Josue Pesqueira

Korona – Legia: Wracamy do gry! Ze zmianami i nadziejami

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

16.07.2022 08:30

(akt. 16.07.2022 13:40)

Legia wraca do gry o stawkę! Warszawiacy – mimo sporych zmian w drużynie, sztabie i klubie – przystąpią do rywalizacji z wiarą, nadzieją oraz chęcią rehabilitacji za fatalny, poprzedni sezon. Rozgrywki 2022/23 rozpoczną od wyjazdowego meczu z beniaminkiem ligi, Koroną Kielce. Spotkanie 1. kolejki PKO Ekstraklasy już w sobotę, 16 lipca (godz. 20:00). Transmisja w CANAL+ Sport, a my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Mecz dostępny w CANAL+ online

Prawie pięć tygodni przygotowań, pięć sparingów, duże przemeblowania w kadrze, zmiana sztabu i systemu. Legioniści rozpoczynają rozdział pisany pod okiem nowego trenera, Kosty Runjaicia. – Udało mi się wyrobić wstępną opinię na temat drużyny, klubu i współpracowników. Jestem usatysfakcjonowany, uspokojony, mamy ludzi kompetentnych i zorientowanych na sukces. Zespół pokazał się do tej pory z najlepszej strony, wszyscy są chętni do pracy, panuje team spirit. Niezwykle ważne jest to, że każdy ma odpowiednie nastawienie. To klucz – stwierdził Niemiec.

Szkoleniowiec szybko znalazł wspólny język z piłkarzami, dba o właściwą atmosferę, chce, by wszyscy wzajemnie się rozumieli. Na boisku wychwytuje najdrobniejsze szczegóły, które analizuje z zawodnikami, zwraca uwagę na pressing, zależy mu też na optymalnym wykorzystywaniu wolnych przestrzeni, błyskawicznym i zdecydowanym odbiorze. Potrzebuje mieszanki intensywności, a także organizacji i struktury gry. Postawił na system 4-1-4-1 – m.in. z jedną "szóstką", mającą przed sobą dwie "ósemki", które pomagają jej w rozegraniu piłki od tyłu.

Można zauważyć, że zespół zaufał trenerowi i wierzy, że jego pomysły zaprowadzą Legię na właściwe miejsce. Optymizm jest jednak tonowany. – Doświadczeni trenerzy i dyrektorzy sportowi mówią, że na odbudowę drużyny potrzeba pięciu lub sześciu okresów transferowych, czyli trzech lat. To nie znaczy, że do trzech lat będziemy przegrywać 50 procent meczów jak w minionym sezonie. Na pewno nie. Wszystkie nasze plany są takie, byśmy znów mogli zobaczyć zespół, który konsekwentnie walczy o mistrzostwo Polski i odgrywa rolę w Europie. Jednak nie będziemy w stanie stworzyć tego natychmiast, za naciśnięciem czarodziejskiego guzika – zauważa Runjaić. Zmian było dużo i potrzeba czasu, by wszystko zaczęło funkcjonować prawidłowo. Na korzyść Legii przemawia to, że będzie grać co tydzień, co pozwoli na spokojną pracę.

Zawodnicy nie żyją wspomnieniami z ubiegłych, nieudanych rozgrywek (10. miejsce w ekstraklasie). Każdy powtarza, że trzeba zrobić wszystko, co można, by nadchodzące miesiące okazały się znacznie solidniejsze od minionych. – Jeśli ten sezon nie okaże się lepszy niż poprzedni, to gdzie będziemy? Musi być lepszy. Musimy grać lepiej, nie możemy tracić bramek, bo straciliśmy ich za dużo w poprzednich rozgrywkach, wiele drużyn jako pierwsze wychodziły na prowadzenie. Małe pomyłki powodowały, że rywale je wykorzystywali. Niektórzy się mnie pytają, kto jest naszym największym przeciwnikiem. Nie mogę wskazać jednej drużyny. Powiedziałbym, że wszystkie zespoły, bo rywalizują przeciwko Legii jakby był to ostatni mecz w ich życiu. Mamy większe umiejętności niż inni, ale jeśli zagramy z taką samą energią, koncentracją, to jestem pewny, że wygramy wiele spotkań – uważa Josue, drugi kapitan "Wojskowych".

