GKS KatowiceLegia Warszawa
0 0
(0:0, 0:0, k. 11:10)
Bramki | |
---|---|
Składy | |
---|---|
Władysław Grotyński Andrzej Zygmunt Horst Mahseli Jacek Gmoch Antoni Trzaskowski Lucjan Brychczy Kazimierz Deyna Wiesław Korzeniowski Janusz Żmijewski Robert Gadocha Henryk Apostel |
Żółte kartki | |
---|---|
Czerwone kartki | |
---|---|
Trener Legii | Jaroslav Vejvoda |
Widzowie | 6000 |
Strzelcy karnych | Korzeniowski (2), Deyna, Apostel (2), Gadocha (2), Żmijewski, Brychczy, Trzaskowski – Burczyk (2), Anczok, Rother (2), Zuzok, Nowak, Wraży, Strzelczyk, Geschlecht, Czaja |
Kibice oglądali w sumie aż 38 strzałów z 11 metrów. Rozpoczęli katowiczanie, którzy zdobyli zaledwie dwie bramki. „Celne strzały oddali tylko Burczyk i Wraży. Strzały Geszlechta i Szmidta obronił Grotyński, natomiast Czaja posłał piłkę obok słupka. Wydawało się w tym momencie, że Legia ma awans w kieszeni. Kibice pogodzili się już z porażką, niefortunni egzekutorzy z opuszczonymi głowami kierowali kroki do szatni. Za wcześnie! Wojskowi nie spisali się lepiej. Strzał Brychczego obronił Czaja, następnie Korzeniowski umieścił piłkę w siatce, ale Mashelli i Gmoch popisali się dwoma pudłami. Ostatnią jedenastkę wykorzystał Deyna, w sumie więc remis 2:2.” Drugą serię rozpoczęła Legia: Trzaskowski posłał piłkę w aut, karne Apostela, Gadochy i Żmijewskiego były celne, a serię zakończył słupek Zygmunta. Napięcie na widowni rosło, a wszyscy byli przekonani, że katowiczanie strzelą jedną bramkę więcej. Nic z tego: z najwyższym trudem strzelili 3 (Rother, Zuzok, Nowok, spudłowali Łysko i Strzelczyk). Po 20 karnych 5:5. Trzecia seria jedenastek znów przyniosła remis 3:3. W barwach Katowic Wraży, Rother, Burczyk trafili, strzał Zuzoka obronił Grotyński, a Nowok strzelił niecelnie. W zespole rywala na listę strzelców wpisali się Korzeniowski, Gadocha i Apostel, Pojedynek z Czają przegrali natomiast Deyna i Żmijewski.
„Jak długo będziemy jeszcze czekali na wyłonienie zwycięzcy? – pytał dziennikarz Sportu. Regulamin PP mówi, że aż do skutku.” – odpowiedział sobie i czytelnikom. Czwartą serię inauguruje niewypał Gmocha, Dwaj następni legioniści Brychczy i Trzaskowski trafiają, na tym kończy się jednak zdobycz gości. Jedenastkę Zygmunta broni Czaja, a Grotyński trafia w słupek. Katowiczanie stanęli natomiast na wysokości zadania. Pierwszy trafił do siatki Strzelczyk. „Za chwilę zdenerwowany Geszlecht bierze rozpęd z... połowy boiska (!) gdy dobiega do piłki zaczepia butem o ziemię. Geszlecht ma jednak przysłowiowe szczęście w nieszczęściu, jego „niewypał” osiąga cel. Bramkarz Legii Grotyński źle „wyczuł” intencje egzekutora. Skoczył w lewy róg, spodziewając się strzału w tym kierunku. Tymczasem wolno tocząca się piłka poszła w prawą stronę bramki. Trzecią z kolei jedenastkę egzekwuje bramkarz Czaja. Płasko uderzona piłka ląduje w siatce, zapewniając zwycięstwo gospodarzom (11:10).