rapa, Marquez, Rodin, Szymonowicz (56' Ferraresso) – Fiolić, Sadiković, Dimun, van Amersfoort, Alvarez (78' Vestenicky).
OSTATNI MECZ LEGII W SP
Ostatni raz Legia grała w spotkaniu o Superpuchar w lipcu 2021 roku, czyli 2 lata temu, z Rakowem Częstochowa. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli rywale (Fran Tudor), ale w doliczonym czasie drugiej połowy do wyrównania doprowadził Mahir Emreli. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne, w których lepsi okazali się przeciwnicy. Dla "Wojskowych" był to 8. z rzędu przegrany mecz o to trofeum. Zdjęcia TUTAJ.
17.07.2021: Legia Warszawa – Raków Częstochowa 1:1 k. 3:4
Emreli (90. min.) – Tudor (10. min.)
karne: 1-0 Tomas Pekhart, 1-1 Tomas Petrasek, (1-1 Bartosz Kapustka – obroniony), 1-2 Ivi Lopez, (1-2 Mahir Emreli – słupek), (1-2 Zoran Arsenić – obroniony), 2-2 Josip Juranović, 2-3 Jakub Arak, 3-3 Filip Mladenović, 3-4 Milan Rundić
Żółte kartki: Slisz, Rose, Hołownia, Kapustka, Miszta – Niewulis, Cebula
Legia: Miszta – Rose (58' Skibicki), Wieteska, Hołownia – Juranović, Slisz (58' Kapustka), Martins, Muci (58' Luquinhas), Lopes (58' Emreli), Mladenović – Pekhart
Raków: Kovacević – Arsenić, Niewulis, Rundić – Tudor (65' Wdowiak), Papanikolaou, Lederman (86' Poletanović), Tijanić (69' Lopez), Cebula (77' Petrasek), Kun – Musiolik (83' Arak).
MECZE O SUPERPUCHAR Z UDZIAŁEM LEGII W XXI WIEKU:
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2021/2022 | ||
2020/2021 |
| |
2018/2019 | Bohdanow (sam.), Philipps | |
2017/2018 | ||
2016/2017 | ||
2015/2016 | ||
2014/2015 | ||
2012/2013 | ||
2008/2009 | ||
2006/2007 |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.