Pojawia się wiele głosów, które powątpiewają, że ten zespół faktycznie wróci z pełną mocą. Ja, mój sztab, współpracownicy – wszyscy kipimy od ambicji i jestem przekonany, że nasze założenia jesteśmy w stanie przekuć w czyn i osiągnąć coś wielkiego. Prowadząc drużyny w spotkaniach przeciwko Legii, zawsze czułem wielki respekt i dotyczyło to także zawodników, którzy grali w moim zespole. Najczęściej był to dla nas mecz roku, sezonu – muszę powiedzieć, że w tej kwestii nic się nie zmieni. Musimy wywalczyć szacunek, który być może częściowo utraciliśmy. Zaczynamy od zera. Miniony sezon jest odfajkowany, przegadaliśmy go z zawodnikami, pracownikami – komentuje Runjaić.

Na ten moment nie mamy założonego celu sportowego. Czy marzymy o mistrzostwie? Owszem. Gra w europejskich pucharach jest już – uważam, że – w sferze bardzo realnej, pod warunkiem, że obecne okienko transferowe wyjdzie nam tak, jak chcemy, że nie będziemy mieli innych, dodatkowych problemów – mówił nie tak dawno dyrektor sportowy "Wojskowych", Jacek Zieliński. Pion sportowy pracuje nad wzmocnieniem zespołu. Do tej pory pozyskano pięciu zawodników: Dominika Hładuna (bramkarz), Blaza Kramera (napastnik), a także trzech skrzydłowych, czyli Roberta Picha, Makanę Baku i Pawła Wszołka, którego trener Aleksandar Vuković nazwał "maszynką do liczb". Wciąż trwają poszukiwania kolejnego snajpera – w innym typie niż Kramer, gwarantującego sukcesy, kogoś takiego jak np. Carlitos, Aleksandar Prijović czy Tomas Pekhart, który być może wróci na Łazienkowską. Konieczne jest też ściągnięcie "ósemki". – Potrzebujemy znaczących wzmocnień. W mojej opinii, powinno być to 3-4 klasowych, jakościowych piłkarzy, których moglibyśmy wkomponować w zespół. Chodzi o graczy, którzy pasują do koncepcji, modelu i od razu będą w stanie pójść w tym kierunku, który obraliśmy z całym klubem – mówił Runjaić.

Stołeczny klub, po wygaśnięciu umów, opuścili m.in. Szymon Włodarczyk (Górnik Zabrze), Benjamin Verbic (koniec transferu czasowego – Dynamo Kijów), Mateusz Hołownia (Bandirmaspor), Artur Boruc (przed nim mecz pożegnalny) i Pekhart. Do Stali Mielec definitywnie przeszedł Mateusz Kochalski, ze Zniczem Pruszków związał się Mateusz Grudziński, a kontrakty z Rafaelem Lopesem (AEK Larnaka), Jasurbekiem Yaxshiboyevem oraz Richardem Strebingerem zostały rozwiązane za porozumieniem stron. Najbliższy sezon na wypożyczeniach spędzą Gabriel Kobylak (Radomiak Radom), Bartłomiej Ciepiela (Stal Mielec), Maciej Kikolski (Pogoń Siedlce) i Patryk Pierzak (Górnik Łęczna).

Legia ma za sobą pięć spotkań towarzyskich w letnim okresie przygotowawczym. Wygrała pierwszy i ostatni sparing przed inauguracją sezonu (3:1 z Chojniczanką Chojnice, 2:1 z Zorią Ługańsk), a między nimi poniosła trzy porażki – dwie na obozie w Austrii (0:1 z Sepsi OSK Sfantu Gheorghe, 2:3 z RB Salzburg), a trzecią tuż po powrocie do Polski (2:3 z Motorem Lublin). – Odnieśliśmy dwa bardzo przekonujące zwycięstwa, to mi utkwiło w pamięci. Szczególnie przeciwko Zorii widziałem wiele z tego, jak wyobrażam sobie naszą grę – komentował trener "Wojskowych".

Wyniki sparingów:

W sparingach warszawiacy zdobyli i stracili po 9 bramek. Najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się Josue (3 trafienia), tuż za nim uplasował się Ernest Muci (2), a po jednym golu strzelili Bartosz Kapustka, Maciej Rosołek, Lirim Kastrati i Maik Nawrocki. – Przygotowania to zawsze intensywny okres, który jednak nie daje pełnej odpowiedzi, w którym miejscu znajduje się zespół. Od pierwszego dnia pracowaliśmy bardzo intensywnie nad najmniejszymi szczegółami, było dużo jednostek treningowych, sporo analiz wideo. To dobrze wykorzystany czas. (…) Trzeba powiedzieć, że przygotowania nie kończą się wraz z nadejściem 1. kolejki, bo byłoby to zbyt piękne i łatwe – szczególnie, jeśli mamy do czynienia z nowym szkoleniowcem, który dopiero co objął drużynę. Przez najbliższe miesiące będziemy stale dopracowywać szczegóły naszej gry, wprowadzać poprawki i zmiany. Ważne spostrzeżenia uzyskamy również w pierwszych meczach ligowych – opowiadał trener Legii.

    Bez wątpienia dostrzegam rozwój i początek procesu, który mnie, na tę chwilę, satysfakcjonuje. Teraz chodzi o to, by potwierdzić to na boisku w pierwszym, jakże ważnym meczu. I wrócić na właściwe tory, po których Legia jeździła przez lata. Pierwsza okazja już w sobotę – zapowiada Runjaić. Przed "Wojskowymi" piąty sezon z rzędu, który rozpoczną na wyjeździe. Zespół ze stolicy zmierzy się w Kielcach z Koroną, beniaminkiem, mającym za sobą awans do ekstraklasy poprzez baraże. – Na pewno będzie to nieprzyjemny rywal, ale wszystko to mamy na uwadze. Wybierzemy się tam z dobrym nastawieniem, pewnością siebie i chęcią wygranej. To spotkanie da nam kolejne wskazówki – dodał Niemiec.

    Do tej pory odbyło się 35 oficjalnych meczów pomiędzy warszawiakami a żółto-czerwonymi. Dużo lepsze statystyki ma Legia, która wygrała 23 razy, 7-krotnie przegrała, a 5 spotkań kończyło się remisami. Drużyna z Łazienkowskiej będzie chciała wystartować z przytupem i zwyciężyć – tak, jak to miało miejsce na inauguracje dwóch poprzednich rozgrywek (2020/21, 2021/22). – Od czołowych zawodników spodziewam się odpowiedniego podejścia do meczu i świadomości, jaka odpowiedzialność na nich ciąży. Musimy skupić się też na tym, by na pierwszym miejscu był zespół i jego sukces. To podporządkowanie się interesom drużyny obserwowałem podczas treningów. Widziałem, że chłopcy są świadomi koniecznej zmiany nastawienia, które w przeszłości być może nie funkcjonowało tak, jak należy – stwierdził szkoleniowiec Legii. Mocne wejście w ligę, poparte regularnym punktowaniem, z pewnością wzmocni piłkarzy trenera Runjaicia, doda im wiatru w żagle, pozytywnie nakręci i pozwoli jeszcze bardziej uwierzyć w sukces.

    Jak może wyglądać wyjściowy skład Legii, która będzie chciała sięgnąć po Koronę w Kielcach? Między słupkami, o czym informowaliśmy kilka dni temu, stanie Kacper Tobiasz. Młodzieżowiec dobrze prezentował się w sparingach, treningach, okazał się najpewniejszy spośród bramkarzy, przez co zacznie sezon jako numer jeden. Na bokach obrony znajdą się miejsca dla Artura Jędrzejczyka i Yuriego Ribeiro. Duet stoperów stworzą Mateusz Wieteska (nowy kapitan; dotychczas był nim "Jędza") oraz Maik Nawrocki. W rolę defensywnego pomocnika, czyli tzw. "szóstki", wcieli się Bartosz Slisz, który będzie miał przed sobą dwie "ósemki" – Josue i Muciego. Na skrzydłach zagrają Wszołek oraz Baku, a w ataku pojawi się Kramer. Słoweniec narzekał ostatnio na drobny problem mięśniowy, ale jest gotowy do gry.

    Sztab szkoleniowy może skorzystać z Picha. Słowak odczuwał co prawda lekkie ciągnięcie w obszarze przywodzicieli, opuścił 2-3 treningi, lecz w czwartek wznowił zajęcia z zespołem. Pod znakiem zapytania stoi ewentualny występ Kapustki. Pomocnik pod koniec obozu w Austrii udał się do Berlina, był u lekarza, który zrekonstruował mu więzadło krzyżowe. Po badaniach okazało się, że z kolanem "Kapiego" jest wszystko w porządku, ale piłkarz ma dozowane obciążenia, w ostatnim czasie jest tak, że raz pracuje indywidualnie, a raz z kolegami. – On nie jest nam potrzebny tylko na jedną czy dwie kolejki, lecz na cały sezon. To zawodnik, który robi różnicę, wnosi do drużyny niesamowitą jakość i potrafi pociągnąć ją do przodu. Z pewnością odczuliśmy jego brak w poprzednich rozgrywkach. W ogóle nie chcę myśleć o tym, że mogłoby dojść do tak długiej przerwy, jak w tamtym sezonie. Jeżeli uda nam się pomóc mu dojść do 100-procentowej formy, to siła Legii bardzo się wzmocni – zauważył Runjaić.

    W Kielcach nie zagra Mattias Johansson. Po starciu z przeciwnikiem, w sparingu z Zorią, nieszczęśliwie upadł na ramię, które uległo niewielkiemu stłuczeniu. Co więcej, jest chory, szwankuje mu ostatnio układ odpornościowy. – Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie mógł wrócić do treningów z zespołem i wykorzysta ten czas, by nadrobić zaległości. Bardzo lubię tego zawodnika, ma doświadczenie, naturalną agresję. Wiem, że drużyna go potrzebuje i liczę, że jak najszybciej do niej dołączy – mówił trener "Wojskowych".

    Kosta Runjaić

    Korona zajęła 4. miejsce w I lidze po 34 kolejkach sezonu zasadniczego (2021/22), co spowodowało, że załapała się do baraży. W I rundzie wygrała 3:0 z Odrą Opole, a w finale zwyciężyła u siebie po dogrywce 3:2 Chrobrego Głogów i wróciła do ekstraklasy po dwóch latach. Trenerem kielczan, od połowy grudnia, jest Leszek Ojrzyński, który wówczas mógł trafić do Legii, ale były już mistrz Polski zdecydował się na ratowanie rozgrywek z "Vuko".

    Szkoleniowiec Korony komplementował najbliższego rywala na konferencji prasowej. – To jeden z topowych klubów w kraju, ma za sobą nieudany sezon, lecz dla mnie to pewniak do walki o mistrzostwo. Po poprzednich rozgrywkach poprawiono pewne rzeczy, budżet jest może trochę mniejszy, ale to nie zawsze przekłada się na wyniki. Legia to marka, to zawsze Legia. Zobaczymy kilku reprezentantów Polski czy dawnych kadrowiczów, czy Josue, który jest dla mnie najlepszym piłkarzem, indywidualnością tej ligi, gdy jest przygotowany – a jest. Wrócił Wszołek, dołączył Baku. Warszawiacy mają indywidualności, zawodników nietuzinkowych jak na ekstraklasę, jest też nowy trener, który to wszystko zebrał.

    Ojrzyński grał z "Wojskowymi" 15 razy – bilans to 7 wygranych, 7 porażek i 1 remis. – W statystykach są chyba dwa spotkania pucharowe, gdzie moja drużyna grała drugim składem, a Legia pierwszym. Nie brałbym więc ich pod uwagę, zatem te dane są korzystniejsze (uśmiech). Mówiąc poważnie, każdy mecz jest inny. Gdybyśmy spojrzeli w statystyki, to na swoim stadionie nie ma dla mnie lepszego przeciwnika niż Legia, bo to chyba 5 zwycięstw i 1 remis. Jako szkoleniowiec Korony, dwa razy gościliśmy warszawiaków i dwukrotnie wygrywaliśmy – 1:0 i 3:2. Oby tak samo było i teraz. Musimy znaleźć sposób, by zneutralizować pewne rzeczy i uderzyć w słabe punkty – mówił trener klubu z Kielc.

    Żółto-czerwoni zakontraktowali jak na razie pięciu piłkarzy. Umowy z beniaminkiem podpisali: Sasa Balić (lewy obrońca; Zagłębie Lubin), Adam Deja (środkowy pomocnik; Arka Gdynia), Hubert Szulc (napastnik; Lech II Poznań), Bartosz Śpiączka (napastnik; Górnik Łęczna) i Miłosz Trojak (środkowy pomocnik; Odra Opole). Kielce opuścili Michał Koj (Puszcza Niepołomice), Artur Amroziński (Lechia Tomaszów Mazowiecki) oraz były zawodnik Legii, Marcel Gąsior (Motor Lublin).

    W kadrze Korony znajduje się piłkarz z przeszłością przy Łazienkowskiej. To Adam Frączczak. W klubie z Warszawy się nie przebił – zagrał pięć razy w "jedynce" (Puchar Ekstraklasy). Przez Dolcan Ząbki i Kotwicę Kołobrzeg trafił do Pogoni Szczecin, gdzie stał się bardzo ważną postacią, długo był kapitanem za kadencji trenera… Runjaicia. Niedawno dołożył sporą cegiełkę do awansu kielczan, strzelając dwa gole w finale baraży. Jego występ stoi pod znakiem zapytania, w tygodniu narzekał na drobny uraz. Podobnie jak Jacek Kiełb.

    Zawodnicy klubu z Kielc są po sześciu sparingach. W ostatnich tygodniach rywalizowali z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (1:1), Radomiakiem Radom (1:0), Skrą Częstochowa (0:1), Stalą Mielec (0:2), a także dwukrotnie grali z Wisłą Płock (0:2; 3:1).

    Według bukmacherów z TOTALbet, większe szanse na zdobycie trzech punktów mają "Wojskowi". Kurs na wygraną stołecznej drużyny wynosi 1.95, remis to mnożnik 3.45, a zwycięstwo Korony – 4.00. Spotkanie, które poprowadzi Tomasz Musiał, zostanie rozegrane w sobotę, 16 lipca (godz. 20:00). Transmisja w CANAL+ Sport, a także CANAL+ online (TUTAJ). Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

    PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:

    Korona: Forenc – Danek, Malarczyk, Petrow, Corral – Podgórski, Deja, Szpakowski, Trojak, Banik – Śpiączka

    Legia: Tobiasz – Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki, Ribeiro – Slisz – Wszołek, Josue, Muci, Baku – Kramer

    ZOBACZ TAKŻE:

    Polecamy

    Komentarze (221)

    Odśwież

    Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

    Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.